Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 282

Miękka konsystencja eksplodowała w moich ustach, jak puszysta wata cukrowa, słodka i delikatna.

Oddech Vivian stał się cięższy, jakby w jej wnętrzu płonął ogień, który rozpryskiwał się na moją głowę.

Zdawało się, że ogień płonął nade mną, a stopniowo rozciągał się aż do moich stóp. Moja krew się r...