Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6 Ona jest tylko moją siostrą!

"Nie kochasz mnie," powiedziałam, patrząc Edwardowi prosto w załzawione oczy, wymawiając każde słowo z naciskiem.

Odwróciłam się, nie patrząc już na Edwarda.

W dzisiejszych czasach wszędzie mogłam znaleźć dowody na to, że Edward mnie nie kocha. Edward nie miał już dla mnie cierpliwości.

Tak, nie miałam już żadnych oczekiwań.

Widząc, że na niego nie patrzę, Edward chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę garderoby.

"Edward, puść mnie!" Pomyślałam o tym, co Edward zrobił tam rano, i nie chciałam znowu tam wchodzić.

Szamotałam się, ale uścisk Edwarda tylko się zacieśnił.

Edward przycisnął mnie do drzwi garderoby jedną ręką, podczas gdy drugą podniósł mój podbródek w zalotnym geście.

Nie miałam innego wyjścia, jak tylko spojrzeć Edwardowi prosto w oczy.

Twarz Edwarda pociemniała, gdy mówił: "Diana, jak mogę cię zabrać do domu w takim stanie?"

Niezręcznie pociągnęłam za sukienkę. "To wszystko twoja wina. Pogniótłeś moją sukienkę i teraz nie mogę jej już nosić." Zmiękczyłam ton, mój głos stał się nieśmiały. "Wybierz mi coś. Ufam gustowi mojego męża."

"Teraz mi rozkazujesz?" Edward odpowiedział sarkastycznie.

Objęłam Edwarda w pasie, który był twardy jak u osiemnastolatka.

"Nie możesz nawet wybrać mi stroju?"

Edward przede mną wydawał się trudny do zrozumienia. Czy to był mężczyzna, którego kochałam przez dwadzieścia lat?

Nigdy nie cieszyłam się z usług Edwarda. Po naszym ślubie zarządzałam życiem Edwarda skrupulatnie. Teraz, gdy mieliśmy się rozstać, musiałam znaleźć sposób, aby to sobie wynagrodzić.

"Raz tylko. Inne kobiety nie dostają takiego traktowania."

Edward wyciągnął jasnoniebieską sukienkę i zarzucił ją na moją głowę, a potem odwrócił się i wyszedł z garderoby.

"Ale Anne dostaje," mruknęłam, zrzucając sukienkę z głowy w złości.

"Diana! Masz już dość? Anne jest moją siostrą!"

Edward osobiście dbał o swoją przyrodnią siostrę, ale dla mnie to wyglądało jak przysługa.

"Siostra? Jesteś pewien, że to tylko to?" Podniosłam głos.

Edward znowu przycisnął mnie do ściany, jego usta przycisnęły się do moich, nie dając mi żadnej możliwości ucieczki.

"Póki to trwa, mogę się tym cieszyć," pomyślałam, całując go z pasją, której nie czułam od lat.

"Pamiętaj swoje miejsce. Bądź tylko panią Howard," powiedział Edward niskim głosem, nie zatrzymując się na moim ciele. "A co do reszty, to nie twoja sprawa!"

Korzystając z chwili rozluźnienia Edwarda, odwróciłam się i wróciłam do sypialni na piętrze. Edward nie poszedł za mną.

Stanęłam przed lustrem, przymierzając sukienkę. Delikatne wzory księżyca i kwiatów na tkaninie sprawiały, że czułam się jak w morzu kwiatów, lekka i zwiewna.

Otworzyłam toaletkę, nałożyłam delikatny makijaż i luźno związałam długie włosy w kucyk pasującą wstążką. Wzięłam pasujący wachlarz i zeszłam na dół.

Edward, ubrany nienagannie w garnitur, siedział na kanapie z zimnym wyrazem twarzy. Słysząc dźwięk, Edward wstał i spojrzał na mnie.

W momencie, gdy nasze oczy się spotkały, moje ciało poczuło się jakby porażone prądem. Mimo że byliśmy małżeństwem od czterech lat, przystojne rysy twarzy Edwarda i jego wysoka sylwetka nadal mnie urzekały.

Edward nie zauważył mojej wdzięcznej figury otulonej sukienką. Beztrosko bawił się bransoletką na nadgarstku i powiedział: "Nie masz żadnej biżuterii? Ludzie mogą pomyśleć, że jestem bankrutem! Dam ci pięć minut. Ubrana przyjdź do mnie," Edward powiedział, a następnie poszedł uruchomić samochód na podwórzu.

Melissa niezręcznie przyniosła wykwintne pudełko z biżuterią.

"Pani Howard, to są kawałki, które pan Howard starannie dla pani wybrał. Jak się pani podobają?"

"Melissa, czy ty też uważasz, że Anne i Edward lepiej do siebie pasują?"

Westchnęłam, wpatrując się w plecy Edwarda.

"Pani Howard, nie powinna pani tak mówić," przerwała mi Melissa. "Panna York jest siostrą pana Howarda. Naturalnie, pani i pan Howard jesteście idealną parą."

Cicho podeszłam do samochodu i otworzyłam drzwi, ale Edward mnie zatrzymał, mówiąc: "Siadaj z tyłu. Przód jest dla Anne."

"Dlaczego?" Zamarłam, moja ręka wciąż była w powietrzu, zapominając ją cofnąć.

"Najpierw jedziemy do szpitala. Anne źle się czuje, więc niech usiądzie z przodu."

Widząc, że zamarłam, Edward niecierpliwie zatrąbił klaksonem.

Przenikliwy dźwięk przywrócił mnie do rzeczywistości.

"Wsiadasz czy nie?" Zimny głos Edwarda doszedł do moich uszu.

W zaledwie kilka sekund mój świat zdawał się przeżyć trzęsienie ziemi.

