Read with BonusRead with Bonus

Jego głos powraca

Odessa

Spaliśmy tylko kilka godzin. Słońca nadal świeciły przez wąskie ściany jaskini, dając fioletowy, pomarańczowy blask. To był zachód słońca, nie poranek, jak różowy odcień kolorów przynoszonych przez świt.

Mój smok popychał mnie w klatkę piersiową, zmuszając mnie do wstania. To było niepokojące...