Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 8 Mateusz musi udać się w podróż służbową

Po wyjściu Patricka i Liama, dom nagle stał się cichy. Patrick był najbardziej beztroski z nich, prawdopodobnie dlatego, że był najmłodszy i zawsze miał starszych kolegów, którzy troszczyli się o niego i martwili się za niego. Był też najbliżej Madison, głównie dlatego, że często znajdował wymówki, żeby przyjść na posiłek.

Liam często pojawiał się w tabloidach, ale nikt nigdy nie widział, żeby przedstawił im swoją partnerkę; zawsze wydawał się być doskonałym dżentelmenem.

Victor, który dziś się nie pojawił, był najbardziej dojrzały i stabilny, ale często przebywał za granicą i rzadko go widywano; zawsze był uprzejmy i elegancki, a jego obecność była komfortowa.

Mitchell nie był zbyt rozmowny; w rzeczywistości, podczas tych kilku spotkań, które mieli, ledwo mówił więcej niż "cześć", a według Patricka był dość twardy, jego naukowy wygląd skrywał bezwzględne wnętrze. Mitchell był najbardziej przebiegły, i nawet Patrick nie odważył się go prowokować, wolał spędzać czas z Liamem.

Madison zapytała Patricka o Matthew.

"Matthew musi być twardszy od Victora i Mitchella," odpowiedział Patrick natychmiast. "Jeśli Matthew mówi, że idziemy na wschód, nikt z nas nie odważy się iść na zachód."

Madison była ciekawa, dlaczego tak bardzo bali się Matthew. W ciągu trzech lat, odkąd ich znała, wydawał się w porządku, poza tym, że był trochę zdystansowany.

Patrick wyjaśnił, że tak było od dzieciństwa; wszyscy słuchali Matthew. To była zaufanie zbudowane od młodości, rodzaj zaufania na życie i śmierć.

Madison nigdy nie pytała o szczegóły firmy Matthew. Wiedziała tylko, że to wspólne przedsięwzięcie z kilkoma innymi osobami, obejmujące różne branże i że trzymało go to zajętym, często wymagając od niego podróży. Madison myślała, że fraza "zabić bez mrugnięcia okiem", której użył Patrick, była prawdopodobnie tylko przymiotnikiem. Jednak więź między nimi była niezwykła. Byli tak blisko jak biologiczni bracia, jeśli nie bliżej.

Przed pójściem spać tego wieczoru Matthew otrzymał telefon od Mitchella. Pojawił się niespodziewany problem na Bliskim Wschodzie i musiał tam pojechać.

Po kąpieli Matthew położył się do łóżka z Madison, objął ją i powiedział cicho: "Muszę jutro wyjechać w podróż służbową."

"Na jak długo wyjeżdżasz?"

"Jeśli szybko, tydzień. W przeciwnym razie, może potrwać do pół miesiąca."

"Czy będzie jakiś kłopot?" Madison nie mogła powstrzymać się od zmartwień o Matthew.

"Nie jest tak źle. Mitchell już zajmuje się sprawami tam. Postaram się wrócić jak najszybciej," Matthew nie chciał, żeby Madison zbytnio się martwiła.

"Mogłabyś zatrzymać się u dziadka na jakiś czas. Byłoby dobrze dotrzymać mu towarzystwa."

"Myślałam o odwiedzeniu mojej rodzinnej miejscowości, żeby oddać hołd dziadkowi." Minęło sporo czasu, odkąd Madison tam była. Ostatnia wizyta miała miejsce rok temu. Horizon City było trochę daleko od jej rodzinnej miejscowości, a z Matthew na wyjeździe służbowym, mogła spędzić tam więcej czasu.

Matthew zrozumiał, że Madison mówiła o swoim zmarłym dziadku i powiedział: "To dobrze. Załatwię, żeby kierowca cię zawiózł, a kiedy wrócę, znajdziemy czas, żeby odwiedzić razem."

Matthew wiedział, że Madison lubiła przywozić prezenty dla mieszkańców wioski za każdym razem, gdy tam wracała, i zorganizował kierowcę, aby ją tam zawiózł, chcąc zapewnić jej wygodę i bezpieczeństwo. W końcu była w ciąży, a podróż autobusem nie byłaby ani bezpieczna, ani wygodna.

Lekarz zalecił jej ostrożność w pierwszych trzech miesiącach ciąży. Pomimo ich układu, Matthew spełniał rolę męża we wszystkim oprócz miłości. A Madison rozumiała, że uczuć nie można wymusić. Brak miłości był po prostu tym, bez potrzeby szukania powodu. Nawet jeśli to był tylko krótki okres, może Matthew był miły z powodu ich małżeńskiego związku i poczucia obowiązku wobec małżeństwa.

