




Rozdział 4: Ona i Daniel zakończyli to
"Daniel, Daniel," krzyknęła Aurora, biegnąc za nim.
'Czy rodzina Taylorów nie mówiła, że Daniel wyszedł z Emily? Dlaczego więc jest tutaj? Czy mnie okłamali?' pomyślała.
Aurora w końcu zatrzymała Daniela przy wejściu do restauracji i pilnie opowiedziała o wczorajszych wydarzeniach, "Daniel, to wszystko jest intryga Nicole i Emily. Chodź ze mną, żeby wyjaśnić to twoim rodzicom i zmienić pannę młodą."
Daniel spojrzał na Aurorę bez wyrazu, "Jest już za późno."
Aurora była zszokowana, "Co masz na myśli? Daniel, co się z tobą dzieje?"
Daniel rozejrzał się, jakby coś sprawdzał, a potem pociągnął Aurorę w ustronne miejsce.
"Aurora," Daniel mocno przytulił Aurorę, unikając jej wcześniejszego pytania, "Słyszałem, że wydano cię za rodzinę Lewisów. Martwiłem się całą noc. Czy wszystko w porządku?"
"Daniel, ja nie..." Zaczęła tłumaczyć, ale Daniel jej przerwał, "Dobrze, że nic ci się nie stało. Aurora, przepraszam za to, przez co przeszłaś. Gdy tylko odziedziczę rodzinę Taylorów i przejmę pełną kontrolę, na pewno się z tobą ożenię."
"Daniel, co masz na myśli?" Aurora była trochę zdezorientowana.
"Aurora, kiedy zorientowałem się, że panna młoda to nie ty, było już za późno," powiedział Daniel z poczuciem winy. "Emily zgodziła się pomóc mi zdobyć pozycję dziedzica. Nie martw się, jak tylko przejmę kontrolę nad rodziną Taylorów, rozwiodę się z Emily i ożenię się z tobą."
W tej chwili Aurora czuła, że mężczyzna przed nią był zupełnie obcy.
Nie była głupia. Daniel był tylko nieślubnym dzieckiem rodziny Taylorów i nie miał prawa konkurować o pozycję dziedzica.
Emily rzeczywiście zgodziła się pomóc Danielowi zdobyć władzę.
Aurora nie chciała myśleć, dlaczego Daniel był tak pewny, że Emily może mu pomóc. Spojrzała na twarz Daniela, czując głęboką ranę.
"Porzucasz mnie dla pozycji dziedzica?"
"Aurora, jak to porzucam cię? Planuję naszą przyszłość. Chcę dać ci to, co najlepsze. Musisz wiedzieć, że zawsze cię kochałem, ale nie możesz mi pomóc. Emily może." Daniel chwycił Aurorę za ramiona, "Daj mi rok, nie, pół roku, a ożenię się z tobą."
Aurora miała złamane serce. To był mężczyzna, którego kochała przez rok, gotowy ją porzucić dla władzy i statusu.
Aurora odepchnęła ręce Daniela, jej wyraz twarzy i ton były zimne, "Nie trzeba, Daniel. Musiałam być ślepa. Tak bardzo się co do ciebie myliłam."
"Aurora..." Daniel próbował ją znów uspokoić, ale zobaczył zbliżającą się Emily. Szybko odsunął się od Aurory, jego postawa zmieniła się diametralnie, "Aurora, Emily i ja jesteśmy już małżeństwem. Jak możesz być tak bezwstydna, by uwodzić mężczyznę swojej własnej siostry?"
Aurora była zszokowana, a potem zobaczyła Emily, rozumiejąc wszystko.
Aurora zaśmiała się, jej ton był szyderczy.
Miała tak kiepski osąd, że zakochała się w takim mężczyźnie!
"Daniel, tutaj jesteś," Emily przeszła dumnie, naturalnie i intymnie łącząc ramiona z Danielem, subtelnie prowokując Aurorę. "Och, Aurora, ty też tutaj jesteś. Dlaczego piłaś tak dużo?"
Aurora spojrzała na Daniela z bólem i szyderczo powiedziała, "Szwagrze, życzę ci, żebyś dostał wszystko, czego pragniesz."
