Read with BonusRead with Bonus

PANNA DZIWACZKA

Perspektywa Harper

Centralny plac stada Silvergray tętnił życiem młodych ludzi.

Dla lepszego podziału społecznego, każdy członek stada musiał przejść ocenę dojrzałości pod względem siły, szybkości i inteligencji po osiągnięciu 18 lat.

Tylko ci, którzy zdali ocenę, mogli swobodnie wybierać swoje miejsce w stadzie, podczas gdy ci, którzy nie zdali, byli zdegradowani do rangi Omega i mogli wykonywać jedynie najniżej cenione prace.

Dziś był dzień ogłoszenia wyników oceny.

Ogólnie rzecz biorąc, większość wilkołaków w stadzie zdawała test. Chłopcy i dziewczęta wokół mnie podekscytowani dyskutowali, jakie stanowiska wybiorą w przyszłości albo w co się ubiorą na nadchodzącą imprezę z okazji osiągnięcia pełnoletności.

Jednak ja stałam nerwowo w tłumie, krzyżując i mocno ściskając dłonie, modląc się do Bogini Księżyca, aby udało mi się zdać ocenę.

Alpha Carter wszedł na podest z arkuszem pergaminu. Powoli otworzył cienki arkusz pergaminu, a moje serce drżało.

Po rozwinięciu pergaminu, Alpha Carter zaczął czytać zawiadomienie na nim: "W obecności Bogini Księżyca, ogłaszam wyniki tegorocznej oceny talentów stada Silvergray.

"Kelly, zdana."

"Osborn, zdany."

"Mia, zdana."

...

W końcu nadeszła moja kolej i poczułam, jak moje serce bije gwałtownie. Jednak Alpha Carter nagle zatrzymał się na kilka sekund i spojrzał na mnie znacząco. To było spojrzenie na granicy współczucia, które sprawiło, że moje serce ciężko opadło.

"Harper Laurier, niezdana ocena. Ja, Carter, Alpha stada Silvergray, ogłaszam, że zostałaś zdegradowana do rangi Omega."

Ogłoszenie zabrzmiało w mojej głowie jak ogromny ryk, moje nogi natychmiast straciły siłę i upadłam na podłogę, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszę.

Tłum wokół mnie zaczął szeptać.

"O moja bogini, Harper została zdegradowana do rangi Omega. Elena będzie wściekła, gdy się o tym dowie, ceni reputację swojej rodziny ponad wszystko."

"Słyszałam, że Harper nie była w stanie pomyślnie dokonać przemiany, może straciła swojego wilka, nic dziwnego, że wszyscy nazywali ją 'Panną Dziwaczką'."

"Nie może się nawet przemienić? Gdyby nie była córką Alpha Cartera, już dawno zostałaby wyrzucona ze stada Silvergray."

"Jest tylko adoptowaną córką. Kelly jest prawdziwą córką Alpha Cartera i również zwyciężczynią tegorocznej oceny talentów. Jako Omega, Harper nie dorasta do pięt Kelly."

Komentarze i drwiny wokół mnie przenikały moje uszy jak ostry miecz przebijający moje serce, rozbijając moją dumę kawałek po kawałku.

18 lat temu, Alpha Carter i jego żona Elena, najpotężniejsza para w stadzie Silvergray, przez wiele lat nie mogli mieć dzieci. Wtedy postanowili adoptować mnie jako niemowlę, jako swoje dziecko. Jednak niedługo po mojej adopcji, Elena zaszła w ciążę i wkrótce urodziła Kelly.

Po urodzeniu własnej córki, Elena postanowiła odesłać mnie z powrotem do sierocińca. Po powrocie do sierocińca, zachorowałam na śmiertelną gorączkę. Nie mogąc znieść myśli, że umrę, Alpha Carter zabrał mnie do domu na leczenie.

Od tego czasu, moja pozycja w rodzinie stała się trochę niezręczna.

Inni członkowie stada często porównywali mnie do Kelly, ale ona nie mogła znieść myśli, że jej "fałszywa" siostra ma cokolwiek lepszego od niej.

Więc od młodości nauczyłam się żyć, obserwując każdą emocję Kelly i starając się jej nie przewyższać, nawet nie odważyłam się biec szybciej, gdy biegłam z nią.

Z wyjątkiem tego jedynego razu.

W wieku 13 lat po raz pierwszy dokonałam przemiany i poczułam swojego wilka. Była pięknym rudo-brązowym wilkiem, i nazwałam ją Mila.

Od kiedy jako pierwsza z moich rówieśników odniosłam sukces w transformacji, Alfa Carter był tak szczęśliwy, że nagrodził mnie dużym tortem. To był również najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Po tym jednak zaczęłam zauważać, że Mila staje się coraz słabsza.

