




Rozdział 3 Mój brat i chłopak rywalizują o mistrzostwa piłki nożnej
Punkt widzenia Anny
Pobiegłam z powrotem do strefy cheerleaderek; mecz miał się rozpocząć za chwilę.
Tłum już wrzał, a energia była elektryzująca. Wszyscy byli podekscytowani, machali transparentami i flagami jak szaleni.
"Czy Isaac na mnie patrzy? Właśnie do niego pomachałam!" pisnęła Susan, moja najlepsza przyjaciółka, stojąca obok mnie.
Spojrzałam na wschodnią stronę boiska i rzeczywiście wydawało się, że Isaac patrzy w naszą stronę. Ale gdy tylko spojrzałam, szybko odwrócił wzrok. Może naprawdę mnie nie lubił.
W tym momencie Jane poklepała Susan po ramieniu, wyglądając na zdezorientowaną. "Czy Isaac nie gra zwykle w ataku? Dlaczego dziś jest w obronie?"
"Tak, to dziwne. Może brakuje im zawodników," odpowiedziała Susan, równie zdezorientowana.
Moja uwaga skupiła się na Danialu; wyglądał świetnie, rozgrzewając się z kolegami z drużyny. Tym razem jego drużyna była w ataku, mierząc się z obroną Isaaca.
Rozpoczęłyśmy naszą przedmeczową rutynę; nasza grupa dopingowała drużynę Daniala, podczas gdy drużyna Isaaca miała swoje cheerleaderki.
Kapitan ich grupy, Tina, była olśniewająca. Mimo że jej włosy nie były tak uderzające jak blond loki naszej kapitan Eli, ludzie mówili, że była piękniejsza i miała lepszą figurę.
Po rozgrzewce gwizdek sędziego zabrzmiał, a kopacz posłał piłkę w powietrze. Drużyna Daniala złapała ją i podała do niego.
Danial był ich rozgrywającym, sercem drużyny, znanym z epickich długich podań. Jego linia ofensywna torowała mu drogę, dając szansę na rozegranie akcji.
"Do boju, Danial!" kibicowałam mu z całego serca, choć mój głos ginął w tłumie.
Isaac rzucił się na zawodników ofensywnych, unikając i powalając z niesamowitą szybkością. Współpracując z kolegami z drużyny, w mgnieniu oka przebił się przez formację sześciu graczy.
Widząc, jak jego formacja się rozpada, Danial szybko zareagował, biegnąc i szukając kolegi, do którego mógłby podać piłkę. Ale nie zaszedł daleko, zanim Isaac go dogonił, powalając go zręcznym ruchem.
Tłum oszalał, gdy Isaac zakończył akcję.
W kolejnych zagraniach linia ofensywna Daniala była ciągle rozbijana przez Isaaca i jego ekipę.
Chociaż większość drużyny futbolowej stanowili członkowie Alfa z różnych plemion, siła Isaaca była na zupełnie innym poziomie.
Strategia drużyny Daniala się rozpadała, i musieli polegać na biegowych zagraniach, by spróbować przejść przez obronę.
Kiedy kwarta się skończyła, skierowałam się do strefy odpoczynku, żeby sprawdzić, jak się czuje Danial.
Podszedł i wziął wodę, którą mu podałam.
"Danial, jak się czujesz? Czy jesteś ranny?" zapytałam z troską.
"Użyłem dużo sprayu hemostatycznego; krwawienie ustało," powiedział, starając się brzmieć swobodnie.
"Ale..." nie mogłam przestać się martwić.
Danial był zdeterminowany. "Wytrzymam, aż wygramy. Muszę zdobyć ten mistrzowski pierścień dla ciebie, żeby nikt cię więcej nie dręczył."
Poczułam gulę w gardle, a oczy lekko mi się zaszkliły. Nikt nigdy wcześniej nie walczył o coś dla mnie. Przynajmniej Danialowi zależało.
Już wcześniej ciężko walczył, by pokonać drużynę juniorów w zeszłym tygodniu. Starsi członkowie drużyny zmierzali do zawodowych draftów i nie grali już w szkole.
Tylko pierwszacy, drugoklasiści i juniorzy grali w szkole, a zazwyczaj drużyna drugoklasistów była silniejsza niż pierwszaków.
Nie spodziewałam się, że teraz będzie tak ciężko. Ale wierzyłam, że Danial może zostać niekwestionowanym mistrzem. Kiedy grali przeciwko drużynie juniorów wcześniej, było jeszcze gorzej. Ale dzięki taktyce i pracy zespołowej Daniala, udało im się wyrównać wynik raz po raz.
