Read with BonusRead with Bonus

To niesprawiedliwe

BLANCA

Minęło trzydzieści minut, a Maxa wciąż nie ma. Próbowałam powstrzymać się od chodzenia w tę i z powrotem przy oknie, ale to po prostu niemożliwe. Choć wiem, że to niedorzeczne, martwię się o niego. Wydawał się dziki i nieopanowany, kiedy wychodził. Wybiegł stąd, jakby wiedział, że zmierza...