




Rozdział 3 Więc, To była ona
Następnego ranka Madison wstała wcześnie, aby przygotować śniadanie, martwiąc się o potencjalnego kaca Matthew. Zrobiła też filiżankę kawy, żeby ukoić jego żołądek.
Matthew zszedł na dół ubrany w biały dres, co sprawiało, że wyglądał prawie jak student. Zmarszczył brwi, wchodząc do jadalni.
"Dzień dobry. Zjedz śniadanie."
Madison, siedząc naprzeciwko, wiedziała, że rano bywał nieco opryskliwy – zawsze poważny z marszczonymi brwiami. Patrzyła, jak zaczyna pić i jeść, sama nie mówiąc nic, po prostu jedząc swoje śniadanie.
Kawa Madison była aromatyczna i ciepła. Filiżanka sprawiła, że poczuł się znacznie lepiej. Wczorajsze picie pozostawiło jego żołądek niespokojnym, ale teraz wreszcie się uspokajał.
Ding — rozległ się dźwięk wiadomości tekstowej.
"Matthew, nie mogę uwierzyć, że się ożeniłeś. Chcesz mnie tylko zdenerwować, prawda? Będę czekać na ciebie na lotnisku."
Matthew zerknął na wiadomość i odłożył telefon, ignorując ją. Dziś rano zobaczył prośbę o dodanie do znajomych na WhatsApp od Brianny, ale jej nie zaakceptował. Mimo że teraz przysłała wiadomość, nie spodziewał się tego. Po tym, jak wyjechała za granicę trzy lata temu, usunął wszystkie jej dane kontaktowe, żeby oczyścić umysł.
Ding — przyszła kolejna wiadomość.
"Matthew, miałam powód, żeby wtedy tak postąpić. Nigdy o tobie nie zapomniałam."
"Matthew, czekam na ciebie na lotnisku. Jeśli nie przyjdziesz, nie odlecę."
Z każdą wiadomością narastała irytacja Matthew.
"Dziś nie idziemy do dziadka na obiad; pójdziemy innym razem. Wytłumaczę mu to przez telefon. Mam coś do załatwienia dziś; muszę wyjść," powiedział Matthew do Madison.
"Dobrze, idź," odpowiedziała Madison swoim łagodnym głosem.
Matthew spojrzał na swoją żonę od prawie trzech lat. Dziewczęca nieśmiałość, którą miała, gdy pierwszy raz opuściła wieś, wyglądając prawie niedożywiona, zniknęła. Teraz stała przed nim pełna gracji i o jasnej cerze, niewątpliwie dobra żona. Dbała o jego codzienne potrzeby, nigdy nie będąc uciążliwą, zawsze cicha, jakby nigdy nie miała temperamentu, i dobrze dogadywała się z jego rodziną. Nawet przed jego przyjaciółmi z dzieciństwa była opanowana, wydawała się bez skazy.
Co więcej, ich chemia w łóżku była niezaprzeczalna – uzależniała go i była tak nieodparta jak młody człowiek, który nie potrafi się powstrzymać.
Nie mógł pojąć swoich uczuć do Madison. Może po prostu przyzwyczaił się do tego, że ktoś na niego czeka w domu.
Brianna była jego pierwszą miłością; zaczęli się spotykać na studiach. Była pięknością z wydziału tanecznego; on był geniuszem z wydziału finansów. Matthew zazwyczaj unikał romansów – mimo że otrzymywał wiele wyznań, jego swobodna postawa wystarczała, by doprowadzić dziewczyny do płaczu. Ale to Brianna go zdobyła, jej nieustępliwość w końcu stopiła lód wokół tego lodowatego mężczyzny.
Ich związek był zaskakująco ciepły; mimo chłodnej powierzchowności i powściągliwości Matthew, Brianna zawsze go wyciągała, tańcząc wokół niego lub paplając, podczas gdy on spokojnie słuchał obok niej. Matthew planował oświadczyć się po ukończeniu studiów i zorganizował ogromną niespodziankę z pomocą swoich bliskich przyjaciół, aby to zrobić. Ale w przeddzień wydarzenia, dziewczyna się nie pojawiła. Zamiast tego Matthew otrzymał wiadomość od Brianny:
"Matthew, przepraszam. Dostałam szansę na dalszą naukę w Paryżu. Lot jest jutro. Nie chcę wchodzić w kajdany małżeństwa po ukończeniu studiów. Chcę gonić za marzeniami. Czy możesz poczekać na mnie trzy lata?"
