Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6 Przemyślenie

Kiedy Madison poszła wziąć prysznic, Matthew wyszedł na balkon, aby odebrać telefon.

"Matthew, w końcu odebrałeś. Nie chcę zostawać sama w hotelu, boję się być sama w nocy. Czy możesz przyjechać i dotrzymać mi towarzystwa?"

"Jestem w domu rodzinnym, nie mogę wyjść dzisiaj wieczorem. Jutro poproszę Patricka, żeby znalazł ci mieszkanie. Będziesz mogła się tam przeprowadzić, gdy będzie gotowe." Nie wiedział, czy nadal coś czuje do Brianny, ale nie mógł jej całkowicie porzucić. Jednak dopóki trwało jego małżeństwo z Madison, nie zrobiłby nic, co mogłoby ją zdradzić. To była zasada, której się trzymał, więc zlecił Patrickowi znalezienie dla niej miejsca.

"Dobrze, Matthew, doceniam to. Wiem, że jesteś żonaty i nie powinnam ci przeszkadzać, ale naprawdę nie mogę kontrolować swojego serca; myślę o tobie każdego dnia..."

"Dobrze, odpocznij," obawiając się, że jego serce mogłoby się zbytnio przechylić, Matthew przerwał Briannie w pół zdania. Dopóki ich związek nie był zakończony, nie chciał sprawiać Madison bólu. Utrzymanie status quo przed rozwodem było najlepsze.

"Dobrze, Matthew, będę na ciebie czekać." Brianna spojrzała na rozłączony telefon, trzymając go mocno w dłoni. Wiedziała, że Matthew nie miał ceremonii ślubnej, co oznaczało, że jej nie kochał; musiał być z tamtą kobietą tylko z powodu Williama. Bez względu na wszystko, była zdeterminowana, aby odzyskać Matthew.

Po rozmowie z Brianną, Matthew wybrał numer Patricka.

"Matthew, co się dzieje, że dzwonisz tak późno?" zabrzmiał beztroski głos Patricka.

"Znajdź jutro mieszkanie dla Brianny."

"Matthew, co ty robisz? Naprawdę zamierzasz zdradzić, ukryć swoją kochankę? Stajesz się łajdakiem? Matthew, jestem rozczarowany."

"Zgłoś się do biura po załatwieniu tego jutro." Potem się rozłączył.

Słuchając oskarżeń Patricka, nie wiedział, czego naprawdę chciał; nigdy nie był osobą, która wahała się lub była niezdecydowana. Na razie zostawił wszystko tak, jak było.

"Ach, czy powinienem podzielić się plotką z moją drogą 'szwagierką'? Jak mogę patrzeć w jej czyste, niewinne oczy, jeśli tego nie zrobię? Ach, Matthew jest naprawdę zbyt przebiegły, zawsze robi ze mnie złego," narzekał Patrick, leżąc na łóżku, wzdychając i mówiąc do siebie.

Po prysznicu Madison wyszła, aby zobaczyć, że Matthew skończył rozmowę telefoniczną i stał na balkonie, nie wchodząc do pokoju.

"Skończyłam. Chcesz wziąć prysznic?" zapytała, zastanawiając się, czy planuje wyjść i czy to oznacza, że nie zostanie na noc w starym domu.

"Jak mogę spać bez prysznica? Jestem cały spocony. Naprawdę by ci to nie przeszkadzało?" Matthew powiedział z żartobliwym uśmiechem, patrząc na swoją świeżo wykąpaną żonę, ubraną w skromną bawełnianą koszulę nocną, z naturalnie rozpuszczonymi włosami, jej mała twarz otoczona łukowatymi brwiami i jasnymi, przejrzystymi oczami, zawsze mówiącą cicho z lekkim uśmiechem, jakby nigdy nie mogła się zezłościć.

Madison, zdając sobie sprawę, że jest tylko w koszuli nocnej, podczas gdy Matthew nadal na nią patrzył, szybko wskoczyła do łóżka i dokładnie przykryła się kocem.

Widząc jej reakcję, Matthew zachichotał. Czy naprawdę był taki straszny? Przecież widział ją już wcześniej. Dla niego wyglądała jak przestraszony mały króliczek, a on jak wielki zły wilk.

Wcześniej, kiedy oglądał telewizję, Brianna dzwoniła kilka razy, ale nie odbierał. Z jakiegoś powodu instynktownie nie chciał, aby Madison wiedziała o istnieniu Brianny ani że wróciła. Więc kiedy weszli do pokoju, powiedział jej, żeby najpierw wzięła prysznic, podświadomie chcąc trzymać ją z dala od swojej rozmowy.

