Read with BonusRead with Bonus

2.

Sienna

Czułam się jak na wystawie, przechodząc przez bramy tej 'Królewskiej Akademii', to był pierwszy dzień w mojej nowej szkole. Tak. To prawda, nowa szkoła. A właściwie to bardziej internat. Mam spędzić tu ostatni rok liceum. Nienawidziłam tej części bycia nastolatką, która wyróżniała się jak bolący palec wśród takich dzieciaków.

Nieznajomy, którego spotkałam w domu, powiedział, że moje czesne zostało opłacone od dnia moich narodzin przez anonimowego dobroczyńcę, ale wiedziałam, że moja rodzina wiedziała, kto to był. Widziałam smutek, ale i szacunek w ich oczach, gdy mężczyzna mówił o wszystkich nowych wspaniałych rzeczach, które miały mi się przytrafić. Jak zwykle, nie miałam w tej sprawie nic do powiedzenia, więc po prostu poszłam się spakować i nie mówiłam więcej na ten temat. Muszę przyznać, że to wszystko stawało się bardzo irytujące. Musiałam znów opuścić stabilny dom z tajemniczymi motywami, nikt nie mówił mi prawdy, co tylko zwiększało presję. Dopasowanie się, znalezienie nowych przyjaciół i wyjaśnienie mojego pochodzenia.

"Hej, uważaj." Zostałam wyrwana z myśli, gdy ktoś gwałtownie na mnie wpadł. Chociaż jestem silna dzięki moim wilczym genom, ten zderzenie prawie zwaliło mnie z nóg. Zdołałam tylko zobaczyć plecy wysokiej rudowłosej dziewczyny, która szybko zmierzała w stronę głównego budynku.

"Co ona ma w dupie!" mruknęłam do siebie, prostując pasek mojej torby na ramię.

Głęboki męski głos zaśmiał się za mną, zmuszając mnie do odwrócenia się. W tym momencie wiedziałam, że mam otwarte usta, przede mną stał prawdopodobnie najseksowniejszy facet, jakiego kiedykolwiek widziałam. Był wysoki i dobrze zbudowany, miał niebieskie oczy, krótko przycięte piaskowe włosy, a ten uśmiech sprawił, że moje serce zaczęło bić dwa razy szybciej.

"Ona zawsze taka jest, piękna" powiedział. Mówił po hiszpańsku tak płynnie, ale z brytyjskim akcentem.

'Dziwne połączenie' zauważyła Lana, moja wilczyca, całkowicie oczarowana tym facetem.

"Oh. Nie myślałam, że ktoś zrozumie, co powiedziałam" Wiedziałam, że moje policzki były mocno zaczerwienione, gdy do niego mówiłam. On zaśmiał się jeszcze raz i przechylił głowę na bok, studiując mnie.

"Jesteś tu nowa. Jak masz na imię?"

"Ja... ja... ummmm Si. To znaczy Sienna De La Vega. To moje imię." powiedziałam. Czy ja właśnie się jąkałam?

On po prostu się uśmiechnął i skinął głową na znak uznania. "A ty?" zapytałam, wciąż czerwieniąc się na twarzy. Już miał odpowiedzieć, gdy inna irytująca dziewczyna weszła między nas, tym razem brunetka. "Książę Matthew Holmes, drugi, a kim ty jesteś, żeby być w jego obecności?" wypluła. Byłam całkowicie zszokowana, królewskość. Rozmawiałam z jednym z królewskich? Spojrzałam za dziewczynę, aby zobaczyć jego reakcję, ale był zbyt zajęty rzucaniem jej morderczych spojrzeń. Czy ona czuła te spojrzenia?

„Priscillo. Czy mogłabyś tak uprzejmie usunąć się z mojego pola widzenia? Chciałem osobiście przedstawić się naszemu nowemu uczniowi w Landon Prep, ale jak zwykle, zrobiłaś to za mnie.” Jego ton był spokojny, ale wyczuwalna była w nim groźba.

„P-przepraszam, Wasza Wysokość,” powiedziała, pochylając głowę, ale rzuciła mi szybkie, gniewne spojrzenie. No cóż, teraz wiemy, kto chce księcia.

„Priscillo. Rusz się. Teraz.” Odezwał się inny kobiecy głos, ale tym razem mój wilk i ja poczuliśmy jej moc i natychmiast uklękliśmy. Ku mojemu zaskoczeniu, wszyscy wokół nas klęczeli, a dźwięk stukających obcasów zbliżał się w pośpiechu.

„Mówiłam ci milion razy, żebyś trzymała się z dala od mojego kuzyna. Przestań być kleszczem,” warknęła. Zerknęłam przez rzęsy i zobaczyłam piękność o blond włosach, która broniła Matthew. To oznaczało, że była jedną z królewskich, ale którą. Priscilla uciekła. „Sienna” Matthew zawołał mnie, dając znak, żebym wstała. Zrobiłam to, ale trzymałam głowę nisko. „Sienna. To moja tak zwana bliźniaczka. Księżniczka Mina Saville,” powiedział z zadowoleniem.

