Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 574 Dziwna choroba

Teodor wtulił się w ramiona Patryka, jego małe stópki naciskały na koszulę Patryka, a rączki spoczywały na jego silnych ramionach. Po chwili płaczu i marudzenia wreszcie się uspokoił, ciesząc się promieniami słońca z półprzymkniętymi oczami.

Nie wiedział, że Randalla już zaczynał do niego żywić ura...