Po prysznicu Matthew zobaczył Madison leżącą na łóżku, oddychającą cicho z zamkniętymi oczami, jej długie rzęsy rzucające delikatny cień jak małe wachlarze. Potem podszedł delikatnie na drugą stronę łóżka i powoli się położył.

Czując, jak osoba za nią kładzie się z równym oddechem, Madison powoli otworzyła oczy.

Udawała, że śpi. Zastanawiała się, czy on został w domu, bo było mu niewygodnie go opuszczać, czy z jakiegoś innego powodu. Może mogłaby w jakiś sposób zapewnić lepszą przyszłość dla siebie i dziecka, albo jak mówił dziadek, dziecko zmieniłoby zdanie Matthew i stało się błogosławieństwem ich małżeństwa.

Rano, Matthew wstał, gdy Madison jeszcze spała. Nie obudził jej i od razu poszedł do biura. Miał kilka spotkań i był dość zajęty; wyszedł bez śniadania.

W penthousie biura prezesa zarządu JK Group, kilku założycieli omawiało sprawy zawodowe. Matthew siedział za swoim biurkiem, słuchając raportów postępu od swojego zespołu.

"Matthew, europejski projekt współpracy napotyka problemy. Osoba odpowiedzialna tam ma trudności. Rodzina Lawrence ma nowego lidera klanu o imieniu Keen, który może nie być zaznajomiony z naszymi metodami działania. Próbuje wykorzystać sytuację, podnosząc cenę i żądając od nas dodatkowych 5 procent. Jednak sam się nie pojawił, tylko jego podwładni biegają w popłochu."

"Victor, musisz jutro lecieć do Europy osobiście i bezpośrednio porozmawiać z byłym liderem klanu. Albo podpiszemy umowę na podstawie współpracy, albo odchodzimy. Mitchell, skontaktuj się z naszymi kontaktami na Bliskim Wschodzie. Jest tam wiele osób zainteresowanych tą lukratywną okazją. Biorąc pod uwagę naszą długotrwałą współpracę, daj im ostatnią szansę. Jeśli rodzina Lawrence chce grać ostro, niech odejdą z pustymi rękami."

"Zrozumiano," Victor i Mitchell przytaknęli, zbierając swoje dokumenty do wyjścia.

Liam zarządzał działem rozrywki grupy i często pojawiał się w nagłówkach prasowych. Jego romanse z drobnymi celebrytami były szeroko omawiane, co uczyniło go słynnym playboyem Horizon City. Ale z jego czarującym i hojny zachowaniem, obdarowującym luksusowymi torbami i domami, każda była partnerka miała o nim tylko dobre zdanie.

"Ach, już wychodzicie? Nie czekacie na Patricka?"

"Możesz czekać, jeśli chcesz; my jesteśmy zajęci," powiedzieli Victor i Mitchell, wychodząc z aktami.

Gdy wyszli, Liam kontynuował leżenie i granie.

Chwilę później usłyszał głos Patricka, który wpadł do biura i upadł na sofę.

"Uf, jestem wykończony. Wreszcie udało mi się załatwić kochankę Matthew." Ledwo skończył mówić, gdy Matthew spojrzał na niego zza sterty dokumentów zimnym wzrokiem.

"Patrick, uważaj, co mówisz."

Patrick szybko gestykulował, jakby zamykał usta na kłódkę.

"Patrick, co się dzieje? Matthew robi to wszystko za plecami Madison?" Liam odłożył grę, odkładając telefon, z intensywnym zainteresowaniem plotkami w oczach. Bardzo naturalne w jego roli szefa firmy rozrywkowej, zawsze miał apetyt na skandale, zwłaszcza gdy dotyczyły ich niewinnego Matthew. Matthew miał tylko jeden związek, który zakończył się złamanym sercem. Wszyscy myśleli, że przeszedł do życia małżeńskiego i będzie żył spokojnie. A tu proszę, ukrywa kochankę – ruch godny jego reputacji; cicho aż do dramatycznego ujawnienia.

"Liam, powinieneś po prostu zapytać Matthew sam; nie odważyłbym się mówić za jego plecami," Matthew potrafi być przerażający, gdy się złości. Może mnie wyrzucić albo coś.

"Jak dzielenie się faktami to mówienie za czyimiś plecami? To jest bycie otwartym na prawdę," powiedział Liam, naciskając, chętny do poznania szczegółów.

"No dalej, wyjaw, co się dzieje?"

Previous ChapterNext Chapter