




Rozdział 4
Mia wciąż narzekała, ale Emily już się rozłączyła.
Z powodu szalonych wybryków Johna, rodzina Williamsów obsypywała Emily prezentami każdego roku—domy, samochody, biżuterię, co tylko chcesz.
Rodzice Johna traktowali Emily lepiej niż jej własna rodzina. Jej ulubionym miejscem było to nad brzegiem rzeki Scarlet Leaf.
Ogromne francuskie okna oferowały niesamowity widok na rzekę Emerald, która przecinała miasto, szczególnie zachwycający, gdy nocą zapalały się światła miasta.
Następnego ranka Emily udała się z powrotem do biura na zwykłe poranne spotkanie jako dyrektorka działu projektowego.
Nie spodziewała się, że Hayden, który nie pojawiał się w firmie od prawie pół roku, nagle się zjawi.
Hayden wezwał Emily do biura, gdzie był też John, wyglądający na dość zirytowanego.
Ignorując Johna, Emily usiadła na sofie obok Haydena i zapytała cicho: "Hayden, co cię tu sprowadza tak nagle?"
Hayden poklepał Emily po ręce i powiedział łagodnie: "Przyjechałem załatwić kilka spraw. Mimo że nasza marka Diamond Glow jest na rynku ekskluzywna, jeszcze nie weszliśmy na rynek międzynarodowy."
Po chwili ciszy Emily zdała sobie sprawę, że większość luksusowych marek jest zagraniczna, a Diamond Glow jest znana tylko lokalnie. Hayden sugerował, że czas na globalną ekspansję.
Hayden powiedział: "Tym razem musimy dopiąć umowę z Golden Birch Group. Dzięki temu możemy wejść na rynek zagraniczny i nawiązać kontakty z elitą w Starry Capital, co ułatwi przyszłe współprace."
Golden Birch Group miała własne źródła wydobycia, a wielu producentów biżuterii rywalizowało o współpracę z nimi. Ich zagraniczne kanały sprzedaży były unikalne, a także działali w różnych sektorach, jak gry, platformy wideo i nieruchomości, wszystko na najwyższym poziomie.
John zmarszczył brwi i powiedział: "Hayden, już tysiące firm jubilerskich chce współpracować z Golden Birch Group, nie mówiąc o zagranicznych markach luksusowych. Będzie bardzo trudno zdobyć tę współpracę."
Golden Birch Group zyskała sławę pięć lat temu i teraz była na szczycie. Nikt nigdy nie widział prezesa Golden Birch Group.
Hayden powiedział poważnie: "Jeśli zdobędziemy jego aprobatę, nie będzie żadnych problemów."
Emily zapytała: "Kogo?"
Hayden odpowiedział: "Jamesa Smitha."
Emily była zaskoczona. Było mnóstwo osób o tym imieniu, a James był tylko barmanem. Trudno było powiązać go z prestiżowym panem Smithem.
Ale z jego diabelsko przystojnym wyglądem i nieco bardziej formalnym strojem, miał w sobie nutkę szlachetności.
Mniej niż dzień po rozstaniu, Emily była zaskoczona, że już tęskni za Jamesem.
Zdała sobie sprawę, że gdyby to było wcześniej, James już by z nią flirtował na Facebooku. Ale dziś, wciąż nie było od niego żadnej wiadomości.
Emily westchnęła, słuchając rozmowy Haydena i Johna.
John zapytał: "Hayden, mówisz o synu rodziny Smithów, który jest w pierwszej piątce na liście najbogatszych?"
Hayden przytaknął. "To on."
John westchnął. "Ale on jest taki nieuchwytny. Naprawdę trudno go spotkać."
Oczy Emily zadrżały. Różnica między rodziną Williamsów a kimś takim jak James była ogromna. Nawet jeśli wiedzieliby, gdzie on jest, mógłby nie chcieć się z nimi spotkać.
