




6.
Sienna
"Taty tutaj nie ma. Jak mógłby mi dać prezent? Albo nawet wiedzieć, że tu będę."
Gniew i ból wywołany pojawieniem się tego prezentu wrzały we mnie. Na moje poprzednie urodziny prezenty były tylko od mamy, a teraz na osiemnaste pojawia się prezent od taty. Przez jedenaście lat ukrywali przede mną tajemnice, traktując mnie jak kruchą porcelanę.
"Otworzysz go, kochanie?" zapytała mama. Patrzyła na mnie z takim nadzieją w oczach, ale na co? Oboje zachowywali się, jakby to było normalne.
"Nie!"
"Tak! Po prostu otwórz prezent, przestań dramatyzować," powiedział Jovian, przewracając oczami.
"Dramatyzować? Naprawdę, Jovian? Więc nie jesteś zszokowany, że po jedenastu latach nie widzenia ani nie słyszenia niczego od taty, ten prezent pojawia się dla mnie? My... no, ja nie wiem, gdzie on jest, ani nie wysłał listu, żeby powiedzieć, że żyje. Dostaję tylko puste zapewnienia od was, że żyje. Jesteście rodziną i powinnam wam wierzyć, ale jak mogę, skoro nikt nie chce mi powiedzieć prawdy?" zapytałam, wciąż nie wierząc, jak spokojni byli.
"Dostałem swój, kiedy skończyłem osiemnaście lat. Powiedział, żeby upewnić się, że ty też dostaniesz..."
"Chwila. Powiedział? Mówisz o nim, jakby..." powiedziałam, przerywając mu. Zatrzymałam się, gdy zauważyłam, że oboje patrzą na siebie.
Odsunęłam krzesło i wstałam, zadając to samo pytanie, które zadawałam od siódmego roku życia. "Gdzie jest tata?"
Czekałam całe pięć minut, patrząc na każdego z nich, nie powiedzieli nic. Moja własna rodzina wolała trzymać przede mną taki sekret. Woleli mnie okłamywać. Spojrzałam na mamę, "To mój ojciec. Co jest tak złego, że trzymano mnie w ciemności przez jedenaście lat? Przywiozłaś nas do tego kraju w środku nocy bez żadnego wyjaśnienia. Patrzyłam, jak nasz dom płonie. Ludzie chcieli naszej krwi, ale nikt mi nie powiedział, dlaczego zbuntowali się przeciwko nam i dlaczego tata musiał zostać." Łzy gniewu i bólu spływały po moich policzkach, gdy patrzyłam na nich oboje.
"Nie możemy ci powiedzieć, gdzie jest. To nie jest czas, żebyś wiedziała. Wszystko nie jest jeszcze wyjaśnione," powiedział Jovian.
"Nieodpowiedni czas? Moje dziesiąte urodziny, moje szesnaste urodziny. Kiedy pierwszy raz się przemieniłam. Teraz. Moje osiemnaste urodziny. Proszę, powiedz mi, kiedy będzie odpowiedni czas, żebym mogła zrobić z tego wielką uroczystość," warknęłam, wychodząc z pokoju.
Co za sposób na spędzenie osiemnastych urodzin.
Resztę dnia spędziłam w swoim pokoju, czytając życzenia urodzinowe online od moich dawnych kolegów z klasy i oglądając filmiki. Chciałam dużej odskoczni od dręczących mnie pytań. Wypuszczając głęboki westchnienie, weszłam na IMO i zadzwoniłam do jednej osoby, którą pragnęłam zobaczyć. Moje obliczenia różnicy czasu były naprawdę złe, więc nie wiedziałam, która jest godzina w Anglii.
"Cześć, kochanie" Nawet jego zaspany głos jest seksowny.
"Cześć, kochanie" odpowiedziałam. Nazywanie się zdrobnieniami przychodziło nam łatwo, bez żadnego dyskomfortu. Patrzyłam na niego bezmyślnie, nie widząc go wcale, widziałam tylko scenę, która rozegrała się wcześniej.