Aurora spojrzała na Daniela, a jej wzrok palił jak policzek.
"Dość, Aurora, jak długo jeszcze będziesz robić sceny?" Daniel stracił cierpliwość i krzyknął, "Mam szczęście, że cię nie poślubiłem, bo żałowałbym tego do końca życia. Spójrz na siebie, pijana i niechlujna. Pamiętaj, że teraz jestem mężem Emily. Przestań się tak poniżać."
Po tych słowach Daniel odwrócił się i odszedł.
Aurora patrzyła na odchodzącego Daniela, a jej oczy piekły, łza mimowolnie spłynęła po policzku.
Ta łza była pożegnaniem z minionym rokiem spędzonym z Danielem.
Od teraz nie uroni już ani jednej łzy z jego powodu.
Emily spojrzała na bladą twarz Aurory i zaśmiała się, "Rywalizujesz ze mną o mężczyznę, Aurora? Zasługujesz na to? Nadajesz się tylko do bycia z tym kalekim, brzydkim, krótkowiecznym facetem!"
"Emily," Aurora zacisnęła zęby, "Twoja mama była kochanką, a ty też nią jesteś. Daniel jest nieślubnym dzieckiem. Nieślubna córka i nieślubny syn, naprawdę do siebie pasujecie."
Twarz Emily poczerwieniała ze złości, "Aurora, powtórz to jeszcze raz! Twoja mama była kochanką. Tata kochał moją mamę pierwszą. Twoja mama była tą, która się wtrąciła. Ty i twoja mama jesteście dziwkami, a ty jesteś jeszcze bardziej bezwstydna, próbując ukraść mojego mężczyznę!"
Emily wściekle zaczęła bić Aurorę.
Aurora miała już dość wszystkiego. Przez lata znosiła złe traktowanie w rodzinie White i teraz była przez nich oskarżana. Jej gniew nie mógł już być powstrzymany.
Aurora podwinęła rękawy i oddała cios, chwyciła Emily za włosy i kilka razy mocno spoliczkowała.
Aurora nie wiedziała, że tę scenę obserwował mężczyzna w pobliskim samochodzie.
John patrzył, jak Aurora zaciekle bije Emily, a na jego ustach pojawił się rzadki uśmiech.
'Moja nowa żona jest całkiem waleczna,' pomyślał.
Aurora walczyła do woli. Walka była jej mocną stroną, a delikatna Emily nie miała z nią szans.
Aurora, wyczerpana walką, wstała od Emily, patrząc na nią z góry i szyderczo mówiąc, "Nie sądzę, żeby Daniel się o ciebie troszczył, Emily. Czy naprawdę możesz utrzymać coś zdobytego podstępem?"
Emily, z posiniaczoną twarzą i rozczochranymi włosami, wyglądała na zupełnie roztrzęsioną, jej ubrania były podarte, a ona sama w opłakanym stanie.
Aurora, z kolei, była spokojna i opanowana, nawet jeden włos nie był jej nie na miejscu.
Emily była wściekła, krzycząc, "Aurora, ty wariatko, to nie koniec!"
"Będę czekać," powiedziała Aurora, poprawiając ubranie i stając wyprostowana.
Z alkoholem zamglającym jej umysł, Aurora zatoczyła się. Zazwyczaj jeździła metrem lub autobusem, ale dziś postanowiła zaszaleć i wziąć taksówkę.
Aurora, z głową kręcącą się, usiadła na chodniku, czekając na taksówkę.
Wkrótce podjechał samochód obok niej.
Aurora, już pijana, nie spojrzała dokładnie, myśląc, że to taksówka. Otworzyła drzwi i wsiadła, "Proszę pana, Rose Garden Estate, proszę."
Z tymi słowami Aurora położyła się na siedzeniu, pijana i nieprzytomna.
John spojrzał na Aurorę na tylnym siedzeniu, a w jego głębokich oczach pojawiła się rzadko spotykana czułość.
'Jest tak pijana. Czy ona w ogóle wie, że wsiadła do mojego samochodu?' pomyślał John.