




Drugie spotkanie
Narracja trzecioosobowa
„Partnerka.” Jego wilk szepnął do niego.
Z jękiem wziął głęboki oddech, aby uspokoić swojego podekscytowanego wilka.
„Dzień dobry, czy mogę w czymś pomóc?” – zapytała Vicky napiętym głosem. Była zdenerwowana, cholernie zdenerwowana.
On wpatrywał się w nią, zauroczony jej oczami, nie zdając sobie sprawy, że się gapi.
„Dzień dobry.” – powtórzyła Vicky.
„Proszę o wódkę.” – wyrzucił z siebie.
Uśmiechnęła się do mężczyzny ukrytego za maską i poszła po jego drinka.
„Co ona tu robi?” – pomyślał. Kiedy i jak zaczęła tu pracować, nie zauważając tego? Przejechał palcami przez włosy, wściekły.
Kilka minut później wróciła z butelką wódki i szklanką.
Podał jej pieniądze, a ich ręce lekko się dotknęły, co sprawiło, że Eric nie mógł powstrzymać jęku, gdy poczuł jej dotyk.
Z kolei Vicky nie mogła zrozumieć, dlaczego tak się czuje w stosunku do całkowicie obcego i tajemniczego mężczyzny, który ukrywał się za maską. Zgodnie z zasadami klubu, wszyscy członkowie musieli nosić maski dla bezpieczeństwa. Pracownikom jednak nie wolno było zakładać masek.
Wpatrywała się w mężczyznę stojącego przed nią i zauważyła, że miał piękne, zielone oczy, które ją fascynowały. Początkowo próbowała odwrócić wzrok, ale zatraciła się w jego spojrzeniu.
Pośpiesznie wziął drinka i odszedł, a ona nie mogła przestać się na niego patrzeć, dopóki nie podszedł do niej kolejny klient i zamówił drinka.
Eric jęknął z frustracją i poszedł do pokoju VIP.
„Dlaczego masz drinka, proszę, pozwól, że ci pomogę.” Jeden z kelnerów zabrał od niego drinka i postawił na stole.
Usiadł na sofie w loży VIP, aby się uspokoić, ponieważ jego wilk dręczył go, a on robił wszystko, co w jego mocy, aby go stłumić.
Niespokojnie wziął łyk drinka i zastanawiał się, jak pozbyć się tej dziewczyny.
Najpierw będzie musiał przestać tu przychodzić, skoro ona tu teraz pracuje, albo po prostu ją zwolnić.
Jeszcze myślał, gdy zauważył, że ktoś usiadł obok niego.
„Dobry wieczór, Eric.”
Eric rozejrzał się i zdał sobie sprawę, że obok niego siedzi alfa Kelvin.
„Skąd wiedziałeś, że to ja?” – zapytał Eric.
Alfa Kelvin zaśmiał się cicho, zanim odpowiedział.
„Rozpoznałem twój zapach.”
Eric prychnął i zignorował go.
„Czy znalazłeś już swoją partnerkę?” – zapytał alfa Kelvin.
„To nie twoja sprawa.” – odpowiedział szybko.
„Musisz ją znaleźć.”
„Przestań.” – krzyknął Eric w złości, przyciągając uwagę kilku osób.
Alfa Kelvin podniósł ręce w geście poddania i zakończył rozmowę.
Eric wziął kolejny łyk drinka, aby uspokoić swoje rozpalone nerwy.
„Wygląda na to, że masz konflikt ze swoim wilkiem.” – powiedział alfa Kelvin.
„To nie twoja sprawa.” – burknął alfa Eric.
Alpha Kelvin zauważył, że alpha Eric nie jest w dobrym nastroju i postanowił zmienić temat. Obaj popijali swoje drinki w milczeniu, aż do momentu, gdy do pokoju wszedł uległy i usiadł na kolanach alpha Kelvina. Eric zirytował się i postanowił opuścić strefę VIP. Wyszedł i skierował się do baru. Usiadł na kanapie i obserwował różnych zamaskowanych DOMów i subów w klubie. Westchnął ciężko i rozejrzał się, tylko po to, by zauważyć ją podającą drinka DOMowi.
Obserwował, jak DOM patrzył na nią w lubieżny sposób, co sprawiło, że jego wilk stał się niespokojny i zazdrosny. Próbował zmusić się, by odwrócić wzrok i myśli od niej, ale to nie działało. Warknął ze złością i wziął kolejny łyk swojego drinka. Zauważył, że była zdenerwowana i wyjątkowo ostrożna, co uświadomiło mu, że to jej pierwszy dzień tutaj. Wziął kolejny łyk i zauważył, że do baru zbliża się DOM Mike. Jego twarz była zamaskowana, ale Eric rozpoznał go.
Wszyscy wiedzieli, że DOM Mike to chroniczny kobieciarz i oszust. Nawet jako DOM nie traktował swoich uległych z szacunkiem. Eric chciał go zignorować i wrócić do strefy VIP, ale jego wilk był przeciwny i zmusił go do pozostania na miejscu. Co jakiś czas nie mógł powstrzymać się od patrzenia na nią i DOMa Mike'a, którzy rozmawiali wesoło. Obserwował ich rozmowę i czuł, jak jego wilk szepcze w bólu i zazdrości. Warknął i wziął kolejny łyk swojego drinka.
Rozejrzał się, próbując znaleźć uległego, który mógłby go odciągnąć od myśli o niej. Przeszukując bar, zauważył uległą, która patrzyła na niego i skinął na nią, by podeszła. Szybko podeszła i usiadła mu na kolanach.
„Jak masz na imię?” zapytał, głaszcząc jej włosy.
„Lizzy, Panie,” odpowiedziała.
„Ładne imię, Lizzy,” wyszeptał jej do ucha, głaszcząc jej policzek, co sprawiło, że uśmiechnęła się nieśmiało i odwróciła wzrok.
„Chcesz mnie zadowolić?” zapytała z podekscytowaniem.
„Potrafisz?” zapytał pożądliwym głosem.
„Tak, Panie,” odpowiedziała ulegle.
„Na nogi,” rozkazał.
Szybko stanęła na nogi i czekała na jego polecenie. Patrzył na nią pożądliwie i dominująco, a ona drżała pod jego spojrzeniem i nieśmiało odwróciła wzrok.
„Pokój 202, czekaj tam na mnie.”
Spuściła głowę i poszła do pokoju. Miał zamiar pójść za nią, gdy nagle jego wilk stał się niespokojny. Próbował go uspokoić, ale tym razem jego wilk był zbyt silny. Co mogło sprawić, że jego wilk jest tak niespokojny, pomyślał, rozglądając się, czy coś jest nie tak, ale wszystko wydawało się w porządku. Miał zignorować swojego niespokojnego wilka, gdy jego wzrok padł na bar. DOM Mike'a tam nie było, a Victoria również zniknęła.
„Towarzyszka,” szepnął jego wilk z niepokojem.