




Słaby partner
Alpha Eric POV
"Partnerka!" Mój wilk wyszeptał z bólem i dyskomfortem.
Starałem się go ignorować i podążać za Lizzy do pokoju, ale tym razem wył z bólu, a ja czułem się nieswojo i niespokojnie.
"Lizzy!" zawołałem.
Odwróciła się i rzuciła mi uwodzicielski uśmiech.
"Tak, szefie?"
"Poczekaj tam na mnie, zaraz przyjdę."
"Okay." Odwróciła się i poszła w kierunku mojego pokoju.
Westchnąłem z irytacją i poszedłem do baru.
To był jeden z powodów, dla których nigdy nie chciałem mieć partnerki, a zwłaszcza ludzkiej partnerki, bo są zbyt słabe i kłopotliwe.
Mając partnerkę, która byłaby wilkołakiem, miałbym mniej stresu i nie musiałbym się o nią martwić, bo wiedziałbym, że potrafi o siebie zadbać.
Dotarłem do baru i zobaczyłem Sandrę pracującą na stanowisku Victorii. Sandra zauważyła mnie i uśmiechnęła się uwodzicielsko.
"Dzień dobry, Panie Tim, jak mogę pomóc?" uśmiechnęła się do mnie.
"Nie potrzebuję teraz drinka, szukam Victorii." powiedziałem, rozglądając się.
Sandra zmarszczyła brwi na moje słowa i wsunęła włosy za uszy, zanim się odezwała,
"Dlaczego wszyscy wielcy DOMS są nią zainteresowani." wymruczała ze złością.
W chwili, gdy usłyszałem jej słowa, mój wilk stał się niespokojny i wściekły.
"Po prostu powiedz mi, gdzie jest," zapytałem tonem pełnym rozkazu. Sandra zauważyła, że nie jestem w nastroju do flirtów i przestała mnie kokietować.
"Poszła po kawę na następną ulicę." Po uzyskaniu tej informacji, westchnąłem i odszedłem. Opuściłem klub i ruszyłem w kierunku następnej ulicy, gdzie przypuszczałem, że będzie.
Z każdym krokiem, który stawiałem, mój wilk wył z bólu i dyskomfortu. Ból stał się nie do zniesienia, więc przyspieszyłem kroku.
Kilka kroków dalej, wyczułem jej zapach i wiedziałem, że jest blisko. Warknąłem ze złością i przyspieszyłem.
Skręciłem w następną ulicę i zobaczyłem ją, jak walczy z DOM Mike'iem.
"Słaba partnerka," wymruczałem do siebie.
Gdyby była silna lub wilkołakiem, Mike nie miałby odwagi jej tego zrobić.
Zrobiłem krok bliżej i zauważyłem, co Mike zamierza zrobić.
Chciał ją oznaczyć jako swoją, mimo że już miał swoją partnerkę.
W chwili, gdy mój wilk to zobaczył, stał się wściekły i niespokojny, i nie byłem w stanie go dłużej kontrolować. Tym razem mój wilk przejął nade mną kontrolę.
"Jeśli jej nie puścisz, przysięgam na boginię księżyca, że nakarmię twoją głową sępy." Moje słowa były pełne rozkazu, wściekłości i posiadania.
Mike odwrócił się i warknął na mnie ze złością. Gdy tylko zrozumiała, że jest wolna od uścisku Mike'a, rzuciła się w moją stronę i schowała za mną.
"Słaba," wymruczałem ze złością.
Stałem tam twarzą w twarz z Mike'iem i robiłem wszystko, co możliwe, aby uspokoić mojego wilka, zanim zrobi coś głupiego, zmuszając mnie do przemiany.
Na szczęście udało mi się go uspokoić.
„Zawsze wszystko psujesz. Co ty tu robisz?” Mike zapytał z irytacją.
Patrzyłem na niego, ale nie powiedziałem ani słowa.
Z jękiem złości podszedł bliżej i spojrzał mi prosto w oczy.
„Więc to ona jest twoją partnerką” powiedział do mnie telepatycznie.
„To nie twoja sprawa” odpowiedziałem mu w myślach.
„Aha, rozumiem, więc ona nic o tobie nie wie” mówił z kpiną.
„Nie mam czasu na wymianę słów z tobą, trzymaj się od niej z daleka” mój wilk przemówił zaborczo.
„A jeśli nie?” odpowiedział wyzywająco.
Czułem, jak mój wilk staje się coraz bardziej wściekły i niespokojny, i musiałem użyć całej swojej siły, żeby go stłumić.
„Spróbuj” wyzwałem go, wiedząc, że się nie odważy, i odwróciłem się, żeby spojrzeć na nią.
Słabo się do mnie uśmiechnęła, a moje serce zaczęło bić szybciej.
„Dziękuję” powiedziała z uroczym uśmiechem, ale szybko odwróciłem wzrok.
„Słaba” mruknąłem.
Spojrzała na mnie zdezorientowana, ale nie powiedziała ani słowa.
Odeszła ode mnie i weszła do kawiarni.
Odwróciłem się, żeby wrócić do klubu, ale mój wilk mnie powstrzymał.
Westchnąłem ze złością, stanąłem na miejscu i czekałem na nią.
Kilka minut później wróciła z dwoma kubkami kawy w rękach.
Kiedy mnie zauważyła, szeroko się uśmiechnęła i podeszła do mnie.
„Przeczuwałam, że tu jeszcze będziesz” uśmiechnęła się uroczo, ale ją zignorowałem i odszedłem.
„Proszę” próbowała podać mi kubek kawy, ale ją zignorowałem i szedłem dalej.
„Weź to jako podziękowanie” powiedziała.
Patrzyłem na nią, ale nie przestałem iść ani nie odezwałem się.
Cały czas prosiła, żebym wziął kawę, ale ją ignorowałem.
„Hej, panie” zawołała.
Poczułem irytację i przekląłem boginię księżyca za to, że dała mi tak gadatliwą i irytującą partnerkę. Nienawidziłem hałasu i zakłóceń, a bogini księżyca powinna była to przemyśleć, zanim mnie z nią połączyła.
Byłem pogrążony w myślach, kiedy poczułem rękę na swoim ramieniu.
Z odruchu szybko się odwróciłem i chwyciłem ją za szyję.
„Nigdy więcej mnie nie dotykaj” krzyknąłem w złości.
Spojrzałem w jej oczy i zobaczyłem w nich strach i słabość, co mnie zirytowało.
Powoli wziąłem głęboki oddech, żeby się uspokoić i puściłem ją.
„Cholera” jęknąłem, przeczesując włosy palcami.
Patrzyłem, jak łapie się za szyję i zaczyna kaszleć, próbując złapać oddech.
Widok jej w takim stanie sprawił, że mój wilk zadrżał z bólu, ale go zignorowałem.
Ze strachem w oczach spojrzała na mnie, a ja widziałem w nich ból, zanim szybko odeszła.
Kiedy patrzyłem, jak odchodzi, z jakiegoś dziwnego powodu poczułem rozczarowanie swoim zachowaniem.