"Sienna? Co się stało? Nie podobał ci się prezent? Zawsze możesz go zwrócić." Zmartwiony głos Matthew przerwał moje zamyślenie.
"Och. Um... Jeszcze go nie widziałam, właściwie to nie otworzyłam żadnego z moich prezentów," powiedziałam, czując się trochę winna. Byłam tak pochłonięta własnymi emocjami, że zapomniałam o geście moich przyjaciół.
"Dlaczego tak jest? Czy coś jest nie tak z twoją watahą? Mogę wysłać strażników w twoją okolicę, żeby pomogli," powiedział, wstając z łóżka.
"Matthew. Proszę. Nie. Nic się nie dzieje. No, coś jest, ale nie z watahą." Patrząc na niego przez ekran, widziałam, jak bardzo się martwi.
'Czy coś przeoczyliśmy? On i jego wilk tak bardzo się o nas troszczą, jakbyśmy byli partnerami. Nigdy nie widziałam, żeby inny wilk patrzył na samicę w ten sposób,' Lana zwierzyła mi się. Mogłam powiedzieć, że ona też zastanawiała się nad tym przyciąganiem między mną a Mattem, nawet nasze wilki lubiły być w swoim towarzystwie.
'Wiedzielibyśmy, gdyby był nasz. To połączenie jest trochę przerażające,' odpowiedziałam.
"Powiedz mi, kochanie. Co się stało?" zapytał, przeczesując palcami swoje brązowo-blond włosy.
"Jeden z moich prezentów był od mojego ojca," powiedziałam bez ogródek.
Patrzył na mnie bezmyślnie, otwierając i zamykając usta, chcąc coś powiedzieć, ale słowa nie wychodziły. "Tak, mój ojciec, który zaginął jedenaście lat temu i najwyraźniej mój brat dostał jeden na swoje osiemnaste urodziny, ale mi nie powiedział. Wiesz co jeszcze? Wiedzą, gdzie on jest, ale nie chcą mi powiedzieć, bo to nie jest odpowiedni czas." Wypaliłam.
"To było długie" wykrzyknął. Przewracając oczami, udało mi się uśmiechnąć do niego lekko. "Może kupił to dawno temu i poprosił twoją matkę, żeby dała ci to na osiemnaste urodziny?" kontynuował.
"To może być prawda, ale Jovian mówił, jakby niedawno rozmawiali, gdy mnie nie było." zamyśliłam się.
"Czy nadal chcesz, żebym zbadał jego zniknięcie? Moja rodzina nie zajmuje się takimi sprawami, ale mogę poprosić wujka Angelo." zaoferował. Chciałam przyjąć tę gałązkę oliwną, ale słowa mojego brata rozbrzmiewały w mojej głowie. Pokręciłam głową na nie. "Dam im czas do wiosny. No, jeśli będę mogła tak długo czekać." powiedziałam do niego. Skinął głową na zgodę, a potem posłał mi uśmiech. Moja twarz na pewno zrobiła się czerwona. "Matt, to co powiedziałeś na wideo..."
"Tak?" przerwał mi z nadzieją w oczach.
"Zgadzam się. To może być dla nas obojga praktyka. Jestem dziewicą we wszystkim i, dzieląc się moimi wątpliwościami i uczuciami, nie wybiorę nikogo innego niż ciebie. Proszę, pamiętaj, nic seksualnego, bez względu na to, jak bardzo będziemy się do siebie ciągnąć."
Jego twarz rozświetliła się jak w czwartego lipca, co sprawiło, że poczułam się niesamowicie szczęśliwa. Ten chłopak będzie moją zgubą. Zawsze chcę widzieć uśmiech na jego twarzy. Kiedy on jest szczęśliwy, ja jestem szczęśliwa.
"Więc teraz mogę się chwalić, że jesteś moja? Jesteś moją dziewczyną?" powiedział z całym podekscytowaniem. Śmiejąc się na głos, skinęłam głową na tak, zadowolona, że zadowoliłam zarówno jego, jak i siebie.
