




Rozdział siódmy
Byłem gotowy na "konsekwencje", które wiązały się z zamordowaniem tego bezwartościowego alfy. Ale nie byłem przygotowany na widok mojej partnerki wchodzącej przez drzwi z czerwonymi, opuchniętymi oczami. Ten widok wzbudził we mnie taką złość, jakiej nigdy wcześniej nie znałem. Spaliłbym cały świat, gdyby to oznaczało jej bezpieczeństwo. Po uspokojeniu się jej zapachem, zdał sobie sprawę, że nic jej nie jest i przyszła tylko sprawdzić, co u niego. Goliat uśmiechał się od ucha do ucha w środku. Zachował pokerową twarz przed innymi mężczyznami. Nie był gotowy, by puścić Jacksona. Goliat chciał jego głowy. To przez niego jego partnerka była tak okropnie traktowana przez ostatnie 10 lat. Mimo że jej poprzedni alfa karmił go kłamstwami, wiedział, co jest dobre, a co złe. Nie pozwoliłby, żeby całe stado zwróciło się przeciwko dziecku, zwłaszcza że to była jego partnerka.
Goliat zaczął ponownie zwracać uwagę na Jacksona, kiedy usłyszał najsłodszy głos, swoją własną, osobistą melodię. "Zabierzesz mnie do domu? Chcę, żebyśmy wrócili do domu, proszę?" Spojrzał w dół na swoją ukochaną partnerkę i stopniał pod wpływem jej słów. Jego umysł został całkowicie oczyszczony z wcześniejszych myśli. Ona powiedziała, że chce, żebyśmy wrócili do domu! Kane krzyczał do Goliata z ogromnym podekscytowaniem. Goliat nie mógł wydusić z siebie żadnych słów, po prostu patrzył na Trixie, jakby był zahipnotyzowany.
Trixie skorzystała z okazji, chwyciła jego rękę i zaczęła prowadzić go z pokoju w kierunku domu. Obawiała się, że wyjdzie z transu i nie pójdzie z nią. Trixie nie wiedziała, że Goliat i Kane nie mieli zamiaru wracać na spotkanie. Goliat mocno ścisnął jej rękę i szczęśliwie podążył za swoją partnerką do domu. Ich domu. Był w siódmym niebie, kiedy powiedziała "dom". Myślała, że to ich dom, a on był po prostu zachwycony tą myślą.
~ ~ ~
To był widok, gdy Trixie zatrzymała Goliata w środku "polowania". Potem po prostu wyszedł z nią z pokoju jak zagubiony szczeniak. Teodor wiedział, że partnerzy mogą mieć pewną władzę nad sobą nawzajem, ale nie wiedział, że więź jest na tyle silna, by zatrzymać Goliata. Był pewien, że po tym, jak wszyscy zobaczą tych dwoje wracających do domu, zaczną się wszelkiego rodzaju szalone plotki. Teodor wzruszył ramionami i zwrócił się z powrotem do mężczyzn w pokoju.
"Gabriel, wiedziałeś, co się dzieje w tym stadzie?" Teodor był gotowy na najgorsze. Nie chciał obwiniać Gabriela, ale jeśli wiedział o tym, jak Jackson traktował Trixie, Kane zniszczyłby to królestwo i zabrał swoich ludzi do domu. Choć Teodor chciał wrócić do domu, nie mógł. Nie, dopóki nie znajdzie swojej partnerki.
"Nie mam pojęcia, co tu się dzieje! Alfa Jackson, co do cholery zrobiłeś Trixie!? Znam Kane'a od szczeniaka! Mój ojciec nas przedstawił i NIGDY nie widziałem Goliata na powierzchni! Zaczynałem wierzyć, że wszystkie plotki o jego demonie są fałszywe. No cóż, niespodzianka, niespodzianka, on jest prawdziwy i chce twojej głowy na srebrnej tacy!" Gabriel był wściekły. Kiedy Gabriel tracił panowanie nad sobą, wszyscy w zamku chowali się i panowała śmiertelna cisza, dopóki Evy nie przyszła go uspokoić. Mieć wściekłego lykana na wolności, to nie było coś, co można lekceważyć.
