




Rozdział trzeci
Sephie
"Byłaś w podobnych sytuacjach jak ona, solnishko. Strach, który teraz odczuwasz, to ten sam strach, którego nie pozwalałaś sobie odczuwać, gdy byłaś w nich. Widziałaś prawdziwe zło, jak Martin, ale nie mogłaś na nie zareagować wcześniej. Teraz możesz. Wszystko, co dzieje się teraz z Gianą, przypomina ci coś z twojej przeszłości, co przetrwałaś, ale nigdy nie pozwoliłaś sobie być przerażoną dla siebie, więc boisz się dla niej," powiedział. "Stephen miał rację. Ważne jest, abyś pozwoliła sobie na strach. Trzymałaś to w sobie zbyt długo. Tak jak on karmił swojego potwora, twój strach też rósł. Czuję, jak wymyka się spod kontroli, kiedy się pojawia. Wiem, że nie wiesz, co z tym zrobić. Ivan też to czuje. Masz kontrolę nad wszystkimi innymi emocjami, ale strach zaskakuje cię za każdym razem. Myślę, że dlatego twoje oczy zmieniają kolor, kiedy się boisz. Musisz pozwolić sobie to poczuć. To w porządku czuć to. To jedyny sposób, aby nauczyć się, jak to kontrolować."
"Za każdym razem czuję, że próbuje mnie opanować i zaczynam panikować. Przez pierwsze kilka miesięcy po tym, jak mój wujek zaczął mnie bić, pamiętam, że byłam przerażona. Panikowałam. Nie wiedziałam, co robić, więc nic nie robiłam. Bicie trwało wieczność. Bo nic nie robiłam. W końcu coś we mnie pękło i przestałam czuć cokolwiek, kiedy to się działo. Żadnego strachu, tylko ból. Nauczyłam się żyć z bólem, ale nigdy nie nauczyłam się żyć ze strachem. Nie wiem, co z tym zrobić," powiedziałam.
"Strach może być użyteczny, ale głównie jest przypomnieniem," powiedział.
"Czego?"
"Że żyjesz," powiedział. Zachichotał, gdy milczałam, nie wiedząc, co powiedzieć. "Porozmawiamy o tym później. Będą się o ciebie martwić," powiedział, biorąc mnie za rękę i prowadząc z łazienki.
"Chcemy wiedzieć, co on jej powiedział?" zapytał Ivan, gdy wróciliśmy do kuchni.
"Martin i Anthony są bardzo podobni," powiedział Adrik. "Groził, że sprzeda Gianę, jeśli mu się sprzeciwi. Czy odpowiedziała?"
"Tak, ale odpowiedziała po włosku. Jest dużo krótsza niż jej wcześniejsze wiadomości. I to był koniec rozmowy," powiedział Viktor. Podeszłam do niego, wyciągając rękę, by przeczytać wiadomość, ale zawahał się, zanim podał mi telefon. "Nie musisz tego czytać, Sephie."
"Nie, to pomoże mi zrozumieć jej następny ruch, jeśli zobaczę, jak odpowiedziała. Jeśli od razu się przed nim ugina i błaga, to nasza praca będzie o wiele trudniejsza. Martwię się, że pomyśli, że sama to na siebie sprowadziła i że on jest jedynym, który może ją uratować. Nie wiem, ile szkód Armando wyrządził jej psychice, gdy była z nim. Może być nie do uratowania," powiedziałam.
Podał mi telefon. Przeczytałam wiadomość, wzdychając. "Będzie problematyczna." Przewinęłam z powrotem do wiadomości Martina do niej, żeby przeczytać ją chłopakom. "Powiedział jej 'należysz do mnie teraz i zrobisz, co ci każę, albo zorganizuję twoje porwanie. Nadal mnie nie szanuj, a sprzedam cię jako niewolnicę.' Myślałam wcześniej, że to podejrzane, że nie chce, żeby pojechała do Włoch. Teraz nie wiem, czy to tylko jakiś dziwny ruch z jego strony, czy jest jakiś warunek, na który czeka, czy po prostu całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością." Przewinęłam z powrotem do odpowiedzi Giany. "Przeprasza i mówi, że go kocha i że zrobi, co jej każe."
"Czy mówi to tylko, żeby go udobruchać?" zapytał Stephen.
"Możliwe," powiedział Andrei.
