




4.
Nowy Jork
"Może postanowił zostać. Odkąd tata zmarł, trzyma się na uboczu bardziej niż wcześniej. Skupia się tylko na firmie i stadzie." Głos jej partnera nie uspokoił jej obaw.
Amelia przemierzała pokój w ich dużym domu, niedawno usłyszała od swojego jedynego syna, że nie wróci do domu w najbliższym czasie. Była trochę zaskoczona, gdy powiedział, że chce wrócić, ale teraz, gdy odwołał swoje plany, była jeszcze bardziej niespokojna i zmartwiona.
"Angelo, proszę, porozmawiaj z nim. Jesteście bardzo blisko i podobni pod każdym względem. Wiem, że ma ogromne obowiązki, ale myślę, że będąc z rodziną przez jakiś czas, otworzyłby się," Amelia błagała swojego partnera, podchodząc do niego. Angelo otworzył ramiona, wiedząc, że jego ukochana potrzebuje pocieszenia. Wpadła w jego objęcia i zwinęła się w jego ciepłym uścisku. Angelo pocałował ją w skroń i skupił się na uspokojeniu jej i jej wilka. Przeciągając palcami po jej złotych włosach, myślał o swoim synu, Nikolaiu.
Kiedy jego dziadek zmarł, widział, jak bardzo się od nich oddalił, Nikolai Starkov znaczył dla niego wszystko. Każde lato nie mógł się doczekać powrotu do Rosji, czasami błagał, żeby pojechać na ferie wiosenne i zimowe, nie zważając na swoich kuzynów ani nawet na swoją młodszą siostrę. Angelo rozmawiał z nim o tym, ale wydawało się, że nie dotarło to do niego. Patrząc na zdjęcie siebie i syna na stoliku obok, widział ten sam wyraz twarzy, który miał, gdy zmarła jego pierwsza partnerka.
Nikolai odsuwał wszystkich, myśląc, że nie zasługuje na szczęście. Angelo przytulił swoją partnerkę mocniej. "Jego wilk pomoże mu przez ten mały kryzys, przez który prawdopodobnie przechodzi. Musi iść własnym tempem. Nie chce się zranić ani stracić kogoś bliskiego," zwierzył się jej.
Amelia spojrzała w te zielone oczy, które wciąż kochała tak bardzo. Wciąż nie mogła uwierzyć, że znalazła tego jedynego mężczyznę, który kochałby i dbał o nią tak bardzo. Dał jej to życie pełne bezpieczeństwa i miłości z dwójką wspaniałych dzieci. No cóż...
Przygryzając wargi, usiadła i usadowiła się na swoim partnerze, jego zielone oczy zaczęły ciemnieć, Amelia chciała coś powiedzieć, ale została przerwana przez ciepłe, pełne usta, które zderzyły się z jej.
'Wiem. Twój wilk uwolnił ich zapach,' powiedział do niej przez ich więź. Amelia zaśmiała się cicho przeciwko jego ustom i odpowiedziała na jego ognisty dotyk. Angelo nadal nosił długie włosy, które uwielbiała, pociągnęła za jego ciemne kosmyki, gdy całował jej znamię.
"Tak bardzo cię kocham," wyszeptał przeciwko jej skórze. Jego wilk był w ekstazie, że mieli trzeciego szczeniaka.
"Ja też cię kocham, Angelo," jęknęła, chwytając się jego ramion, gdy jego ręka wsunęła się pod jej sukienkę.
"Dziękuję, że mnie kochasz. Że dałaś mi tę wspaniałą rodzinę," kontynuował swoje ruchy, szepcząc te słowa do jej ucha. Zadrżała z rozkoszy, oczekując jego dotyku, Angelo cofnął się, by na nią spojrzeć, wciąż był zdumiony jej pięknem, jej złotymi włosami, oceanicznie niebieskimi oczami i pełnymi, soczystymi ustami. Jego palce w końcu dotarły do jej rozgrzanego wnętrza, na co wydała z siebie jęk zaskoczenia. "Kurwa," wymamrotał i rozpoczął przyjemny ruch w i z. Angelo utrzymywał wzrok na swojej żonie, ona głaskała jego twarz, przyjmując najwspanialsze uczucie od niego. Gdy patrzyli sobie w oczy, przypomniała sobie torturowany wyraz jego twarzy, gdy została od niego zabrana. Sposób, w jaki ją trzymał, gdy myślał, że umrze. Pierwszy raz, gdy powiedział jej 'kocham cię'. Angelo był dla niej wszystkim.
Łzy miłości i przyjemności spływały po jej policzku, gdy zbliżał ją do szczytu. "Proszę. Nie płacz," błagał ją, jego własny głos załamując się. Amelia zderzyła swoje usta z jego i zaczęła rozpinać jego spodnie. Potrzebowała go poczuć.
