Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 90

Rachel

Miniony tydzień minął szybko, bez niespodzianek czy sytuacji życia i śmierci. Massimo i ja wpadliśmy w rutynę. Wstawaliśmy o 6 rano, a potem szliśmy pobiegać. Po powrocie z biegania zatrzymywaliśmy się w najbliższym Starbucksie, Massimo po swoje espresso, a ja po mrożoną kawę z orzechami las...