




Rozdział 1: Wymiana narzeczonych
Aurora White siedziała przed lustrem w swojej luksusowej sukni ślubnej, jej makijaż był nieskazitelny, a szczęście malowało się w jej oczach.
Dziś był dzień, w którym miała poślubić Daniela. Po roku randkowania, w końcu mieli zawiązać węzeł małżeński.
"Siostra, masz naprawdę szczęście, że wychodzisz za mąż za członka najbogatszej rodziny w Silvercrest, za rodzinę Taylorów, i staniesz się Panią Taylor," powiedziała przyrodnia siostra Aurory, Emily White, również ubrana w suknię ślubną, tonem pełnym dziwnej nuty.
Emily spojrzała na piękną twarz Aurory, a w jej oczach pojawił się cień zazdrości. Naprawdę chciała rozerwać tę śliczną twarz na kawałki!
Wyraz twarzy Aurory stał się chłodniejszy, a ona sarkastycznie odpowiedziała, "Gratulacje również dla ciebie, wkrótce zostaniesz czwartą żoną Johna. Słyszałam, że pan Lewis niedawno został oszpecony w wypadku samochodowym i jest kaleką, zaledwie z kilkoma latami życia przed sobą. Prawdopodobnie zostaniesz wdową."
"Aurora!" twarz Emily pobladła ze złości. Gdy pomyślała o tym, że Aurora wychodzi za mąż za członka rodziny Taylorów, podczas gdy ona musi poślubić umierającego mężczyznę, jej twarz stała się jeszcze bardziej złośliwa.
"Aurora, nie bądź taka dumna. Przyjdzie czas, kiedy będziesz płakać!" Emily szyderczo się uśmiechnęła.
Myśląc o swoim przygotowanym planie, w oczach Emily pojawiła się nuta dumy. Po dzisiejszej nocy, Aurora będzie skończona!
"Emily, Aurora, obie tu jesteście!" Matka Emily, Nicole Clark, weszła z dwoma szklankami soku, uśmiechając się, "Samochody ślubne rodziny Taylorów i Lewisów wkrótce przyjadą. Napijcie się soku, żeby ugasić pragnienie."
Obłudny uśmiech na twarzy macochy sprawił, że Aurora zmarszczyła brwi. Po ponad dziesięciu latach wspólnego życia, jak mogła nie znać prawdziwej natury Nicole?
Myśląc o tym, że wkrótce opuści ten dom i nigdy więcej nie zobaczy Nicole ani jej córki, zawahała się, ale wzięła sok.
"Dziękuję, ciociu Clark." Aurora wzięła tylko mały łyk.
Emily i Nicole obserwowały, jak Aurora pije sok, wymieniły spojrzenia, a na ich ustach pojawił się zimny uśmiech.
"Aurora, naprawdę nie mogę znieść myśli, że odchodzisz." Nicole otarła kąciki oczu, "Chociaż nie jesteś moją biologiczną córką, zawsze traktowałam cię jak własną."
Aurora wewnętrznie się uśmiechnęła. Nicole naprawdę zasługiwała na swoją nagrodę dla Najlepszej Aktorki; jej gra była na najwyższym poziomie.
Kiedy miała osiem lat, niecały miesiąc po śmierci matki, jej ojciec przyprowadził do domu Nicole i Emily, która była o miesiąc młodsza od niej.
To wtedy Aurora zdała sobie sprawę, że jej ojciec już wcześniej zdradził jej matkę. Miał kochankę i córkę na boku, a jej matka nic o tym nie wiedziała!
"Pani, samochód ślubny rodziny Taylorów przyjechał," przypomniała służąca stojąca w drzwiach.
Nicole spojrzała na służącą i poleciła, "Hailey, zaprowadź Aurorę do samochodu ślubnego rodziny Taylorów."
Z pomocą służącej, Aurora zrobiła kilka kroków, nagle poczuła zawroty głowy. Przetarła skronie, a jej wzrok zaczął się zamazywać.
'Co się dzieje? Dlaczego czuję się tak oszołomiona? Czyżby... coś było nie tak z sokiem!'
Zanim Aurora zdążyła to zrozumieć, jej nogi się ugięły i upadła.
Samochód ślubny był zaparkowany przed wejściem do domu White'ów, a służąca Hailey zaniosła nieprzytomną Aurorę do samochodu.
Nicole obserwowała, jak samochód odjeżdża z balkonu, jej uśmiech stawał się coraz głębszy.
"Mamo, czy wszystko jest w porządku? Co, jeśli Aurora obudzi się po drodze?" Emily była trochę zaniepokojona.
"Nie martw się. Wszystko załatwiłam. Posłusznie poślubi tego kalekiego mężczyznę z rodziny Lewisów," powiedziała Nicole.
Aurora właśnie wsiadła do samochodu rodziny Lewisów, a nie rodziny Taylorów.