Ostatnim razem, gdy Brianna przyszła, Madison znalazła wymówkę, by ją odesłać, ponieważ nie mogła zmusić się do spotkania z pierwszą miłością swojego męża. Chociaż wiedziała, że w końcu odejdzie, nie mogła przestać czuć, że kradnie cudze szczęście. Ale Madison chciała być egoistką tylko ten jeden raz. Można ją nazwać manipulantką czy chciwą, ale dopóki Matthew jej nie poprosi, żeby odeszła, nie zrobi tego. Kiedy Matthew wróci z podróży służbowej, Madison planowała powiedzieć mu o ciąży – nadszedł czas, aby walczyła o siebie.

Matthew objął Madison ramionami, całując ją po plecach, powoli przesuwając się w górę. Delikatnie obrócił ją i przycisnął swoje ciepłe usta do jej, jego język wsunął się do jej ust, łapczywie smakując jej oddech. Madison martwiła się o dziecko w jej wnętrzu, ale nie wiedziała, jak odmówić. Cicho jęknęła, "Hmm, delikatniej," w żartobliwym tonie.

"Dobrze," odpowiedział Matthew ochrypłym głosem, pełnym powściągliwości.

Matthew nigdy nie uważał się za kogoś obsesyjnego na punkcie takich rzeczy. Stał się zimny po stracie rodziców. Nawet nie rozważał takiej intymności z Brianną, wierząc, że czekanie do ślubu jest oznaką szacunku. Jego związek z Madison zaczął się podobnie – luźno podchodzili do intymności, która była nieistniejąca przed nią. Ale odkąd się z nią zaangażował, czuł się jak chłopiec, który nie potrafi się kontrolować. Zgodzili się na małżeństwo z wygody, i chociaż wiedział, że to nie było wobec niej sprawiedliwe, co się stało, to się nie odstanie, i starał się pełnić swoją rolę w ich małżeństwie najlepiej, jak potrafił.

Tamtej nocy Matthew okazał czułość, jakiej nigdy wcześniej nie wyraził, rozpieszczając Madison i sprawiając, że czuła się ceniona, jak mała łódka dryfująca po morzu, tonąca razem z nim...

Później zasnęli w swoich objęciach.

Madison obudziła się późno następnego dnia. Matthew już zniknął, a jedynie pogniecione prześcieradła świadczyły o intymności poprzedniej nocy. Wstała, coś zjadła, a potem przygotowała się do wyjścia i kupienia prezentów, które zabierze ze sobą.

Sąsiedzi byli bardzo troskliwi, gdy mieszkała z dziadkiem na wsi. Ludzie na wsi byli prości i życzliwi, często dzielili się jedzeniem. Madison pamiętała ich dobroć i zawsze przynosiła coś dla każdego, gdy ich odwiedzała. Nie kupowała niczego zbyt drogiego, ponieważ nie zarabiała własnych pieniędzy i używała karty Matthew. Kiedy Madison kupowała cokolwiek poza niezbędnymi rzeczami do domu, zwykle wcześniej informowała Matthew, ale w końcu powiedział jej, żeby kupowała, co chce, bez informowania go. Małe kwoty, które Madison wydawała na te rzeczy, były niczym w porównaniu z tym, co Matthew wydawał w jedną noc w klubie – to były dla niego drobne.

Na początku Matthew zorganizował, aby jego asystent co miesiąc dostarczał Madison ubrania i torby od najlepszych marek, których zwykle nie nosiła, więc poprosiła go, aby przestał je wysyłać. Wolała kupować online unikalne ubrania od małych projektantów, czasami na zamówienie. Były przystępne cenowo i wygodne.

Madison zawsze marzyła o zostaniu projektantką mody. W swojej rodzinnej wsi rysowała projekty, kiedy miała wolny czas. Jej dziadek często mówił: "Nasza Madison na pewno zostanie świetną projektantką." Później, gdy dziadek zachorował, wydała wszystkie ich oszczędności na wizyty u wielu lekarzy, ale i tak go straciła.

Na szczęście spotkali Williama i Matthew, którzy dali Madison nową rodzinę po śmierci dziadka. Była bardzo wdzięczna za te ostatnie trzy lata.

Dziś Madison poszła do centrum handlowego, aby kupić zimowe kurtki puchowe dla niektórych dzieci ze wsi, a także przybory szkolne. Kupiła też suche produkty i owoce w supermarkecie. Te suche produkty można było przechowywać i konsumować z czasem; Madison była bardzo przemyślana. Wypełniła dwa duże pudła tymi rzeczami i poprosiła kierowcę, aby dostarczył je do willi, organizując odbiór na wczesny ranek następnego dnia.

Robiło się późno, a jazda nocą nie byłaby bezpieczna, więc Madison planowała wyruszyć wcześnie następnego dnia. Tamtej nocy postanowiła odwiedzić Williama, aby się przywitać. Matthew był w podróży służbowej, a ona wracała do rodzinnego domu, więc minie trochę czasu, zanim będzie mogła go ponownie odwiedzić.

Previous ChapterNext Chapter