Moje palce zacisnęły się na drzwiach samochodu tak mocno, że moje kostki zbielały, a uśmiech zniknął z mojej twarzy.

"Edward!" Anne machała rękami z daleka, czekając przy bramie szpitala.

Anne wydawała się dobrze dochodzić do siebie, choć jej chód był nieco niezgrabny.

Edward szybko wysiadł z samochodu, aby pomóc Anne usiąść na przednim siedzeniu pasażera.

Samochód płynnie ruszył w kierunku rezydencji Howardów. W momencie, gdy Anne wsiadła, wcześniejsza duszna atmosfera stała się ożywiona.

"Edward, jestem taka szczęśliwa, że ty i Diana przyjechaliście po mnie. Mam nadzieję, że od teraz, gdziekolwiek pójdziecie lub cokolwiek pysznego zjecie, weźmiecie mnie ze sobą. Nasza rodzina powinna być tak szczęśliwa jak dziś każdego dnia."

Nie odpowiedziałam, a Edward również nie powiedział zbyt wiele. Anne zapytała ponownie, "Edward, dobrze?"

"Dobrze."

Niezadowolona z odpowiedzi Edwarda, Anne zwróciła się do mnie, robiąc minę, "Diana."

"Dobrze." Skinęłam głową niechętnie.

To było wszystko, co mogłam powiedzieć.

"To mnie uspokaja. Wy dwoje lepiej się już nie kłóćcie."

Patrząc na tę pozornie niewinną dziewczynę na przednim siedzeniu, kiedyś myślałam, że Anne to tylko rozpieszczona dziewczyna. Teraz zrozumiałam, że była całkiem zręczna.

Skupiała wszystko wokół Edwarda, używając mnie jako promienia, swojej słodyczy jako narzędzia, a jej celem było, abym widziała ich interakcje wyraźnie.

Anne osiągnęła sukces.

Samochód płynnie wjechał na teren rezydencji Howardów. Clara natychmiast podeszła i ciepło mnie przytuliła, a następnie rzuciła pozornie przypadkowe spojrzenie na Anne, zanim pociągnęła mnie do kuchni.

Widząc moją zranioną rękę, Clara wzięła ją i delikatnie dmuchnęła, pytając ostrożnie, "Co się stało? Boli?"

Odsunęłam rękę. Samo myślenie o tym sprawiało, że serce mi bolało.

Nie chciałam mówić o tym, co się stało w szpitalu, więc zbyłam to. Clara przyniosła miskę ziołowej zupy.

"Byłam kilka dni temu w Złotej Jesieni. Jest tam słynny szpital, i specjalnie kupiłam to, żebyś się zregenerowała."

Clara przesunęła miskę w moją stronę, patrząc z niecierpliwością na mój brzuch, i powiedziała, "Pij, póki gorące. Musisz przygotować swoje ciało na dziecko!"

Czułam się trochę nieswojo pod spojrzeniem Clary, ale mimo to wypiłam ziołową zupę. Clara w odpowiednim momencie włożyła mi winogrono do ust.

"Dobra dziewczynka." Clara zachęciła mnie z uśmiechem, "Weź tę miskę do Edwarda. On jej nie weźmie, jeśli ja mu ją dam."

Biorąc ziołową zupę, którą podała mi Clara, nie mogłam przestać myśleć: 'Jak jedna osoba może mieć dziecko? Nie mogę rozmnażać się bezpłciowo.'

Jeśli moje małżeństwo z Edwardem naprawdę osiągnie punkt bez powrotu, odpuszczenie moich uczuć do Clary może być najtrudniejsze.

"Edward, mama zrobiła dla ciebie tę ziołową zupę. Pij, póki gorące." Zaniosłam tacę do Edwarda, kucnęłam i udawałam nieśmiałość, mówiąc cicho, "Mama i tata chcą wnuka."

Wszyscy w pokoju oprócz mnie byli zszokowani. W końcu zawsze zachowywałam pewną nieśmiałość przed mężczyzną, którego lubiłam, i nigdy nie byłam tak bezpośrednia.

Hayden Howard odłożył gazetę i odchrząknął, mówiąc, "Mieć dziecko powinno być waszą własną decyzją. Po prostu Daniel Wilson ciągle chwali się swoim wnukiem przed nami. Diana, nie uważasz, że Daniel jest irytujący?"

Hayden powiedział to wszystko jednym tchem, a potem zaczął gwałtownie kaszleć.

W pierwszych latach Hayden nadwyrężył swoje ciało dla rozwoju Grupy Howard. Teraz, gdy Edward mógł przejąć odpowiedzialność, Hayden wycofał się do życia pełnego czytania gazet, wędkowania i odpoczynku.

Ale gdy stan zdrowia Haydena pogarszał się, większość swojej energii poświęcał na wizyty w szpitalu. Może znając swój stan, Hayden kładł większy nacisk na dziedzictwo rodziny.

Poklepałam Haydena po plecach i uspokoiłam go trochę. Edward, zadowolony, że nie wspomniałam o rozwodzie, lekko się uśmiechnął i wypił ziołową zupę jednym haustem.

Widząc, jak Edward odstawia pustą miskę, stanęłam na palcach i pocałowałam go w usta. "Teraz nie będzie gorzka."

Kątem oka zobaczyłam, jak uśmiech Anne zamarł na twarzy.

Jej wyraz mówił wszystko. Po prostu nie miałam jeszcze dowodów.

Przed tymi, którzy nie wiedzieli, nie ujawnię tego sekretu. Jeśli ktoś inny nie wytrzyma i się wygada, to nie będzie moja wina.

Im bliżej byłam prawdy, tym bardziej się bałam, ale nie mogłam powstrzymać pragnienia, by drążyć dalej.

Previous ChapterNext Chapter