Matthew nie odpowiedział, ale czekał mimo wszystko, nie mogąc się od niej oderwać. Minęły trzy lata, a Brianna nie wróciła, wybierając rolę gwiazdy w swojej trupie tanecznej zamiast powrotu do Matthew. Nigdy oficjalnie się nie rozstali, ani też nigdy więcej nie skontaktowali.
Tego wieczoru Matthew nie wrócił do domu. Madison, zmartwiona, ponieważ wyszedł w pośpiechu w ciągu dnia, próbowała do niego zadzwonić, ale nie odebrał. Następnie zadzwoniła do asystenta Matthew.
"Calvin, czy Matthew jest dziś z tobą?"
"Madison, Matthew nie był dziś ze mną; nie było zaplanowanych nadgodzin. Czy coś się stało?"
"Nie, wszystko w porządku, dziękuję. Do widzenia."
"Proszę bardzo. Do widzenia."
Po odłożeniu słuchawki Madison poczuła lekki dyskomfort w żołądku i szybko wypiła szklankę wody, żeby go uspokoić.
Całą noc przewracała się z boku na bok, nie mogąc znaleźć spokoju we śnie. Gdy obudziła się wcześnie rano, Matthew nadal nie wrócił do domu. Madison wstała, aby przygotować śniadanie. Z przyzwyczajenia włączyła telewizor, akurat gdy zaczynały się wiadomości rozrywkowe, a z głośników popłynął przyjemny głos prowadzącego.
"Słynna tancerka Brianna Smith wraca do kraju, prezes JK Group widziany na lotnisku - plotki o odnowionej romansie..."
Trzask!
Łyżka Madison wypadła na stół, a jej ciało nagle zesztywniało.
Więc to była ona, dawna miłość Matthew. Nagłe odwołanie wczorajszej kolacji z dziadkiem, jego nieobecność przez całą noc - wszystko po to, aby się z nią spotkać. Prawdopodobnie spędzili razem wieczór.
Madison nie chciała kontynuować tego toku myślenia, rutynowo kończąc posiłek, zostawiając naczynia nieumyte w kuchni, a potem siedząc bezczynnie na kanapie.
Wygląda na to, że nadszedł czas, aby odejść, jednak Madison nie mogła pojąć, dlaczego jest to tak trudne. Położyła ręce delikatnie na swoim brzuchu, "Maluszku, być może wkrótce będziemy musieli opuścić tatę. Mama nie może powiedzieć tacie o tobie, ale będę cię bardzo kochała i nadrobię jego brak."
Madison prawie nic nie jadła tego dnia, czekając na powrót Matthew, po raz pierwszy od lat mając nadzieję, że wróci na śniadanie. Jednak bała się, że jego powrót będzie oznaczał propozycję rozwodu. I martwiła się, że jeśli nie wróci, to dlatego, że jest z Brianną? W końcu odebrał ją z lotniska; musieli być razem.
Kiedy Matthew w końcu wrócił wieczorem, dom był niesamowicie cichy. Madison nie była przy drzwiach, aby go powitać jak zwykle, a na stole nie było kolacji, jak zazwyczaj. Cisza była niepokojąca. Pomyślał, że Madison może być na górze i już miał zamiar się wspiąć, gdy zobaczył sylwetkę na kanapie, podchodząc, aby zobaczyć Madison śpiącą tam.
Słysząc hałas, Madison powoli się obudziła i zobaczyła Matthew stojącego na skraju kanapy. Zaskoczona, wyprostowała się.
Zastanawiała się, jak długo tam stał.
"Dlaczego wróciłeś?" Madison nie spodziewała się, że wróci tej nocy, zwłaszcza po tym, jak wiadomości się rozeszły.
"Gdzie indziej miałbym pójść?!" Matthew odparł z ciemną twarzą, wyraźnie niezadowolony z jej pytania albo z powodu poczucia winy?
"Nie o to mi chodziło. Myślałam, że masz inne sprawy do załatwienia," Madison wymamrotała, jej głos stawał się coraz cichszy, nie śmiąc wyrazić swoich prawdziwych myśli - skonfrontować się z wiadomościami o jego spotkaniu z pierwszą miłością, plotkami o odnowionym romansie. Oczywiście, nie mogła tego powiedzieć na głos.
"Jadłeś coś? Przypadkiem zasnęłam, zapomniałam zrobić kolację." Madison przypomniała sobie jego problemy żołądkowe i swoje zaniedbanie w przygotowaniu posiłku.
"Nie jadłem." Odpowiedź Matthew była lakoniczna. Usiadł bezpośrednio przy stole.
Madison obserwowała go, marszcząc brwi, irytująco jak dziecko z nierozsądnym gniewem. Bezradnie powiedziała,
"Chciałbyś trochę makaronu?"
"Dobrze."