"Tak bardzo chcę cię pocałować, moja słodka Lily" Jego oczy błyszczały jak klejnoty, gdy na mnie patrzył.
To nie jest normalne, żeby dwa wilki czuły taką zgodność. Mam nadzieję, że to nie wpłynie na moje przyszłe związki.
"Tęsknię za tobą," powiedziałam cicho, przypominając sobie jego szczęśliwą twarz.
"Ja też za tobą tęsknię. Jeszcze tydzień, kochanie. Jeszcze tydzień." Jego ton zmienił się z radosnego na smutny w ułamku sekundy. Trwaliśmy w wygodnej ciszy, patrząc na siebie. Matthew leżał teraz z powrotem w łóżku pod kołdrą, smutno się uśmiechając do mnie. "Proszę, nie bądź smutna. Chcę widzieć szczęśliwego Matty'ego" powiedziałam, robiąc smutną minę. Jęknął zabawnie, błagając mnie, żebym nigdy więcej tak go nie nazywała.
"No to nie bądź smutny" drażniłam się.
Ziewnął bardzo sennie, co sprawiło, że zaczęłam się śmiać, ale wiedziałam, że muszę pozwolić mu wrócić do snu. Po powiedzeniu mu dobranoc i zakończeniu naszego wideorozmowy, położyłam się na łóżku, myśląc o tym, jak długo nasz związek potrwa, zanim każde z nas znajdzie swojego partnera.
Nie sądzę, żebym chciała znaleźć swojego partnera w najbliższym czasie. Chcę cieszyć się tym, co jest między mną a Matthewem. Dobry sposób na odwrócenie uwagi od tego, co dzieje się w mojej rodzinie.
Jovian
Nienawidzę kłamać mojej małej siostrze, codziennie widziałem, jak niepewność, czy Papi żyje, czy nie, ją niszczy. Ze wszystkich dni, jej osiemnaste urodziny, zostały zrujnowane przez ten sekret, który przed nią trzymaliśmy. Siedząc w fotelu w moim biurze, próbowałem skupić się na sprawach stada, ale nie mogłem. Nie mogąc dłużej wytrzymać, wybrałem numer, który prowadził mnie bezpośrednio do źródła wszystkich tych zmartwień.
"Co się stało? Czy wszystko w porządku?" Jego głos wciąż miał silny hiszpański akcent, dokładnie taki, jak pamiętałem. Zastanawiam się, czy Si pamięta, jak brzmiał, a jeszcze gorzej, jak wyglądał.
"Tak, wszystko w porządku. Znaczy nie. Chodzi o Siennę...." zacząłem mówić, ale nie mogłem dokończyć.
Cisza była jego odpowiedzią. "Papá, musimy jej powiedzieć. To ją zabija od środka." błagałem go.
"Kiedy znajdzie swojego partnera, wtedy możemy jej powiedzieć. Nie mogę jej chronić sam. Oni wszystko widzieli i powinniśmy postępować zgodnie z ich instrukcjami. Upewnij się, że nosi prezent." powiedział cichym tonem.
Wypuszczając głębokie westchnienie, zgodziłem się z poleceniem ojca, po czym poszedłem do matki. Ona również była w swoim biurze, patrząc na zdjęcie siebie i taty. "Powiedział nie, prawda?" powiedziała po prostu.
"Tak, mamo" odpowiedziałem.
"Wiedzieliśmy, że tak się stanie od dnia, w którym się urodziła. To było tak, jakby wiedzieli z góry. Kiedy przyszli w odwiedziny, wiedziałam, że nasze życie nie będzie już takie samo." powiedziała, ocierając łzy z oczu.
"A co, jeśli znowu miną lata, zanim znajdzie swojego partnera?" zapytałem, chodząc po pokoju.
"Nie miną. Zaufaj mi, nie miną." powiedziała cicho, patrząc przez okno.
Cokolwiek i ktokolwiek poluje na Siennę, spotka się z niemiłą niespodzianką, jeśli jej partner będzie tym, który ma ją chronić.