




Polowanie na naszego partnera
Biegłam i biegłam, aż dotarłam do jeziora i usiadłam. Athena wyglądała na nieco wkurzoną, mogłam to wyczuć. Nasz partner był w domu, a ja uciekłam, co ja sobie myślałam.
Czułam, jak Athena chce się wydostać, jeszcze się nie przemieniłam, byłam późnym starterem w tym rozwoju, ale teraz nie był najlepszy moment, by ją wypuścić. Pobiegłaby prosto z powrotem do domu, do niego.
Nawet go jeszcze nie spotkaliśmy, a ona była zakochana i zauroczona. W głębi duszy miałam nadzieję, że go pokocham, a on mnie, miałam nadzieję, że bogini pobłogosławiła nas dobrym i kochającym mężczyzną, bo nie wiedziałabym, co zrobić, gdyby był zły.
Siedziałam, patrząc na wodę, moje pośladki trochę bolały od siedzenia na kamieniach, ale skupiłam się na rzucaniu kamieni do wody.
Siedziałam tak, co wydawało się wiecznością, kiedy usłyszałam trzask gałęzi za sobą, zamarłam, zbyt przestraszona, by się odwrócić. Wiedziałam, że to on, po zapachu plastra miodu i po tym, że Athena leżała na grzbiecie w mojej głowie i mruczała jak kotka. Chciała, żeby nas posiadł.
Lucas ruszył przez wielki trawnik, podążając za jej zapachem. Była szybka, ale on był szybszy i zajęłoby mu tylko kilka minut, by ją dogonić. Ale nie chciał jej przestraszyć, w końcu była młoda, a on był dużym betą. Zwolnił kroku i ostrożnie przeszedł przez las, aż jego oczy spoczęły na dziewczynie siedzącej przy wodzie.
Była piękna i pachniała niesamowicie. Siedziała z kolanami podciągniętymi pod brodę i co jakiś czas rzucała kamień do wody, tworząc plusk.
Obserwował ją przez kilka minut, jej ciemne włosy opadały na plecy, a jej twarz była doskonała. Wstała, a Lucas przykucnął tak nieruchomo, jak tylko mógł. Wiedział, że mogła go wyczuć, tak jak on mógł wyczuć ją. Jej ciało było oszałamiające, Lucas nie chciał niczego więcej, niż zedrzeć z niej ubrania i zanurzyć się między jej nogami. Czcząc każdy jej kawałek, gdyby dochodziła i krzyczała jego imię.
Musiał się opanować, wrócić do rzeczywistości, zanim to zepsuje.
Lucas wyszedł na polanę, ona się nie poruszyła. Usłyszał, jak wstrzymała oddech i jej ciało zesztywniało. Nie odwróciła się, zamrożona na miejscu.
Lucas zaczął: „Cześć, jestem twoim partnerem.”
Molly odwróciła się, a jej piękne, żywe niebieskie oczy spojrzały na niego. Był jeszcze przystojniejszy, niż mogła sobie wyobrazić, i ogromny. Absolutnie ogromny.
Zrobiła krok w tył i spuściła głowę. „Cześć, jestem Molly. Wydaje mi się, że jestem też twoją partnerką.”
Czuła się zbyt zastraszona jego pięknem, by ponownie spojrzeć w te oczy. Teraz bała się bardziej niż czegokolwiek, że nie będzie wystarczająco dobra lub po prostu wystarczająca dla niego.
Lucas patrzył na nią zdezorientowany, nie chciała na niego ponownie spojrzeć. Była tak piękna, że był w niej zakochany, a Caydon machał ogonem jak szczeniak.
Zrobił krok bliżej, a ona zamarła. „Spójrz na mnie” - powiedział Lucas. Molly zawahała się na moment, a potem spojrzała w jego ciemne oczy. W tej ułamku sekundy wiedziała, że on jej pragnie, i wiedziała, że ona jego pragnie. Położył rękę wokół jej talii, na środku pleców, i przyciągnął ją do siebie, jednocześnie siadając na ziemi, a Molly usiadła na jego kolanach.
Dotknął jej policzka i zbliżył usta do jej szyi, głęboko wdychając. Czuł, jak bardzo go podniecała i mógł wyczuć, jak ona czuła się względem niego.
