Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 13

Tej nocy, kiedy wróciła do domu, po raz pierwszy Maya nie przeszukiwała błędów Kimberly jak książki, aby ją potem skarcić i ukarać. Zamiast tego powiedziała jej, żeby poszła do swojego pokoju, wzięła kąpiel i dobrze odpoczęła.

Kimberly doskonale wiedziała, że Maya dziś zaznała wiele przyjemności, więc oczywiście była zadowolona.

W połowie drogi na schody, Maya zawołała ją z dołu, "Co do Vincenta, chociaż mało prawdopodobne, że uda ci się go dobrze obsłużyć na tyle, by wejść do rodziny Watsonów, to dopóki jest tobą zainteresowany, postaraj się zdobyć więcej pieniędzy i kontaktów. Przynajmniej wtedy nie stracisz zbyt wiele, gdy się tobą znudzi."

Słysząc to, Kimberly poczuła silne obrzydzenie, które ją dusiło, ale nadal utrzymywała formalny uśmiech, "Rozumiem."

Szybko weszła na górę i wróciła do swojego pokoju.

Opierając się o drzwi, powoli zsunęła się na ziemię, jej oczy były puste. Na zewnątrz Maya była jak elegancka i dostojna dama, każde jej słowo i gesty były na wysokim poziomie. Ale w domu mówiła ordynarnie, używając wulgarnych przymiotników bez wahania, tworząc wyraźny kontrast.

To była siła Mayi. Ile osób potrafiłoby utrzymać dwie zupełnie różne twarze bez potknięcia?

Po przebraniu się, zmyciu makijażu i wzięciu prysznica, Kimberly poczuła się znacznie mniej zirytowana i zmęczona, całe jej ciało się rozluźniło.

Po uporządkowaniu się, podeszła do łóżka, jej wzrok padł na kurtkę wiszącą na krześle. Podniosła ją z kaprysu i instynktownie powąchała. Nadal nosiła unikalny zapach Vincenta.

Różne flirtacje z nocy odbijały się echem w umyśle Kimberly, tak ekscytujące i emocjonujące.

Leżąc na łóżku, Kimberly otworzyła WhatsApp i wysłała Vincentowi wiadomość.

"Jestem w domu."

Odpowiedź przyszła szybko, "OK."

Proste "OK" było zgodne z charakterem Vincenta.

Wysłała kilka kolejnych wiadomości, ale odpowiedzi Vincenta były bardzo krótkie, zaledwie dwa lub trzy słowa, a potem przestał odpisywać.

Patrząc na zegar, było już prawie 2 w nocy. Musiał zasnąć. Tej nocy został odurzony, więc teraz musi czuć się bardzo niekomfortowo.

Odkładając telefon, Kimberly również wślizgnęła się do łóżka i zasnęła.

Przez kilka dni Kimberly nie wychodziła ze swojego pokoju. Susan przynosiła jej posiłki, a Maya jej nie niepokoiła, dając Kimberly kilka spokojnych dni.

Maya była jej koszmarem, koszmarem z dzieciństwa.

Nawet teraz ten koszmar nadal ją oplatał, więżąc ją w tej otchłani.

Kimberly nigdy nie mogła zrozumieć, czy przybycie do rodziny Knightów było jej zbawieniem, czy zgubą.

Po południu Maya weszła do jej pokoju i bezpośrednio przekazała szokującą wiadomość.

"Mam dzisiaj kolację z panem Watsonem. Ubierz się ładnie i chodź ze mną."

W jednej chwili wyraz twarzy Kimberly stał się napięty, jej całe ciało zesztywniało jak posąg.

"Rozumiem."

"Nie mów tylko, że rozumiesz. Jest godzina 14, a kolacja jest o 18. Zacznij się szykować teraz, weź kąpiel, nałóż maseczkę i zrób ładny makijaż. Podobał mi się makijaż, który miałaś na imprezie ostatnio, więc poprosiłam tego samego makijażystę, żeby przyszedł i zrobił ci go dziś." Maya przyglądała się Kimberly, jakby badała dzieło sztuki.