Aż pewnego dnia zorientowałam się, że nie mogę jej już czuć.

Od tego momentu nigdy więcej nie mogłam się przemienić, stając się w oczach innych beztalenciem.

Nie mogąc dłużej znieść werbalnych ataków wokół mnie, zacisnęłam pięści, szybko wstałam z ziemi, spuściłam głowę i opuściłam plac w pośpiechu, zanim ogłoszenie dobiegło końca.

Szedłam do domu sfrustrowana, gdy ktoś uderzył mnie mocno od tyłu, powodując, że upadłam ciężko na ziemię. Mój łokieć uderzył w żwir na ziemi i natychmiast wytrysnęła jasnoczerwona krew.

Gdy z trudem podniosłam głowę, zobaczyłam Kelly stojącą przede mną z założonymi rękami, patrząc na mnie z góry z wyższością, bez żadnych wyrzutów sumienia za to, że mnie popchnęła.

Powiedziała sarkastycznym tonem: "Harper, dlaczego uciekłaś tak szybko? Po tylu latach bezczelnego mieszkania w moim domu, myślałam, że nie wiesz, co to wstyd."

Wstałam z ziemi, trzymając się za zranione ramię, i spuściłam głowę, nie odzywając się.

Jednak Kelly podeszła do przodu i mocno chwyciła mnie za włosy, zmuszając mnie do podniesienia głowy, "Teraz powinnaś wreszcie zrozumieć przepaść między nami. Bez względu na to, jak bardzo się starasz, nigdy mnie nie dogonisz."

Odwróciłam wzrok, starając się nie widzieć jej triumfalnego uśmiechu.

Jednak Kelly wciąż trzymała mnie za włosy i potrząsała moją głową, "Nie spodziewałam się, że naprawdę zostaniesz zdegradowana do Omegi. Mama będzie bardzo zła, gdy się o tym dowie. Jesteś po prostu plagą urodzoną z przeznaczeniem. Nic dziwnego, że twoi rodzice cię porzucili."

Mimo że jestem przyzwyczajona do podłych słów Kelly, zawsze udaje jej się trafić w miejsce, które boli najbardziej.

Zanim zostałam adoptowana, zostałam porzucona pod bramą sierocińca kilka miesięcy po narodzinach. Oprócz naszyjnika z wygrawerowanym moim imieniem, moi biologiczni rodzice nie zostawili mi nic.

Przez te wszystkie lata nie miałam od nich żadnych wieści i nigdy nie słyszałam, że mnie szukają. Nie mam pojęcia, dlaczego mnie zostawili i nawet nie wiem, czy wciąż żyją.

Nigdy nie chciałam się z nią porównywać, chciałam tylko prowadzić spokojne życie, ale ona zawsze czerpała przyjemność z poniżania mnie. Gdyby to było możliwe, wolałabym urodzić się w normalnej rodzinie, zamiast żyć w cieniu Kelly, jako "gorsza córka" Alfy.

Gdy Kelly mówiła coraz bardziej agresywnie, jej piękna twarz stopniowo stawała się rozmyta i odrażająca, jak klątwa, której nigdy nie mogłam się pozbyć.

Wściekła i zirytowana, chwyciłam rękę Kelly i mocno ją ugryzłam zębami.

"Suka! Jak śmiesz mnie gryźć?! Puść mnie." Kelly krzyknęła i puściła moje włosy, tylko po to, by odkryć, że wciąż trzymam się jej ręki.

Kelly kopnęła mnie brutalnie w brzuch. Zachowywałam się, jakby nie czuła bólu, i użyłam moich tępych kłów, aby chwycić jej nadgarstek z całej siły, jakbym chciała wyrwać kawałek jej ciała.

Zaczęło padać, a duże krople deszczu spadały na mnie, odbierając ciepło z mojego ciała. Stopniowo traciłam siły, a Kelly ścisnęła moją brodę rękami i rzuciła mnie na ziemię.

Próbowałam wstać, ale ona nadepnęła mi na ramię, powodując, że znów ciężko upadłam na ziemię.

"Masz czelność mnie gryźć?! Czy powiedziałam coś nieprawdziwego? Słuchaj! Harper, jesteś nikim, kogo nikt nie chce! Gdyby nie mój tata, umarłabyś w sierocińcu. Nie wolno ci dziś wracać do domu, po prostu leż tu i zastanów się nad sobą!"

Moja głowa uderzyła o ziemię, co spowodowało chwilowe zawroty, ale gniewne przekleństwa Kelly wciąż dźwięczały mi w uszach. Nie byłam już w stanie podnieść głowy w lodowatym deszczu.

Zanim całkowicie straciłam przytomność, zobaczyłam, jak mężczyzna podchodzi do mnie...

Previous ChapterNext Chapter