Molly siedziała na jego kolanach, kompletnie wykończona. Ten mężczyzna był jak bóstwo, musiałam zrobić coś naprawdę dobrze w życiu, by zasłużyć na kogoś takiego. Moje hormony szalały jak dziecko w sklepie z cukierkami. Na litość boską, czułam własne podniecenie.
Jego dotyk przeszywał moje ciało dreszczami i zastanawiałam się, czy on też je czuje. Ogarnij się, Molly, popatrz na niego - powiedziałam sobie i uniosłam głowę, patrząc mu w oczy. "Cześć" - powiedziałam. Lucas spojrzał na mnie i odpowiedział... "Czy mogę cię pocałować?"
O kurde, jak mogłabym odmówić? Kto by odmówił? Athena mruczała głośniej, a ja ledwo mogłam myśleć.
No dalej, Molly, pokaż temu bóstwu, że nie jesteś słaba. Spojrzałam na niego i zbliżyłam swoją twarz do jego, dotykając jego ust swoimi. Boże, jakie one były niesamowite, takie ciepłe i zapraszające. Pocałunek był delikatny, ale pełen pasji. Zaczął się powoli, ale potem jego język wtargnął do mojego ust, a moje ręce znalazły się w jego włosach. To było dobre, nie, to było więcej niż dobre. Przypomnij mi, żebym podziękowała bogini, jeśli kiedykolwiek wrócę do domu.
Siedziałem, czekając. Poprosiłem, żeby ją pocałować, co za frajer ze mnie. Następne, co pamiętam, to że ta mała istota rzuciła się na mnie. Byłem zaskoczony, ale też pod wrażeniem jej śmiałości. Pocałunek miał tyle znaczenia i szybko stał się namiętny. Ta dziewczyna była świetna w całowaniu, nie mogłem przestać myśleć, w czym jeszcze jest dobra. Te usta, chciałem je na zawsze.
Przerwaliśmy pocałunek, oboje dysząc, ale wyczerpani. Siedzieliśmy nad jeziorem, co wydawało się wiecznością. Trzymałem ją i rozmawialiśmy. Miała tylko 19 lat i mieszkała tu całe życie. Jak to możliwe, że dopiero teraz ją spotkałem? Powiedziała, że przyjdzie na bal. To była muzyka dla moich uszu.
Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale po prostu to powiedziałem: "Pozwól mi cię oznaczyć." Zamarła na chwilę. Dopiero cię znalazłem, a już wiem, że cię chcę. Nie mogę pozwolić, by ktoś inny próbował cię zdobyć. To nie jest znak do parzenia, tylko znak, że jesteś zajęta, a z czasem mam nadzieję, że pozwolisz mi cię oznaczyć na stałe. Proszę, powiedziałem ponownie, moje serce bolało, a ja wiedziałem, że to było bardzo wcześnie, ale Caydon i ja wiedzieliśmy, że to jest właściwe. Była nasza.
Molly? - powiedziałem ponownie. Spojrzała na mnie i uniosła szyję... "Ugryź mnie" - powiedziała. Jak to możliwe, że nie doszedłem od samego usłyszenia tych słów, ale było jasne, że ona też na mnie czekała.
Moje kły wysunęły się z dziąseł i ugryzłem ją mocno w szyję. Jęknęła na chwilę, a potem rozluźniła uścisk na mnie. Wyciągnąłem kły, liżąc miejsce, gdzie ją ugryzłem, i pocałowałem ją dalej. Oznacz mnie też, błagałem ją.
Molly była zaskoczona, nie zdawała sobie sprawy, że chcę, by świat wiedział, że jestem zajęty. Zaczerwieniła się lekko. "Proszę, Molly, jestem twój, chcę, żeby każda kobieta wiedziała, że jestem zajęty." Molly wysunęła swoje kły, usiadła na Lucasie i objęła go za szyję. Z całą siłą, jaką mogła zebrać, wbiła swoje kły w jego szyję, a eksplozja między jej nogami przesłała fale przez jej ciało. Czy właśnie miała orgazm na jego kolanach od tego jednego prostego aktu?
Zawstydzona, ale pełna mocy, Molly wyciągnęła swoje kły i zlizała znak, zamykając go.
Lucas patrzył jej w oczy, w pełni świadomy, co właśnie się wydarzyło.