"Tak, Alfa Jackson, co zrobiłeś naszej królowej.." Teodor drwił. Chciał, żeby Gabriel zajął się Jacksonem zamiast Kane'a. W ten sposób nie byłoby żadnych komplikacji, aby ta umowa mogła dalej trwać.
"Trixie trafiła do naszego stada 10 lat temu. Alfa Kurt z Czerwonego Lasu przyprowadził Trixie do naszego sierocińca z nadzieją, że ją przyjmiemy. Jesteśmy największym i najbliższym nadprzyrodzonym sierocińcem w pobliżu. Oczywiście zgodziłem się. Była tylko szczeniakiem, zaledwie tydzień po swoich ósmych urodzinach, jak sądzę. Jej rodzice zostali zabici w ataku łotrzyków, a wojownicy dotarli na czas, zanim poszli po Trixie. Nie byłem pewien, dlaczego Alfa Kurt nie znalazł rodziny, która by ją wychowała w jej krwiopijczym stadzie, ale nie zamierzałem tego kwestionować, skoro chodziło o szczeniaka. Po zakończeniu formalności i przyjęciu jej do stada Pełni Księżyca, Alfa Kurt zaczął mi mówić, że to Trixie była winna śmierci swoich rodziców. Chciała iść na 'łąkę' na swoje urodziny. Mówił te wszystkie okropne rzeczy o niej, co robi i jak się zachowuje. Byłem w szoku, że alfa może tak nienawidzić dziecka. Oczywiście, nie wierzyłem w nic, co mówił... Mój Beta, Gamma i główny Delta byli zahipnotyzowani, od razu zaufali Kurtowi. Zignorowałem to, niestety. Odprowadziłem szczeniaka do sierocińca i wróciłem do swoich obowiązków alfy." Jackson zaczął od początku, zatrzymując się, by upewnić się, że nadążają.
"I co dalej?" Gabriel stawał się coraz bardziej niecierpliwy.
"Po około tygodniu od przybycia Trixie, zaczęły do mnie dzwonić i pisać listy z sierocińca. Dyrektorzy nieustannie narzekali na zachowanie Trixie. Nie przejmowałem się tym zbytnio, bo była tylko szczeniakiem. Co mogła zrobić złego? Wysłałem mojego Gammę i Deltę, żeby ją sprawdzili i obaj wrócili z informacją, że Trixie dokucza innym szczeniakom, niszczy część mienia i nie słucha żadnych dorosłych ani dyrektorów. Więc poszedłem sprawdzić to osobiście. Kiedy tam dotarłem, oglądała telewizję i była najsłodszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek widziałem. Nie wiedziała, że ją obserwuję. Nie chciałem, żeby zachowywała się inaczej tylko dlatego, że tam byłem. Ale dyrektorzy powiedzieli mi, że Trixie usłyszała, że przychodzę i tylko udaje dobrą. Powiedziałem im, żeby kontynuowali swoją pracę, a ja osobiście zapłacę za wszelkie szkody, które spowoduje. Była tylko szczeniakiem, jeśli chcieli się jej pozbyć, to nie miało się wydarzyć. Nie odwróciłbym się od szczeniaka. Musieli sobie z nią poradzić. Mogli poradzić sobie z dzikim małym szczeniakiem. Radzili sobie z nimi każdego dnia. Więc wróciłem do pracy. Nigdy nie otrzymałem żadnych rachunków za szkody z tamtego miejsca, a telefony i listy przestały przychodzić, więc założyłem, że jakoś sobie z nią poradzili. W końcu właśnie straciła rodziców. Oczywiście mogła się buntować. Więc sprawdzanie jej nigdy więcej nie przyszło mi do głowy." Jackson znowu przerwał.
"Tak tylko żebyś wiedział, Jackson, Theo tutaj jest niezwykle dobry w wykrywaniu, kiedy ktoś kłamie." William odezwał się, gotowy znokautować tego gościa, jeśli spróbuje ich oszukać. Jednym z wielu darów, które matka Theodora mu przekazała, było umiejętność czytania ludzi, praktycznie będąc ludzkim wykrywaczem kłamstw." William ostrzegł.