Danial otarł moje łzy i pochylił się, by mnie pocałować.
W tym momencie zimny głos przerwał tę chwilę: "Każdy w grze dostaje po głowie, ale nie każdy potrzebuje kobiety, by go pocieszyła."
Podniosłam wzrok i zobaczyłam, jak Isaac podchodził od miejsca, gdzie opierał się o ścianę.
Przez chwilę milczałam, a potem zwróciłam się do Daniala: "Dobra robota, Danial."
Napięcie między Danialem a Isaakiem było wyczuwalne; patrzyli na siebie przez kilka sekund.
Isaac spojrzał na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy, zanim odszedł. Nie wiedziałam, czy był zły z powodu mojego wcześniejszego komentarza, ale jego niebiesko-szare oczy wydawały się wyrażać pewne niezadowolenie.
Jednak przedmeczowe przekomarzanie się było normalne, zwłaszcza że to on zaczął.
Gra miała się wznowić, a Danial dał mi nasz wcześniej uzgodniony gest zwycięstwa, zanim wrócił na boisko ze swoimi kolegami z drużyny.
Taktyczne zmiany w drużynie Daniala przynosiły efekty, a ich ruchy stawały się bardziej elastyczne i zróżnicowane, stopniowo wyrównując wynik.
Za każdym razem, gdy zdobywali punkty, nasza grupa cheerleaderek wkraczała z krótkim tańcem, by podtrzymać energię.
"Danial, dawaj! Dasz radę!" krzyczałam, aż gardło mnie bolało, ale nie przestawałam dopingować, mając nadzieję, że wykorzysta ten impet do zwycięstwa.
Jednak drużyna Isaaka również zmieniła swoją formację, co ułatwiło im obronę ze wszystkich stron.
Komentator aż kipiał z emocji: "Pod dowództwem Isaaka obrona znowu przewidziała i zablokowała ruchy ataku!"
Isaac ustawił trzech cornerbacków i dwóch safety, którzy zamknęli wszystkie cele podaniowe Daniala, co spowodowało, że Danial zbyt długo trzymał piłkę i został ukarany za opóźnianie gry.
W końcu, po ostatnim gwizdku sędziego, gra się skończyła, a drużyna Daniala poniosła miażdżącą porażkę.
Danial był dość poobijany, a jego koledzy z drużyny otoczyli drużynę Isaaka, przepychając się.
Ella była wściekła. "Isaac, czy celowo spowodowałeś, że Danial został ukarany? Mogłeś zdobyć punkty szybciej!"
Podziwiałam jej odwagę; też byłam zła, ale nie odważyłam się bezpośrednio skonfrontować z Isaakiem.
Ku mojemu zaskoczeniu, Isaac przyznał: "Tak, psychologiczne zagrywki to część gry, prawda?"
"Cholera, przesadzacie!" Niektórzy zawodnicy byli jeszcze bardziej wkurzeni.
Isaac poklepał jednego z nich po ramieniu. "Jeśli chcecie się kłócić, nie mam nic przeciwko, ale jesteśmy przecież kolegami ze szkoły. Może najpierw pójdziemy na drinka? Organizujemy dziś imprezę, a wszelkie urazy możemy rozstrzygnąć w następnym meczu."
Isaac miał naturalne cechy przywódcze, a jego słowa uspokoiły większość ludzi. Zawodnicy, a nawet grupy cheerleaderek, zostali zaproszeni na ich imprezę zwycięstwa.
Danial mocno trzymał mnie za rękę; mimo że jego wilkołacza krew pomoże mu się wyleczyć, wciąż czułam jego ból.
Ale twarz Elli wyglądała na nieco dziwną. Po tym, jak wszyscy zamówili przy barze, poleciła mi: "Anna, idź po lód i znajdź jakieś środki przeciwbólowe dla Daniala."
Nie wiedziałam, dlaczego Ella była taka chłodna, rozkazując mi przy wszystkich; znała przecież moją sytuację. Choć zwykle była dumna i mało mówiła, zazwyczaj była delikatna.
Danial wstał i sięgnął po apteczkę, mówiąc: "Sam to znajdę; znam te rzeczy najlepiej."
Nie powstrzymał Elli, może dlatego, że zazwyczaj dobrze się dogadywali.
Moje życie przypominało okno; raz stłuczone, każdy mógł rzucać kamieniami do środka. Teraz to okno, zwane grupą cheerleaderek, również miało się rozpaść.