Read with BonusRead with Bonus

Rozdział - 3: Wybrany przez Boginię Księżyca.

(Punkt widzenia Taylora)

Wszyscy mieli ponure miny i patrzyli w dół z rozczarowaniem, gdy pogrzeb Odette trwał dalej. Mój ojciec, który rzadko okazywał emocje, wyglądał, jakby postarzał się o lata w ciągu jednego dnia. Jego oczy były pełne łez. Moja mama szlochała, ukrywając twarz za chusteczką. Zagryzłem wargi i wziąłem głęboki oddech. Gdybym to ja, zamiast mojej siostry, zginął, czy moi rodzice też by za mną płakali? Zmarszczyłem brwi, bo znałem już odpowiedź. Nie, nie płakaliby. Nikt z nich by się nie przejął, nawet moi rodzice. Nawet jeśli bym umarł, nie obchodziłoby ich to. Może teraz żałują i są pełni rozczarowania, że to Odette zmarła, a nie ja. Odette była cenną córką moich rodziców. Zawsze była bardziej kochana niż ja. „To głupie, ale jestem zazdrosny…” mruknąłem, gdy łza spłynęła mi po policzku. Gdyby wszyscy dali mi choć procent miłości, jaką mieli dla Odette… Czy byłem aż tak nienawistny? Nawet moi rodzice mnie nie kochali i zapomnieli o moich urodzinach w tym roku. Otrząsnąłem się z buntowniczych myśli i spojrzałem na twarze rodziców. Właśnie stracili Odette. Nie mogę się tak zachowywać. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem w dół, gdy serce bolało mnie z bólu. Czułem się duszony, patrząc na łzy rodziców. Nie byłem blisko z Odette. Zawsze była zajęta nauką i obowiązkami wobec watahy, więc nie bawiliśmy się razem jak inne dzieci. Co więcej, Odette nigdy mnie nie lubiła. Zawsze wolała być z innymi… Jednak patrzenie na rodziców płaczących za nią sprawiało, że serce mnie bolało. Chciałbym, żeby wciąż tu była, żeby moi rodzice nie byli tacy smutni, a wszyscy inni byli szczęśliwi. Chciałem otrzeć łzy z oczu mamy i pocieszyć ich, ale nie mogłem. To przyniosłoby wstyd rodzinie i zaszkodziło reputacji rodziców. Ścisnąłem chusteczkę w dłoni i spojrzałem w dół. Chciałem dać ją mamie… Powstrzymałem się i skupiłem na pogrzebie siostry. Był już wieczór, gdy poczułem się duszno, jakby ktoś wrzucił kamienie prosto do mojego wnętrza. Próbowałem otrząsnąć się z tych uczuć, ale moje ciało stawało się coraz cieplejsze, a ja zacząłem łapać powietrze. Moja głowa bolała okropnie, jakby ktoś wbijał tysiąc igieł na raz. Czułem zawroty głowy i starałem się trzymać oczy otwarte i pozostać nieruchomym. Nie chciałem robić sceny i psuć pogrzebu siostry. Łapałem powietrze i pocierałem ręce o siebie, próbując to wytrzymać, ale moje ciało czuło się coraz gorzej. Nie mogąc tego znieść, dotknąłem ramienia mamy. Moja mama uniosła brwi, patrząc na mnie, gdy podszedłem bliżej. „M...mamo, źle się czuję… Boli…” wykrztusiłem, gdy mama spojrzała na mnie zimnym wzrokiem. Drgnąłem i odwróciłem wzrok, gdy usłyszałem, jak mama szepcze przez zaciśnięte zęby: „Zachowuj się i bądź cicho. Nie wymyślaj wymówek.” Łzy spływały mi z oczu, gdy próbowałem to znieść w milczeniu, ale ból stawał się coraz gorszy. Nadal łapałem powietrze, walcząc, by utrzymać oczy otwarte. W końcu, nie mogąc tego dłużej znieść, wstałem. Nie mogłem myśleć o niczym innym, miałem pustkę w głowie. Czułem się duszno w środku i chciałem po prostu uciec stąd i zaczerpnąć świeżego powietrza. Kiedy wychodziłem z sali, czułem na sobie wzrok wszystkich. Wzrok Killiana był utkwiony we mnie, jego aura sprawiała, że trudniej było mi oddychać. Ale nie obchodziło mnie to. Nie mogę zemdleć tutaj i zepsuć pogrzebu siostry. Używając całej siły, wybiegłem z sali do pobliskiego lasu, zanim padłem na ziemię, całkowicie wyczerpany. „Argh!” krzyknąłem z bólu, gdy moja głowa bolała okropnie. Zacząłem poruszać się, trzymając głowę, gdy moje ciało płonęło. Czułem, jakby wszystkie moje kości były łamane na kawałki i zamieniane w pył, a skóra była rozdzierana na kawałki. Każda sekunda sprawiała, że trudniej było mi oddychać. „Argh!!!” krzyczałem z bólu, tocząc się po ziemi, a łzy spływały mi po twarzy.

„Czy umrę?” wymamrotałam. Nie rozumiałam, co się dzieje, gdy usłyszałam śmiech. „K-kto?” zapytałam z przerażeniem, kiedy nagle zapanowała cisza.