"Dobrze wiedzieć. W każdym razie, nie słyszałem już więcej od nich aż do jej 16. urodzin. Słyszałem plotki, które krążyły na jej temat, ale słyszałem plotki o wszystkich cały czas i robiłem to samo, co zawsze, kiedy słyszałem plotki o kimkolwiek. Zawsze mówiłem im, żeby przestali, jestem alfą, więc zakładałem, że naprawdę mnie posłuchają i w większości przypadków tak było. Osoba, której powiedziałem, żeby przestała, nigdy więcej nie wspomniała nic o niej ani o nikim innym przede mną. Niedługo potem przestałem słyszeć plotki w ogóle. Ale na jej 16. urodziny, dyrektorzy wezwali mnie na wizytę, więc poszedłem. Poinformowali mnie, że Trixie się nie przemieniła, że jest bez wilka i że bardzo się tym zdenerwowała i wyprowadziła się z sierocińca. Byłem zdezorientowany, dlaczego to miałoby spowodować, że się wyprowadzi, przecież nadal była tylko szczeniakiem i nie miała dokąd pójść. Więc osobiście poszedłem ją znaleźć i przeprowadzała się do małego garażu pana i pani Clay. Mój syn Max jej pomagał, więc założyłem, że naprawdę wyprowadziła się na własną rękę. Mój syn powiedziałby mi inaczej. I to wszystko, co wiem. Nikt nie kontaktował się ze mną, żeby powiedzieć mi cokolwiek więcej o Trixie. Wiem, że powinienem był mieć na nią oko, ale tego nie zrobiłem i zawiodłem jako alfa dla niej. Byłem jej szansą na dobre, szczęśliwe życie tutaj i zawiodłem ją. Przepraszam!" Jackson wyszeptał te ostatnie zdania, poczucie winy i wstydu bijące od niego.
Theodore tylko się zaśmiał. To naprawdę było wszystko, co Jackson wiedział i dlaczego tak bardzo bał się Kane'a i Goliata. Jackson nawet nie znał szczegółów przemocy, a już był żałosnym wrakiem. Theodore nie mógł się doczekać, żeby powiedzieć o tym Kane'owi, teraz Kane nie musiał go zabijać. Wszystko miało być w porządku, pomyślał Theodore.
"Więc pozwól, że to wyjaśnię. Wysłałeś swojego Gamma i Delta, którzy wydawali się mieć problem z Trixie od chwili, gdy Alpha Kurt nakarmił ich tymi bzdurami. Więc co sprawiło, że myślałeś, że powiedzą ci prawdę? Oczywiście, że kłamali. Chcieli się pozbyć Trixie. Po tym, jak wszystkie telefony i listy przestały przychodzić, ani razu nie sprawdziłeś, co się dzieje z szczeniakiem, którego przyjąłeś do stada? Twoje sierociniec jest pełne TWOICH członków stada. Trixie to jedyna, która się wyróżnia! O mój Boże, nie mogę uwierzyć, że jesteś tak ślepy. Oni się jej pozbywali, a ty im na to pozwoliłeś. Mogę sobie tylko wyobrazić, co jej zrobili." Gabriel był kompletnie zdezorientowany. "Nie zniosę tego, jeśli ją skrzywdzili. O Boże, mogę sobie tylko wyobrazić, jak bardzo była przestraszona, wstyd mi nazywać stado Pełni Księżyca moim królestwem." Głowa Gabriela opadła nisko w dłonie, podczas gdy próbował to wszystko przetrawić.
"Cóż, Królu Gabrielu, pozwól, że powiem ci, co się stało z naszą Królową, gdy była tutaj." Theodore wiedział tylko, co się wydarzyło, ponieważ Kane mu powiedział. Trixie byłaby wściekła, gdyby wiedziała, że Kane czytał jej myśli. Kane wiedział, że nie będzie chciała powiedzieć mu prawdy, bojąc się, co zrobi tym ludziom. Więc Kane wziął sprawy w swoje ręce. Trixie w końcu mu wybaczy, jeśli się dowie, miał nadzieję. Myśli Theodora przerwał jeden z ludzi Gabriela.
"Co to za niebieski dół?" zapytał Kol, trzeci w dowództwie Gabriela.