




Po spotkaniu z nim
Molly weszła do domu jak we śnie, przeszła przez salon mijając swoją matkę i skierowała się prosto na schody prowadzące do swojego pokoju. Miała teraz tylko godzinę, aby przygotować się na bal, nigdy w życiu nie spodziewała się, że spotka swojego wybranka.
„Molly, to ty?” zawołała matka, ściągając ją prosto z chmur.
„Tak,” odpowiedziała Molly.
„Gdzie byłaś? Wyszłaś, zanim skończyliśmy, a potem przyszedł beta Lucas i czułam się nieswojo, próbując wyjaśnić, dlaczego nie mogłam cię znaleźć.”
„Och,” powiedziała Molly obojętnym tonem.
„Mamo,” zaczęła Molly, „tak kochanie?” „Znalazłam swojego wybranka!”
Matka zatrzymała się i spojrzała na nią, cała napięcie i frustracja zniknęły, a na jej twarzy pojawiło się szczęście.
„Molly, naprawdę? Jestem tak szczęśliwa dla ciebie!” „Dzięki, mamo,” odpowiedziała Molly.
„Jak się nazywa? Czym się zajmuje...?” Stałam tam, jakby ktoś zapytał mnie o pierwiastek kwadratowy z miliona. Nie wiedziałam, nie znałam jego imienia ani niczego. Tylko smak jego soczystych ust.
Wzrok matki spadł. „Wiem, że to twój wybranek, ale imię byłoby miłe, zanim pozwoliłaś mu cię oznaczyć, kochana.” Zarumieniłam się lekko, bo w tym momencie nie wiedziałam, czy to, co zrobiłam, było właściwe. Nie, to było właściwe, był dobrym człowiekiem, oszałamiająco pięknym. Wiedziałam, że umarłby za mnie, chronił mnie i wielbił. Wiedziałam to. Ale nie znałam jego imienia.
Planowałam spotkać się z nim na balu, żeby przedstawić go moim rodzicom i nie mogłam się doczekać.
Miałam jedną cenną godzinę, żeby jakoś podnieść swój poziom atrakcyjności do jego poziomu. Kogo ja oszukiwałam, to nigdy się nie stanie, ale mogłam spróbować. Wskoczyłam pod prysznic, wysuszyłam włosy i udało mi się zrobić delikatne fale, nałożyłam makijaż, szczególnie dbając o to, żeby moje usta były bardziej kuszące.
Miałam nadzieję, że mój wybranek szczególnie się nimi zajmie, może będzie mnie całować całą noc. Wsunęłam na siebie ciemnoniebieskie francuskie majtki, wyglądały goręcej z moim krągłym tyłkiem, nie mogłam znieść stringów między pośladkami całą noc. Nie założyłam stanika, nie miałam innego wyboru z moją sukienką. Byłam młoda i moje piersi stały jędrnie, co było teraz błogosławieństwem. Włożyłam czarne szpilki i wsunęłam się w sukienkę.
Nie mogę zaprzeczyć, wyglądałam dobrze, nie, wyglądałam piekielnie seksownie i byłam tak szczęśliwa, że miałam jego znak na szyi. Bo szczerze mówiąc, patrząc na siebie w tym momencie, sama bym się oznaczyła. Mam nadzieję, że kimkolwiek się okaże, moje instynkty mnie nie zawiodą.
Zeszłam po schodach, moi rodzice potwierdzili, jak dobrze wyglądam, swoimi wyrazami twarzy. Z podniesioną pewnością siebie wyszłam na zewnątrz i wsiadłam do samochodu z oczekiwaniem na pierwszym planie myśli.
„Damy radę, Ateno,” powiedziałam.