Hayden uśmiechnął się. "James jest teraz w Szmaragdowym Mieście. Jego babcia, Amelia Martinez, pochodzi stąd. Jest w mieście od pół miesiąca na ceremonię. Jutro obchodzi swoje siedemdziesiąte urodziny, a przyjęcie odbędzie się w Eleganckim Ogrodzie Orchidei na Górze Szepczącego Wiatru, z udziałem wszystkich elit miasta."
"Mamy dwa zaproszenia." Hayden wyciągnął zaproszenia i wręczył je Johnowi i Emily.
Emily otworzyła swoje i zobaczyła elegancką czcionkę na zaproszeniu. Chciała je zwrócić Haydenowi i szepnęła: "Hayden, myślę, że to nie dla mnie."
Rzadko chodziła na takie duże wydarzenia. Od dziecka Mia zawsze uważała, że Emily brakuje wdzięku rodziny z wyższych sfer. Kiedy była jakaś impreza, Mia zabierała tylko Vedę.
Z czasem Emily zaczęła nienawidzić takich głośnych okazji. W końcu rodzina Johnsonów nigdy nie uznawała jej publicznie.
Hayden delikatnie poklepał Emily po ręce i powiedział: "Nie martw się. Jesteś najlepszą projektantką. Możesz iść z Johnem, a on się tobą zaopiekuje. Poza tym, kup prezent dla Amelii. Jeśli uda ci się zaprzyjaźnić z Jamesem, świetnie. Jeśli nie, przynajmniej go poznasz."
Z zachętą Haydena, Emily skinęła głową.
John prychnął: "Nie chcę iść z nią."
Hayden spojrzał na niego groźnie. "W takim razie Emily może iść z kimś innym. Wiele osób chce wziąć udział w bankiecie."
John na chwilę zaniemówił. Był chętny nawiązać kontakty z takimi elitami.
Po wyjściu Haydena, Emily miała opuścić biuro, ale została zatrzymana przez Johna.
Emily zmarszczyła brwi. "John, nie blokuj mi drogi."
John zmarszczył brwi i patrzył na nią intensywnie. "Hayden poprosił mnie, żebym miał z tobą dziecko. Jak mógł nagle wpaść na taki pomysł? Co powiedziałaś Haydenowi?"
Oczy Emily lekko pociemniały. Hayden prawdopodobnie chciał tylko wzmocnić więź między nimi.
"Posiadanie z tobą dziecka jest zbyt obrzydliwe. Wyjaśnię to Haydenowi."
Gdy próbowała odejść, John ponownie złapał ją za nadgarstek. "Emily, przestań mnie zwodzić. Nawet jeśli Veda nie będzie mogła mieć dzieci w przyszłości, ty nie będziesz mogła urodzić potomków rodziny Williamsów!"
Emily spojrzała na Johna i uśmiechnęła się. "John, szczerze mówiąc, z twoimi genami niewierności, nie odważyłabym się mieć z tobą dziecka."
Twarz Johna poczerwieniała z gniewu. "Gdyby nie ty, Veda..."
Emily przerwała mu bezpośrednio: "Co ze mną i Vedą? Veda zabrała mi rodziców i męża. Cokolwiek się Vedzie przytrafi, sama to na siebie sprowadziła. Nie mów, że zamiana dzieci to nie jej wina. Veda przez ponad dekadę cieszyła się bogactwem, chwałą i miłością. Nigdy jej nie skrzywdziłam."
Dlaczego wszyscy chcieli, żeby ustąpiła Vedzie? Emily nie była tą, która zawiniła; wręcz przeciwnie, była jedyną ofiarą w tej sytuacji.
W rzeczywistości, po trzech latach, Emily nie miała już żadnych uczuć do Johna. Wokół było wielu mężczyzn. Jeśli John się nie opamięta, łatwo znajdzie kogoś innego.
W tym momencie na Facebooku Emily pojawiła się wiadomość:
[Emily, gdzie teraz jesteś? Masz czas dziś wieczorem?]