Emily była zaniepokojona, "Ale co z Danielem? Jak mam się wykręcić dzisiejszego wieczoru?"
Nicole poważnie pouczyła Emily: "Już załatwiłam wszystko z rodziną Taylorów. Gdy dzisiejsza noc się skończy, wszystko będzie nieodwracalne."
"Rozumiem." Twarz Emily była pełna zazdrości i nienawiści. "Mamo, chcę, żeby Aurora żyła w nędzy, żeby poczuła konsekwencje rywalizacji ze mną o mężczyznę!"
Nicole szyderczo się uśmiechnęła. "Aurora prawdopodobnie nie przeżyje tej nocy. Wiesz, że poprzednie żony Johna wszystkie tajemniczo zniknęły zaraz po ślubie."
Aurora nagle poczuła się niekomfortowo, było jej bardzo gorąco, jej policzki płonęły.
Przypomniała sobie sok, który przyniosła Nicole, i zrozumiała, że coś było nie tak.
Wpadła w pułapkę Nicole; coś było nie tak z sokiem!
Samochód ślubny wciąż pędził, a Aurora zdała sobie sprawę, że to nie droga do rodziny Taylorów, co wywołało u niej panikę.
"Zatrzymajcie samochód, zatrzymajcie samochód!" Aurora krzyczała nerwowo, uderzając w okno. "Kim jesteście? Dokąd mnie zabieracie?"
Kierowca, zdezorientowany, odpowiedział: "Panno White, jestem z rodziny Lewisów, zabieram panią do nich."
"Rodzina Lewisów?" Aurora nagle zrozumiała.
Nicole planowała zamianę panien młodych! Chciała, żeby Aurora poślubiła oszpeconego i kalekiego pana Lewisa, podczas gdy jej córka Emily miała poślubić chłopaka Aurory, Daniela!
"Zatrzymajcie samochód. To pomyłka! Mam jechać do rodziny Taylorów, nie do rodziny Lewisów!" Aurora nadal uderzała w okno, jej oczy były czerwone z rozpaczy.
Kochała Daniela; nie chciała wychodzić za mąż do rodziny Lewisów i nie mogła pozwolić, by Nicole i jej córka odniosły sukces!
W tym momencie Aurora poczuła się jeszcze gorzej, jej ciało płonęło, policzki czerwieniały. Niespokojnie szarpała swoją suknię ślubną; wszystkie znaki wskazywały na jedno: została odurzona afrodyzjakiem!
Więc Nicole również dodała afrodyzjak do soku? Chciała nie tylko wrzucić Aurorę w ogień, ale także ją upokorzyć i całkowicie zniszczyć!
"Zatrzymajcie samochód!" Aurora desperacko zachowała resztki zdrowego rozsądku i krzyczała do kierowcy.
Kierowca ją ignorował. W desperacji szybko otworzyła drzwi samochodu!
"Panno White!" Kierowca był zszokowany i gwałtownie zahamował. Aurora otworzyła drzwi i wyskoczyła!
Przetoczyła się kilka razy po ziemi, ból nieco oczyścił jej umysł.
"Panno White, wracaj do samochodu, panno White," kierowca gonił ją, spanikowany.
Aurora zacisnęła zęby, kulejąc, biegła. Ból był najlepszym sposobem na zachowanie trzeźwości.
Kierowca musiał być przekupiony przez Nicole! Aurora panikowała, wiedząc, jakie będą konsekwencje, jeśli zostanie złapana.
"Panno White, wracaj ze mną!" Kierowca rzeczywiście ją gonił.
Aurora biegła szybciej, prawie płacząc. Nie chciała wychodzić za kalekiego i oszpeconego pana Lewisa.
Widząc, że kierowca się zbliża, Aurora była zdesperowana, nie wiedząc, dokąd biec. Nagle zobaczyła samochód zaparkowany kilkaset metrów dalej, jego światła były włączone.
Ktoś tam był! Serce Aurory zabiło z radości i pobiegła w jego stronę z całych sił.
Czarny luksusowy samochód stał przy drodze, a mężczyzna w codziennym ubraniu opierał się o drzwi, rozmawiając przez telefon.
Gdy mężczyzna miał już wsiąść do samochodu i odjechać, Aurora podbiegła, błagając z płaczem: "Pomóż mi, proszę, uratuj mnie!"
Mężczyzna był oszołomiony przez moment, jego głębokie oczy skanowały Aurorę.
W tym momencie osoba po drugiej stronie telefonu mówiła nerwowo: "Panna młoda zaraz przyjedzie. Dlaczego jeszcze cię tu nie ma?"
"Denerwujące!" Mężczyzna beznamiętnie rozłączył się.
W tym momencie kierowca już ją dogonił. Aurora, widząc to, nie zważając na to, czy mężczyzna się zgodzi, szybko otworzyła drzwi samochodu i wskoczyła do środka, składając ręce i błagając z płaczem: "Proszę, pomóż mi!"