Nie przerywając spojrzenia, Angelo wypuścił swojego członka, a ona szybko ustawiła się nad nim, biorąc go powoli. Bez ostrzeżenia, Lykos przejął kontrolę od księcia i gwałtownie wszedł w gorące wnętrze swojej partnerki. Amelia krzyknęła z czystej rozkoszy, a ten cudowny dźwięk jeszcze bardziej obudził w nim zwierzę. Wstał, owinął jej nogi wokół swojej talii i przeniósł ich na łóżko. Położył ją na łóżku, jej włosy rozłożyły się jak aureola. Lykos oszalał, rozdzierając jej sukienkę, jednocześnie mocno w nią uderzając i całując jej ciało. Pochylił się nad jej brzuchem i wciągnął zapach ich trzeciego dziecka.
'Wspaniała partnerko,' powiedział, przesuwając się w górę, by pocałować ją jeszcze raz. Delektując się jej ustami, poczuł, jak jej ściany zaciskają się wokół niego, przybliżając go do wytrysku. Zbierając ją w ramiona, ona mocno go objęła, czując nadchodzący orgazm, oboje krzyknęli swoje imiona, gdy osiągnęli szczyt rozkoszy. Lykos wycofał się i pozwolił swojemu ludzkiemu ja zająć się matką ich dzieci.
Głaszcząc jej plecy, powiedział delikatnie, "Zróbmy ci i maluchowi ciepłą kąpiel i coś do jedzenia." Poruszył się lekko w niej, co sprawiło, że jęknęła i mocniej go objęła, "Już więcej?" zaśmiał się, gdy ona przewróciła ich na drugą stronę.
"Może później zadzwonię do Niko," zaśmiał się, gdy ona gryzła jego ucho.
Rosja
'Nikolai, nie możemy tak żyć wiecznie.' Młody książę wydał głębokie westchnienie po tym, jak usłyszał, co jego wilk, Vadim, miał do powiedzenia. Byli na biegu po okolicznym terytorium. Był na przedzie, a jego ludzie byli na obrzeżach, dając mu przestrzeń, jednocześnie dbając o jego bezpieczeństwo.
'Masz rację, mój przyjacielu, ale nie opuszczałem Rosji od lat.' powiedział.
'Mamy rodzinę.' jego wilk zapewnił go.
Zatrzymał się w środku biegu i rozejrzał się po miejscu, które nazywał domem. Jego siostra nazywała to miejsce komorą izolacyjną. Nikolai nauczył się swojej lekcji z ludźmi spoza swojego kręgu. Ludzie widzieli w nim tylko stopień do zauważenia przez społeczeństwo. Osoba, której ufał, zdradziła go w sposób tak banalny, ale ból był podwójny. Obiecał sobie, że nie da się już oszukać, ale jego wilk próbował udowodnić mu, że się myli.
'Альфа. Все в порядке?' (Alfa, wszystko w porządku?) zapytał jeden z jego strażników.
Książę Nikolai rozejrzał się po wilkach i hybrydach wokół niego. To był jego krąg; wiedzieli o nim rzeczy, których nie znała nawet jego własna rodzina. Byli jego strażnikami od kiedy miał dwa lata, kiedy zaczął przyjeżdżać do Rosji. Zwierzał się im często i znali go naprawdę. Nie mógł ukrywać przed nimi swoich zmartwień.
'Вы хотите за Луной. Не так ли?' (Chcecie Luny. Prawda?) zapytał swoich ludzi. Siedzieli i patrzyli na niego z szacunkiem i miłością. Widzieli, jak kobieta, której ufał, złamała mu serce. Kuzyni, dla których zrobiłby wszystko, traktowali go jak śmiecia z jakiegoś nieznanego powodu. Ich Alfa wszedł w rolę wysokiego alfa, CEO potężnego imperium w Rosji, i poprowadził stado do największego szacunku po śmierci dziadka. Żałoba została odłożona na bok, bo jego ludzie go potrzebowali. Wszystko, czego chcieli, to zobaczyć swojego alfę szczęśliwego. Minęły lata, odkąd widzieli go uśmiechniętego, książę Nikolai zasługiwał na życie poza wszystkimi tytułami, które zdobył.
Potrzebował swojej partnerki.
'Nie chcemy, żeby nasz książę był samotny. Nadszedł czas, wasza wysokość,' odpowiedział jeden z nich. Pochylili głowy w szacunku i oddaniu dla młodego księcia i zgodnie jęknęli.
Nikolai rozumiał, co mieli na myśli, ale bał się wyjść ze swojej strefy komfortu. Strach przed ponownym zranieniem był tam, i będzie taki sam dla każdego.
'Nasza rodzina za nami tęskni. Mała Mina... obiecaliśmy jej,' powiedział cicho Vadim.
'Ja też za nimi tęsknię. Nienawidzę, że zraniłem naszą małą. Musimy to zrobić.'
Nikolai wiedział, że musi odłożyć na bok swoje lęki i wrócić do świata. Cokolwiek nadejdzie, poradzi sobie z tym jak najlepiej potrafi.
Notka autora
Vadim wymawia się jako 'vahDEEM'.