„Cześć!!! Och, uwielbiam twoje włosy! To twój naturalny kolor?” Księżniczka wykrzyknęła głośno i miała zamiar dotknąć moich włosów, ale natychmiast się powstrzymała, by się opanować. „Przepraszam. Powiedziano mi, że nie wszyscy są tak entuzjastyczni jak ja,” powiedziała zawstydzona.

Pokiwałam głową, nadal czując się nieśmiało, ale jakoś mile widziana? „Więc... Ummm muszę iść do biura administracji. Więc chyba zobaczę was później?” powiedziałam, cofając się od nich.

„Nie ma potrzeby. Już cię zapisałem. Pokażę ci wszystko.” Matthew powiedział, oferując mi swoje ramię. Byłam niezdecydowana, ale przyjęłam je.

„Matthew” zawołała Mina. Matthew odwrócił się w jej stronę, trzymając jej spojrzenie, ich oczy zasnuły się mgłą, co mogło oznaczać tylko jedno, rozmawiali przez telepatyczne połączenie. Mina rzuciła na mnie spojrzenie, a potem westchnęła głęboko. Jej oczy wyrażały pewien smutek, gdy patrzyła na swojego kuzyna.

O co mogło chodzić?

„Czy możemy ruszać?” Matthew powiedział, wracając do mnie. Zatracona w jego niebieskich oczach po prostu skinęłam głową i pozwoliłam mu oprowadzić mnie po szkole.

Szkoła była wspaniała, dormitoria dla uczniów z wymiany były tak przytulne, że miały sprawiać wrażenie domu, ale dla mnie tak nie było. Dom był w Wenezueli, tam gdzie mój ojciec.

Zwiedzanie szkoły było naprawdę dobre, poza spojrzeniami, które rzucały mi dziewczyny, gdy szłam obok Matthew. Chyba będę wyrzutkiem w Landon Prep.

„Kiedy ostatnio pozwoliłaś swojemu wilkowi pobiegać?” zapytał książę, gdy zatrzymaliśmy się przed podwójnymi dębowymi drzwiami.

„Minęło trochę czasu. Nie mogę naprawdę powiedzieć.” Odpowiedziałam, znowu zarumieniona, trzymając jego spojrzenie.

„Dziś jest nowy księżyc, chciałabyś dołączyć do mnie na bieg?”

Szybko skinęłam głową z szerokim uśmiechem na twarzy, aż bolały mnie policzki, ale nie przejmowałam się tym. Przez krótki czas spędzony z Mateuszem czułam się chciana i spokojna. Nie sądzę, żebym chciała z tego zrezygnować. "Świetnie. Spotkajmy się tu o ósmej." powiedział z równym entuzjazmem, zanim zostawił mnie samą.

Landon Prep była szkołą z najwyższej półki. Wilki, wampiry i hybrydy, które tu uczęszczały, pochodziły głównie z wyższych sfer. Przechodząc przez zajęcia, wyczuwałam wiele dzieci, które należały do trzech najwyższych rang wszystkich stad i kowenów. Kilka omega było wśród nas, ale trzymali się na uboczu. Zorientowałam się, kto z najwyższych rang jest zadufany w sobie, a kto bardziej stąpa po ziemi. Królewscy czuli się swobodnie w każdej grupie, jak zauważyłam, ale księżniczka Mina wydawała się być bardziej szanowana niż Mateusz.

Była pora obiadowa, a ja siedziałam sama, obserwując wszystkich - dręczycieli, kujonów, bogatych i zadufanych, wszyscy byli na własną rękę. Kiedy Mina i Mateusz weszli, wszyscy starali się zrobić im miejsce, ale ku mojemu zaskoczeniu, skierowali się w moją stronę.

"Cześć. Jak mija pierwszy dzień? Dobrze się zadomowiłaś?" zapytała Mina, wyciągając telefon.

"Było w miarę okej. Te wszystkie zajęcia są dość dziwne. To nie tak, że będę alfą. To stanowisko mojego brata." poskarżyłam się. Spodziewałam się normalnych zajęć dla wilkołaków, jak o łączeniu się w pary, naszej historii, znaczeniu rang i tym podobnych, ale uczono nas o prawach i więzach między alfami a królewskimi oraz o łańcuchu dowodzenia na całym świecie, rzeczy, które mój brat już wcześniej się nauczył.

"Może ze względu na twój status, jesteś córką Alfy. A co, jeśli twojego brata lub rodziców już nie będzie?" powiedziała Mina, wciąż pisząc na telefonie.

"Oni mnie nie zostawią. Wiem, że nie." powiedziałam stanowczo. Zauważyli mój ton i spojrzeli na mnie z uniesionymi brwiami.

