Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6: „... to jest złe, to jest takie złe!”

Rozdział 6

Janice, wciąż patrząc w swoje magiczne lusterko i kołysząc nogami w przód i w tył, powiedziała: „Dlatego matka i Bettina związali moce Alory, kiedy nie mogli jej usunąć z łona Bettiny, bez względu na to, co próbowali. Nie chcieli, żeby stała się zbyt potężna, zanim urodzi się Wilkołak twojego pokolenia, który miał przejąć twoją Watahę. Niestety, wypadek, który miał poświęcić twojego młodszego brata, sprawił, że Bettina nie mogła mieć więcej dzieci.”

„Dlaczego moja matka nie mogła usunąć tej dziwki?” zapytała Sarah, z wyrazem pogardy na twarzy. Nienawiść Sarah do Alory wypełniała ją wściekłością.

„Mama ma teorię, że wiedzieli, kim Alora miała być, gdy tylko Bettina zaszła w ciążę, i próbowali zapobiec jej reinkarnacji. Kiedy im się nie udało, podejrzewali, że w to zaangażowana jest Bogini Księżyca. Więc związali moce Alory i oddzielili ją od jej wilczej i wróżkowej formy. Alora nigdy nie miała się uwolnić od tych więzów,” powiedziała Bonnie, wracając do piłowania swoich pazurów.

„Czyli mówisz mi, że Bogini Księżyca zmusiła moją matkę do urodzenia tej dziwki Alory, a teraz, kiedy ta suka odzyskała swoje moce i ma partnera, Koven chce ją schwytać?” zapytała Sarah, z wyraźnym obrzydzeniem w głosie.

„Tak,” odpowiedziały zgodnie Bonnie, Kelly i Janice.

„Dlaczego więc nie chcecie być tymi, które schwycą tę dziwkę, zanim ona i jej partner zniszczą plany Kovenu po raz kolejny? Czy nie skorzystałybyście, gdybyście to wy dostarczyły ją związaną, zakneblowaną i trochę potorturowaną do Kovenu?” zapytała Sarah, niemal mrucząc z zadowolenia na myśl o ponownym torturowaniu Alory.

W alkowie za pokojem, Rain wciąż trzymała rękę na ustach, opierając się plecami o ścianę, z mopem w drugiej ręce, z szeroko otwartymi oczami pełnymi strachu na kierunek, jaki przybrała lekcja historii Sarah.

W środku, Rain gorączkowo myślała, „Nie, nie, nie, to jest złe, to jest bardzo złe!”

„Matka miałaby nas w wyższym poważaniu, nasz ranking wśród Czarownic byłby wyższy, gdybyśmy to zrobiły,” powiedziała Bonnie z zamyśleniem w głosie.

„Jest ta posiadłość, którą Koven posiada w Kanionie Srebrnego Lasu, idealna do trzymania więźniów i ich torturowania,” powiedziała Kelly z uśmiechem na twarzy.

„Mogłybyśmy ją tam przetrzymać przez jakiś czas, zanim przedstawimy ją Kovenowi,” powiedziała Janice, podnosząc wzrok znad swojego lusterka, z błyskiem w oczach.

„Czyli mogłabym się najpierw zabawić z nią, zanim oddamy ją cioci?” zapytała Sarah z ekscytacją.

„Tak, to i będzie łatwiej najpierw ją tam dostać, to jedyne terytorium, które Koven posiada najbliżej twojej starej Watahy,” powiedziała Bonnie do Sarah.

„Będziemy miały okazję zrobić to wkrótce. Krąży plotka, że Królowa wszystkich Wampirów adoptuje hybrydę Wilkołaka i Wampira, a ceremonia odbędzie się w Zamku Krwawego Księżyca. Mogłybyśmy upewnić się, że nigdy nie wróci do domu,” powiedziała Janice.

Rain starała się nie panikować, Alora była w niebezpieczeństwie i desperacko chciała poinformować swoją Watahę. Rain zastanawiała się, czy będzie w stanie uratować Alorę, potem poczuła determinację, która mówiła jej, że musi uratować Alorę. Rain znała teren, który mieli w Kanionie Srebrnego Lasu. Rain była tam transportowana kilka razy, aby być używaną w zaklęciach Kovenu.

Szybko i bezszelestnie, Rain oddaliła się od pokoju. Rain rzuciła małe niewypowiedziane zaklęcie, które ukryło jej zapach i wymazało ślady, które po sobie zostawiła. To było po to, aby Sarah nie mogła się dowiedzieć, że tam była, podsłuchując ich plany porwania Alory.

Kilka dni później...

Ostatnie kilka dni było okropnych dla Rain, z Sarah w Kovenu, musiała starać się jak najmniej rzucać w oczy, gdy nie była zamknięta w swojej celi. Na szczęście, Sarah miała zabawę z mężczyznami z Kovenu i swoimi przyrodnimi siostrami, gdy była zamknięta, inaczej musiałaby znieść kolejną sesję tortur zadaną przez Sarah.

Niektórym innym się nie poszczęściło. Było kilka służących, których ciała musiały zostać spalone po tym, jak Sarah i jej obecny chłopak się z nimi skończyli. Rain wiedziała, z kim była Sarah, był to nikt inny jak Czarownik, który ją odrzucił.

