Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 3: W końcu dostałem prawdziwą pracę

Rozdział 3: Wreszcie Mam Prawdziwą Pracę

Joanna

"Kto potrzebuje mieszkania, skoro można mieszkać w biurze," mruknęłam, wychodząc z łazienki i wracając do biura. On zaśmiał się.

"Często pracujemy do późna, więc kiedy przeprowadziliśmy się do tego budynku, było miło urządzić biuro w ten sposób dla partnerów. Nie wymagamy nadgodzin od wszystkich pracowników, ale partnerzy lubią mieć wszystko pod kontrolą. Mamy dużą firmę i filie za granicą. Mamy też usługę pralni, która co weekend odbiera pościel, a za dodatkową opłatą zajmą się też twoimi ubraniami." Wyjaśnił, a ja nie powiedziałam ani słowa. Nie byłam obca nocnym zmianom, ale nie byłyśmy też przyjaciółkami.

"Kobieta małomówna?" Zapytał ciekawie, wyrywając mnie z zamyślenia.

Spojrzałam na niego, zauważając, że mnie obserwował, a jego oczy uniosły się, gdy to zrobiłam. Czy znowu patrzył na moje ciało?

"Przepraszam, to wszystko jest dużo do przyswojenia, nie spodziewałam się tego." Powiedziałam, nie będąc obca rozmowom kwalifikacyjnym, ale to nie była rozmowa kwalifikacyjna.

"Nie spodziewałaś się dostać tej pracy?" Zapytał, wkładając ręce do kieszeni.

"Nie spodziewałam się tej pracy. Odrzucono mnie nawet na najniższe stanowiska, jakie można sobie wyobrazić, bo spędziłam więcej lat w szkole niż w pracy. A wszyscy chcą kogoś z doświadczeniem." Powiedziałam, prawdopodobnie dzieląc się więcej, niż powinnam.

"Trzeba gdzieś zacząć, nie oczekujemy perfekcji w pierwszym roku, dlatego jest okres próbny. Jeśli po tym okresie nie będziesz nadawać się do pracy, możemy to ponownie ocenić. Jednak jestem pewien, że z twoim zapałem pokonasz wszelkie wyzwania." Zatrzymał się i spojrzał na mnie od góry do dołu.

"Chodźmy do mojego biura, omówimy więcej szczegółów i wtedy podejmiesz decyzję." Skinęłam głową i poszłam za nim.

Moje oczy znów powędrowały w dół jego ciała, a myśl o wspinaniu się po nim jak po drzewie przebiegła mi przez głowę. Jak mogłabym pracować z takim przystojnym egzemplarzem? Mrugnęłam, gdy ta myśl przeszła przez moje myśli. Nigdy nie byłam z mężczyzną w żadnym sensie tego słowa. Zawsze byłam zbyt zajęta doskonaleniem siebie, żeby kiedykolwiek poczuć pociąg do mężczyzny. Ale teraz to uczucie było prawie przytłaczające.

Kiedy weszliśmy do jego biura, wyglądało tak samo jak to, w którym byliśmy, z wyjątkiem kilku osobistych akcentów. Miał też znacznie większe krzesło biurowe; przy takiej ilości pracy komfort był ważny. Wskazał mi, żebym usiadła na jednym z krzeseł przed jego biurkiem.

"Zakładam, że znasz wszystkie szczegóły dotyczące firmy." Zaczął, a ja skinęłam głową.

Następnie wymienił wszystkie informacje, które musiałam znać, od wynagrodzenia po urlop, dni chorobowe, obowiązki, oczekiwania dotyczące podróży i tak dalej. Kiedy skończył swoją przemowę, milczałam.

Siedziałem w milczeniu przez chwilę, to była duża rola z dużą odpowiedzialnością i moja pierwsza prawdziwa praca. Pozwolił mi przetrawić to, co dotychczas powiedział, za co byłem wdzięczny.

"Hmmm, czy dostanę to wszystko na piśmie?" udało mi się zapytać, uśmiechnął się i skinął głową.

"To tylko krótki zarys."

Krótki zarys? Czy on teraz żartuje? Powiedział już tyle, a nazywa to krótkim zarysem. Ten człowiek musi być szalony.

"Pakiety wdrożeniowe zawierają wszystkie informacje oraz formularze, które musisz podpisać i wypełnić. Nasi księgowi są notariuszami, więc mogą załatwić te wszystkie legalne sprawy." Uśmiechnął się, gdy mówił, że to legalne.

"Ilu partnerów tu jest?" zapytałem.

"Na tę chwilę mamy tylko czterech. Justin i Griffin są bardziej prezesami niż partnerami. Wszyscy będą w biurze jutro, jeśli zdecydujesz się przyjąć pracę, wszyscy będziemy tu, aby cię powitać."

"Ile mam czasu na przyjęcie stanowiska?" zapytałem, jedno z jego brwi lekko się uniosło, odchylił się do tyłu i zaczął mnie studiować.

"Prosimy o odpowiedź w ciągu tygodnia. Wiemy, że prawdopodobnie zajmie ci kilka tygodni, aby załatwić swoje sprawy i przeprowadzić się tutaj." Powiedział z wyważonym tonem, co wytrąciło mnie z równowagi na chwilę. Jakby jakaś ciemna energia przeszła przez niego.

"Wszystko, co posiadam, jest w moim samochodzie, chciałbym tylko przeczytać dokumenty przed ich podpisaniem. Ale gdy to zrobię, czy mogę zacząć jak najszybciej?" zapytałem, próbując dopasować się do jego energii.

Uśmiechnął się, pokazując swoją zwykłą osobowość. Dziwnie się zachowywał, otworzył szufladę, wyciągnął pendrive'a i podał mi go. Czy oni już wiedzieli, że przyjmę tę pracę?

"To wszystkie informacje, których będziesz potrzebować, zarezerwowaliśmy dla ciebie pokój w hotelu, abyś mógł tu zostać, i mam nadzieję zobaczyć cię tu jutro rano o dziewiątej." Powiedział.

"Jeśli to ci odpowiada," dodał, wziąłem od niego pendrive'a.

"Tak, to mi odpowiada. Więc nie będzie rozmowy kwalifikacyjnej?" zapytałem, a on się uśmiechnął.

"Nie było potrzeby, zadzwoniliśmy do wszystkich twoich referencji i staży, byliśmy pod wrażeniem. Justin i Griffin są bardzo zajętymi ludźmi." Stwierdził.

"Jak długo poprzednia osoba była na stanowisku, które mi oferujecie?" zapytałem go.

Jeśli oferują mi tę pracę, muszą być zdesperowani, ale czy to może być powód, dla którego poprzednia osoba nie dała sobie rady?

"Jeden rok, został awansowany wewnętrznie. Był dobry w swojej pracy. Po prostu nadużywał swojej pozycji i naruszył kilka zasad firmy." Odpowiedział, a ja skinąłem głową, starając się nie pokazać ciekawości na twarzy.

Nie ma potrzeby zadawania więcej pytań, przynajmniej nie dzisiaj. Informacji było już za dużo, potrzebowałem czasu, aby je przetrawić.

W końcu zaoferowano mi prawdziwą pracę i mogę wyprowadzić się z domu mojego brata. Wybryki jego żony stają się nie do zniesienia.

Previous ChapterNext Chapter