Myśląc, że mam halucynacje, przygryzłam wargi. Nie mogłam pojąć, co się ze mną dzieje, aż zobaczyłam, jak moje ręce zamieniają się w pazury.

Wyskoczyłam z przerażenia, patrząc, jak moje ciało powoli zmienia się w wilka.

„Co—CO SIĘ DZIEJE?” krzyknęłam, patrząc na swoje zmienione ciało. Czy właśnie teraz przemieniłam się w wilka?

Znowu usłyszałam śmiech, gdy krzyknęłam ze strachu. „K-kim jesteś?”

„Jestem twoim wilkiem, Tess.”

Moje usta rozszerzyły się. Nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. „To niemożliwe—”

Drżąc, pobiegłam głębiej w las, nie mogąc uwierzyć, że właśnie się przemieniłam, aż dotarłam do jeziora.

Spojrzałam na siebie w wodzie i byłam zdumiona. Moje futro lśniło czerwienią. Widziałam czarne i srebrne futra, ale tylko słyszałam o czerwonych wilkach, nigdy ich nie widziałam. Moje rozmiary były również większe niż innych wilków, jak u Alfy, i czułam w swoim ciele potężną siłę. Czułam się nieswojo i nie mogłam pojąć, co się dzieje.

„J–Jak?” zapytałam z przerażeniem. Jak mogłam się przemienić przed ukończeniem 18 lat? Czy to był sen?

Mój wilk zachichotał. „To nie jest sen.”

„Więc jak… Jak mogę się przemienić w wieku 16 lat?”

Wilk zamilkł, zanim w końcu odpowiedział poważnie: „Możesz się przemienić przed osiemnastką, ponieważ zostałaś wybrana przez Boginię Księżyca. Jesteś wyjątkowa i znacznie silniejsza niż inni wilkołacy.”

Moje policzki zarumieniły się, a ja zapytałam, z iskrzącymi oczami, ocierając łzy, „Wybrana przez Boginię Księżyca? Jestem wyjątkowa?”

Tess zaśmiała się cicho. „Tak, jesteś wyjątkowa.”

Moje serce zabiło szybciej, słysząc jej słowa. To był pierwszy raz, kiedy byłam dla kogoś wyjątkowa. To mnie uszczęśliwiło.

Spojrzałam na siebie w wodzie i uśmiechnęłam się. Mogłam w końcu przynieść dumę moim rodzicom i mojej wataże.

Gdy ból zniknął, a ja wróciłam do ludzkiej postaci, przypomniałam sobie o moim nagłym zniknięciu. Zmarszczyłam brwi i potrząsnęłam głową, zanim pospieszyłam z powrotem do sali. Jednak gdy dotarłam, była pusta. Wszyscy wrócili do domów. Strach i rozczarowanie wypełniły moje serce i natychmiast pospieszyłam do domu.

Gdy tylko weszłam do środka, zobaczyłam, że moja mama na mnie czeka. Jej spojrzenie było intensywne i zimne. Spojrzałam w dół i podeszłam do niej, chcąc wyjaśnić, co się stało. „M—mamo…”

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, mama uderzyła mnie i wybuchła płaczem. „Jak śmiałaś opuścić pogrzeb w połowie?” Drgnęłam, widząc ją tak wściekłą.

Nigdy wcześniej nie widziałam jej tak rozwścieczonej. Upadłam, czując intensywną presję, gdy kopnęła mnie i stanęła na moim ramieniu. „Nie mogłaś poczekać, aż pogrzeb się skończy?”

„M—mamo, pozwól mi wyjaśnić,” zawołałam, gdy moje ręce krwawiły.

Czułam ból, ale moje serce bolało bardziej, widząc ją płaczącą i tak wściekłą.

„Wyjaśnić?” Krzyknęła, podnosząc mnie za kołnierz i ponownie mnie uderzyła. „Znowu podasz tę samą kiepską wymówkę? Źle się czujesz? Gdzie byłaś zamiast w domu? I myślisz, że w to uwierzę? Wyglądasz całkiem dobrze! Gdzie jesteś chora?” Krzyknęła, popychając mnie na ścianę. Moje ciało drżało, a ja zamknęłam oczy, słysząc jej słowa. „Jak śmiesz lekceważyć pogrzeb swojej siostry i znieważać rodzinę! Wolałabym, żebyś to ty umarła zamiast Odette! Dlaczego wciąż żyjesz?”

Moje usta drżały, a ja zacisnęłam pięści, nie mogąc dłużej znieść jej ostrych słów. Mój ojciec nadal siedział nieruchomo i patrzył na mnie z pogardą, podczas gdy mama mnie biła.

Zamknęłam oczy. Nie starałam się im tego wyjaśniać. Nie byli tym zainteresowani. Nie obchodził ich powód.

„Suka!” Mama krzyknęła, zatrzymując się, gdy patrzyła na mnie z wściekłością. „Zaplacisz za tę zniewagę. Pamiętaj, nigdy nie będziesz żyć spokojnie od teraz.”

Spojrzałam na nią z niedowierzaniem, upadając na kolana. Moje łzy spływały, gdy patrzyłam, jak moi rodzice odchodzą. D—dlaczego? Dlaczego ja?

Previous ChapterNext Chapter