To miało sens dla Rain, że byli razem, było stare powiedzenie, które idealnie pasowało do tej sytuacji. Wrony kraczą razem, co oznacza, że podobne umysły przyciągają się nawzajem. Mimo to, Rain wiedziała, że jej ulga nie potrwa długo, była po prostu zadowolona, że mogła wykonywać swoje obowiązki bez intensywnego bólu otwartych i krwawiących ran.

Lillian była w lekkiej panice. Przez przypadek podsłuchała, co Główna Czarownica Sabatu, Rebecca, zaplanowała dla Rain i listy innych niewolnic. Udało jej się przez noc przygotować miksturę, która miała zapobiec działaniu afrodyzjakowego napoju stymulującego płodność. Lillian dyskretnie przekazywała miksturę każdej z kobiet, oprócz Rain.

Czas uciekał, a Lillian musiała podać ostatnią butelkę antidotum i mikstury zapobiegającej płodności, zanim jeden z sług Rebeki przyjdzie po Rain. Lillian dotarła na najwyższe piętro rezydencji Głównej Czarownicy Sabatu i niemalże padła z ulgą, w końcu znalazła Rain.

Rain, pogrążona w myślach podczas sprzątania, była nieco zaskoczona nagłym pojawieniem się Lillian przed nią. Lillian i Rain zazwyczaj nie miały ze sobą kontaktu poza biblioteką, aby nie narazić Rain na kłopoty, gdyby ktoś odkrył, jak bardzo Lillian ją lubi.

Rain zaniepokoiła się, widząc wyraz troski na twarzy Lillian, zauważając, że wyglądała na zmartwioną. Fakt, że Lillian pojawiła się przed nią poza biblioteką, oraz jej wyraz twarzy, wywołały u Rain dreszcz niepokoju. Zaczęła myśleć, że jej mała ulga od ciągłych tortur, które uwielbiali jej krewni, dobiega końca.

Lillian, lekko dysząc po cichym biegu po schodach, powiedziała: „Tu jesteś, szukałam cię wszędzie.” Jej głos drżał z ulgi.

Rain, z wyrazem troski na twarzy, zapytała: „Co się stało, Pani Lillian?” Automatycznie utrzymując głos cichy i niski. Niewolnice nie miały być słyszane, chyba że im kazano mówić, ani widziane, chyba że im kazano się pojawić.

Lillian musiała wziąć głęboki oddech, aby porozmawiać z Rain. „Twoja matka ma dziś wieczorem jeden ze swoich złowieszczych planów wobec ciebie, kochana dziewczyno, planów, których nie chcesz sobie wyobrażać.” Lillian wyciągnęła małą buteleczkę z fioletowego, iryzującego szkła.

Gdy Lillian podała butelkę Rain, ta automatycznie wyciągnęła rękę i ją wzięła. Rain spojrzała na Lillian z ciekawością na twarzy, a następnie zapytała cichym, łagodnym głosem: „Do czego to jest, Pani?”

Lillian nie chciała ujawniać wszystkich okropnych szczegółów rozmowy, której nie powinna była usłyszeć. Powiedziała więc niecierpliwie: „Nie teraz, po prostu wypij miksturę, to jedyne, co uratuje cię przed złośliwym planem twojej matki dziś wieczorem.” Dając Rain tyle informacji, ile potrzebowała, aby wypiła miksturę.

Rain pomyślała, że cokolwiek było w butelce, Lillian sama to przygotowała i zaklęła. Uważała Lillian za niesamowitą Mistrzynię Mikstur i Historyczkę. Lillian była niezwykle potężną czarownicą, o czym wiedzieli tylko Rain i jej ojciec. Było to jednak celowe, każda czarna magia, którą Lillian była zmuszona próbować, zawsze kończyła się niepowodzeniem.

Czarna magia była sprzeczna z naturą Lillian. Urodzona z mocą jasnowidzenia, Lillian mogła zobaczyć konsekwencje nie tylko swoich natychmiastowych działań, ale także całe zło, które skręcona magia mogłaby spowodować. Rain wiedziała, że gdyby Lillian nie miała mocy jasnowidzenia, dawno by ją zabito.

Rain odetkała butelkę i wypiła miksturę. Gdy to robiła, myślała o rolach, jakie Lillian odgrywała w jej życiu. Lillian nie była tylko jej nauczycielką, była również jej obrończynią. Na tyle, na ile mogła, nie narażając ich obu na śmierć z rąk Sabatu. Lillian była bardziej matką dla Rain, jej własna matka była złą czarownicą, która znęcała się i torturowała swoje dziecko.

Zawartość mikstury sprawiła, że Rain poczuła ciepło w środku. Mogła wyczuć, że w miksturze było więcej niż jedno zaklęcie. Rain poczuła warstwy ochrony, jakie zapewniała mikstura. Czując te ochrony, Rain była ciekawa i trochę przestraszona, dlaczego ich potrzebuje. Wiedziała, że Lillian nigdy nie dałaby jej czegoś takiego, gdyby nie było to konieczne.

„Bądź tak bezpieczna, jak tylko możesz dziś wieczorem podczas bankietu, Rain, to tam wszystko ma się wydarzyć.” powiedziała Lillian, martwiąc się o Rain i to, co miało nadejść. Po tych słowach Lillian szybko zniknęła bezszelestnie, niemal natychmiast znikając z pola widzenia.

Previous ChapterNext Chapter