Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 456 Zwykli przyjaciele

Mocno chwyciłam drżące ramiona Edwarda, niemal miażdżąc jego kruche łopatki. Jego ciało gwałtownie poruszało się pod szpitalną koszulą, materiał nasiąknięty zimnym potem przylegał do jego skóry.

Kiedy nasze oczy się spotkały, jego przekrwione oczy były pełne niepokoju i winy. Jego mętne gałki oczne...