"Syndrom ostatniego dziecka?" powiedziałam nieśmiało.

"Rozumiemy" uśmiechnęli się.

Rozmawialiśmy przez chwilę, zanim poszłam do kolejki po jedzenie. Na pewno serwowali najlepsze dania dla swoich uczniów, żegnajcie tajemnicze mięsa, witaj włoskie specjały. Było tyle świetnych dań do wyboru, ale zdecydowałam się na jedno z moich dziesięciu ulubionych - zapiekane penne z pieczonymi warzywami. Biorąc napój do posiłku, wracałam do swojego stolika, gdy cztery dziewczyny zablokowały mi drogę.

"święte duchy księżyca" mruknęłam pod nosem i wiedziałam, że mnie usłyszały. Czy to jest zapisane w książce zasad, że nowy musi być natychmiast zaatakowany?

"Kim jesteś?" zażądała rudowłosa.

Byłam drobna, więc musiałam spojrzeć w górę na amazonkę. Moja wilczyca stała się defensywna. To była dziewczyna, która wcześniej dzisiaj mnie minęła. Hurra, wrogowie!

"Zawsze jest ten pierwszy raz," westchnęła moja wilczyca. Eh, miała rację, byłam znana jako cicha dziewczyna w mojej starej szkole. Nikt mi nie przeszkadzał, jedynie przyjazne machnięcia ręką i humorystyczne rozmowy z każdą grupą.

Aby odpowiedzieć Pani Królowej Pszczół, podniosłam głowę wyżej i odpowiedziałam, "Sienna Lirio De la Vega, córka Alfy Emilio De la Vega."

Uniosły brwi, ich twarze wykrzywiły się w zmieszaniu. "Nigdy o nim nie słyszałam," powiedziała śmiało.

"Oczywiście, że nie, ponieważ moja wataha pochodzi z Wenezueli," odparłam.

"Mój ojciec, Alfa Robert Michelson, zna każdą watahę na świecie. Jest najlepszy, i nigdy nie wspominał o watahie w Wenezueli." powiedziała wyniośle. Miałam coś powiedzieć, gdy nagle podeszła do nas dziewczyna i stanęła między nami.

"Brin, czy wiesz coś o watahie Świętej Krwi w Brazylii?" zapytała. Dziewczyna, która teraz nazywała się Brin, wydawała się intensywnie myśleć wraz ze swoimi koleżankami.

"Nie, ale....." odpowiedziała Brin.

"Więc nie znasz każdej watahy na świecie, prawda?" przerwała jej.

"Cokolwiek. Po prostu wiedz, gdzie jest twoje miejsce, nowa. Królowie mogli cię przywitać, ale trzymaj się od nich z daleka. Jesteś jak hańba obok nich. Zwłaszcza Matthew, on jest nasz." wysyczała, zanim odeszła ze swoją grupą.

Gdy były już poza zasięgiem słuchu, dziewczyna, która stanęła w mojej obronie, odwróciła się i uśmiechnęła do mnie. "Są urojone, nie przejmuj się nimi. Żadna z nich nie zdołała zdobyć mojego kuzyna," powiedziała, ciągnąc mnie z powrotem na miejsce.

"Kuzyna?" zapytałam na głos.

"Hej, Sasha, widzę, że poznałaś Siennę," powiedziała Mina, nie odrywając wzroku od telefonu. Na jej twarzy malował się grymas, gdy pisała. Zastanawiałam się, co jest nie tak. Czułam potrzebę pocieszenia jej, co było dziwne. Sasha i Matthew przywitali się, ale ja skupiłam się na Minie.

Jej telefon zadzwonił, gdy pisała, "Просто почему? Вы обещали мне." (Po prostu dlaczego? Obiecałeś mi) odpowiedziała. Oglądałam wystarczająco dużo TV, by wiedzieć, że mówi po rosyjsku. Z mojego wrażliwego słuchu wyłapałam, że rozmówca był mężczyzną, ale głos był przytłumiony. Mina wzięła głęboki oddech, a potem odpowiedziała, "Когда." (Kiedy?) Odpowiedź, którą otrzymała, na pewno nie była dobra, bo powoli odłożyła telefon, a potem wybiegła z kafeterii.

Porzuciłam jedzenie i zamierzałam za nią pobiec, ale Sasha mnie powstrzymała, gestem nakazując usiąść, Matthew nic nie powiedział, tylko słychać było dźwięk jego widelca uderzającego o talerz, gdy co jakiś czas spoglądał w stronę drzwi. "Czasami ludzie, których kochasz, są tymi, którzy ranią cię najbardziej" powiedziała Sasha, zanim nas opuściła. Zdezorientowana, spojrzałam na Matthew w poszukiwaniu odpowiedzi, ale on tylko powoli pokręcił głową. Wyglądało na to, że ta jedna rozmowa dotknęła całą rodzinę.

Previous ChapterNext Chapter