




Rozdział 11 - Po ataku Ecleteona
I
Pierwszą rzeczą, jaką Królowa Asalea zobaczyła, gdy otworzyła oczy, była czarna ściana przed nią. Natychmiast rozpoznała to miejsce. Była w ich sypialni. Próbowała przypomnieć sobie, co wydarzyło się podczas ataku wilkołaków z Ecleteon, a jej oczy natychmiast się rozszerzyły. Gdzie jest jej mąż? Walczyła, by się obudzić, ale gdy tylko dotknęła podłogi, jej stopy szybko poniosły ją poza pokój. Musiała znaleźć swojego męża.
Jej kroki zaprowadziły ją do salonu, gdzie znalazła męża rozmawiającego z Dreckosem. Obaj mężczyźni zwrócili się ku niej, gdy usłyszeli jej głos, wzywający imię Króla Timodore.
"Żono, czy już wszystko w porządku?" Król Timodore szybko podszedł do Królowej Asalei i objął ją. Ona odwzajemniła uścisk.
"Bałam się, gdy się obudziłam i nie znalazłam cię obok mnie." Powiedziała, patrząc na męża z nutą strachu w oczach.
"Jestem w pełni zdrowy, moja Królowo. Nie martw się, wszystkie wilkołaki z Ecleteon, które nas zaatakowały, są już martwe." Król Timodore powiedział, głaszcząc ją po plecach, starając się ją uspokoić.
Słysząc te słowa, Królowa Asalea odsunęła się od Króla Timodore, z zadowoleniem na twarzy, która chwilę wcześniej była pełna nagłego strachu i gniewu.
"Przebiłaś serce Króla Burkano, aż stało się jak okruchy chleba. Pamiętasz to, moja żono?" Oczy Króla Timodore były nieco dociekliwe, gdy patrzył bezpośrednio na reakcję kobiety, gdy usłyszała jego słowa.
"Tak, pamiętam. Król Burkano na to zasłużył." Powiedziała z odrobiną nienawiści w oczach.
"Mam przeczucie, że Król Burkano w jakiś sposób cię uraził w przeszłości, moja żono. Czy mam rację?" Tym razem twarz Króla Timodore była już pełna powagi. Cokolwiek jego żona ukrywała przed nim, chciał się tego dowiedzieć bezpośrednio od niej.
"Tak, zrobił to. Ale nie chcę teraz o tym mówić," odpowiedziała Królowa Asalea, wycofując się i usprawiedliwiając się przed dwoma mężczyznami. Król Timodore i Dreckos spojrzeli na siebie z ciekawością, która tańczyła w ich czujnych oczach.
II
Kiedy Królowa Asalea wróciła do ich sypialni, poczuła, jak ogarnia ją panika. Czy była już zbyt przejrzysta ze swoimi uczuciami wobec Króla Burkano wcześniej? Czy jej gniew wobec wilkołaków z Ecleteon sprawił, że zdradziła prawdę swojemu mężowi? Wiedziała, jak intelektualnie spostrzegawczy jest Król Timodore.
Chciała powiedzieć mu prawdę, ale jej odwaga zdawała się ją teraz opuszczać. Nie miała odwagi podejść do niego i wyznać prawdę. Nie była jeszcze gotowa na przyjęcie konsekwencji swoich działań. Co jeśli nie zaakceptuje faktu, że choć jej plan zemsty na wilkołakach z Ecleteon był początkowym powodem, dla którego za niego wyszła; to później zmieniła zdanie, a jej miłość do niego sprawiła, że ten początkowy powód stał się teraz tylko drugim celem? Potrząsnęła głową kilka razy, bo faktem pozostaje, że nadal myślała o wykorzystaniu go do zemsty na wilkołakach z Ecleteon. Kto byłby zadowolony, wiedząc, że został wykorzystany i faktycznie użyty? Oczywiście nikt, a już na pewno nie potężny wampir jak Król Timodore. Z tego powodu Królowa Asalea poczuła, jak zimny dreszcz przebiega przez jej żyły.
Kiedy ponownie zapadła w głęboki sen, Królowa Asalea nie zauważyła, że Król Timodore wszedł do ich pokoju i spojrzał na nią oczami pełnymi miłości, ale z nutą wątpliwości.
Położył się na plecach obok żony na łóżku i po chwili Król Timodore również zasnął. Nadal czuł presję i zmęczenie spowodowane niedawnymi niewyobrażalnymi doświadczeniami, jakich doświadczyli podczas ataku wilkołaków z Ecleteon.
III
Następnego dnia Król Timodore i Królowa Asalea obudzili się niemal jednocześnie.
Król Timodore przewrócił się na bok, zwracając się twarzą do żony. "Jak się teraz czujesz, moja Królowo?" Jego uśmiech był zaraźliwy.
Królowa Asalea wyciągnęła rękę i pogłaskała policzki mężczyzny obok siebie, aż do jego miękkich warg. "Czuję się świetnie, zwłaszcza że obudziłam się obok ciebie." Jej uśmiech był uwodzicielski.
Król Timodore nie mógł się powstrzymać i dał jej głęboki, namiętny pocałunek. Natychmiast zapłonął ogień między nimi.
"Żono, czy możemy to teraz zrobić?" Król Timodore wyszeptał za uchem żony, co wywołało u niej ciepłe uczucie i sprawiło, że zachichotała w oczekiwaniu na jego kolejne ruchy.
Gdy Król Timodore ponownie zdobył miękkość warg swojej żony, zapomniał, że przed snem obok niej miał wątpliwości co do jej prawdziwej tożsamości, w tym uczciwości wobec niego.
Ich pokój wypełniła potem namiętność, którą tylko ich serca mogły zrozumieć.
Zatem to, co wydarzy się jutro, jest czymś, o czym oboje nie chcieli teraz myśleć.