Kimberly czuła się odrętwiała. Wypuściła krótki, spazmatyczny oddech. "Maya, makijaż z imprezy był zbyt mocny, nie nadaje się na co dzień."

Maya była niezadowolona. "Posłuchasz mnie czy siebie? Zrób, jak mówię."

Kimberly poddała się, jej wyraz twarzy powoli gasł, a oczy stawały się coraz bardziej smutne.

"Dobrze, rozumiem."

"Nie przynoś tego nastawienia na kolację dziś wieczorem. Musisz się uśmiechać i nie pokazywać niezadowolenia. Rozumiesz? Po tylu latach, kiedy cię przygotowywałam, nadszedł czas, abyś zaczęła mi się odwdzięczać. Nie zepsuj tego." Ton Mayi był pełen ostrzeżenia.

Twarz Kimberly zesztywniała, spuściła oczy i skinęła głową.

Maya zabrała ją ze sobą, aby zapewnić płynność negocjacji. Wiedziała, że nie może prosić Vincenta o przysługi sama, ale z Kimberly będzie to znacznie łatwiejsze.

Kolacja była zaplanowana w słynnej, ekskluzywnej restauracji w Szmaragdowym Mieście, położonej w tętniącej życiem dzielnicy. Posiłek tam kosztował co najmniej 10 000 dolarów.

Wyglądało na to, że Maya była gotowa wydać dużo pieniędzy tego wieczoru.

Ale dla Kimberly nie było to dobre. Znała Mayę dobrze. Wszystko, co teraz robiła Maya, zostanie zapamiętane, a jeśli Kimberly kiedykolwiek zerwie związek z Vincentem, Maya na pewno się na niej zemści.

Maya i Kimberly przybyły do restauracji wcześnie, a Maya przyniosła ze sobą drogie wino, każda butelka kosztowała 15 000 dolarów, a ona przyniosła dwie.

To był pierwszy raz Mayi w tak ekskluzywnej restauracji, więc zachowywała się jak bogata dama, arogancko instruując personel, aby dekantowali wino, i ostrzegając ich, że jeśli rozbiją butelki, nie będą w stanie za nie zapłacić, nawet jeśli sprzedadzą siebie.

Widząc Mayę w ten sposób, w Kimberly narastało silne uczucie obrzydzenia. Czując się nieswojo, wymówiła się, że idzie do łazienki, ale w rzeczywistości chciała tylko zaczerpnąć świeżego powietrza.

Kimberly miała na sobie czarną sukienkę, ale w przeciwieństwie do ostatniej sukni syreny, ta miała odkryte ramiona i prostą czarną spódnicę. Jej włosy były elegancko upięte, miała smukłą talię i nosiła czarne szpilki. Jej szyja jak łabędzia i opalona skóra sprawiały, że wyglądała olśniewająco.

Ale dla Kimberly to było zbyt seksowne. Nawet w tak ekskluzywnej restauracji nie było potrzeby ubierać się tak wykwintnie, co sprawiało wrażenie osoby, która nigdy nie widziała świata.

Na końcu korytarza, na tarasie, Kimberly oparła się o balustradę i wzięła głęboki oddech, chwilowo łagodząc wewnętrzny niepokój.

Po pięciu czy sześciu minutach Kimberly opuściła taras. Powiedziała Mayi, że idzie do łazienki, więc nie mogła zostać zbyt długo, inaczej Maya by się zdenerwowała.

Gdy tylko wyszła z tarasu, napotkała Vincenta i Raya powoli idących z drugiego końca korytarza.

Instynktownie sprawdziła zegarek. Byli godzinę spóźnieni. Typowy Vincent, zawsze robiący wejście. Kimberly nawet pomyślała, że zrobił to celowo, aby dać Mayi nauczkę.

Kiedy Vincent ją zobaczył, jego głębokie brązowe oczy przeskanowały ją od stóp do głów. Szybko podszedł do niej, a gdy stanął przed nią, jego wzrok padł na jej ledwo widoczny dekolt, a jego wyraz twarzy wyraźnie się pogorszył.

Previous ChapterNext Chapter