Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 118

Z perspektywy Ashtona

Zimny wiatr kąsał moją twarz, gdy podniosłem teleskop, spoglądając przez niego z wieży strażniczej, która górowała nad odległą stroną terytorium stada. Krajobraz rozciągał się poniżej nas—kręte drogi, rozpadające się budynki, gęsta linia drzew dalej. Wszystko było nierucho...