Telefon Viktora zabrzęczał, ale to była nowa wiadomość, nie między Gianą a Martinem. Oddałam mu telefon. "To nowa wiadomość. Nie chcę być wścibska."
Spojrzał na nową wiadomość, zaskoczony. "Pisze z kimś innym," powiedział. Podał mi telefon z powrotem. "Kimkolwiek jest, nadal pisze po włosku."
Spojrzałem na jej najnowszą wiadomość. "Mówi tej osobie, że to jej nowy numer."
"Raczej nie pisałaby do rodziny," powiedział Stephen. "Może do przyjaciółki?"
Odpowiedź przyszła szybko. "Wygląda na to, że masz rację, Yoden. Ta osoba mówi, że nie rozmawiali z nią od wieków. Pyta, jak się ma, mówi, że tęskni, i gdzie ona jest. Więc może nie najbliższa przyjaciółka?"
Giana odpisała dość szybko. "Mówi tej osobie, że potrzebuje jej pomocy. Pyta, gdzie jest ta osoba. Hiszpania. Giana mówi, że może dotrzeć do Hiszpanii, ale potrzebuje pomocy w ukryciu się przed rodziną. Mówi, że ma dość i że złamali obietnicę. Myślała, że znalazła wyjście, ale jest gorzej niż z rodziną. Musi zniknąć."
"Ciekawe, co jej rodzina obiecała? Musiało to być coś, co skłoniło ją do podjęcia pracy z Armando," powiedział Ivan.
"Ta osoba mówi, że mogą ją ukryć, ale musi sama zapłacić za siebie. O, no proszę. Mówi, że to nie problem, może ich oboje utrzymać. Potrzebuje tylko pomocy w ukryciu i zdobyciu nowych dokumentów tożsamości." Spojrzałem na nich. "Więc tak to wygląda. Zdobywamy jej nowe dokumenty i wysyłamy do Hiszpanii. Zakładam, że ma dostęp do kont Armando. Dopóki nikt inny nie ma, powinna sobie poradzić, jeśli będzie żyła rozsądnie."
Viktor i Ivan spojrzeli na siebie. "Możemy zdobyć nowe dokumenty w dzień lub dwa. Czego jeszcze potrzebuje?"
"Ma mnóstwo ubrań. Prawdopodobnie ma też dość pieniędzy, żeby kupić nowe. Może zostawić wszystko tutaj, jeśli chce podróżować lekko. Czy zamierzacie wysłać ją lotem rejsowym, czy prywatnym samolotem?" zapytałem.
"Rejsowym. Będziemy używać samolotu, żeby dostać się do Trino," powiedział Adrik.
"Więc, bilet. Nowe dokumenty z nowym nazwiskiem. Przejazd na lotnisko i zaczyna nowe życie. Nikt jej nie znajdzie." Telefon Viktora znowu zabrzęczał. "Pyta, gdzie w Hiszpanii. Dobra, leci do Madrytu. Giana mówi, że będzie tam za kilka dni. Więc lepiej zacząć od razu z tym nowym paszportem, chłopaki," powiedziałem, oddając Viktorowi telefon.
"To będzie dobre. O jedną rzecz mniej do martwienia się tutaj i mogę zdjąć z niej ochronę do innych zadań. Musiałem przydzielić jej dodatkowych ludzi z powodu jej napadów złości i tendencji do ucieczek," powiedział Viktor. Był wyraźnie nadal zirytowany.
"Podzielam twoje zdenerwowanie, ale to nie zmienia faktu, że znowu robicie wszystko, żeby ktoś, kogo wszyscy nie znosimy, był bezpieczny," powiedziałem. "To jakbyście byli dobrzy czy coś."
--
Trzy dni później, rano, do mieszkania Giany dostarczono torbę. W środku znalazła nowe dokumenty, nowy paszport, bilet do Madrytu, trochę gotówki i nowy telefon z notatką, żeby zostawiła stary, bo był skompromitowany. Nowy telefon był jeszcze w zapieczętowanym pudełku, żeby udowodnić, że nie jest zhakowany. W notatce było też napisane, że o konkretnej godzinie będzie czekać na nią taksówka i życzono jej powodzenia.
Ivan obserwował na monitorach, jak wychodzi z budynku i wsiada do czekającej taksówki, która miała ją zawieźć na lotnisko. Gdy była już bezpieczna w taksówce, dał znać Viktorowi, że wszystko załatwione i możemy wyruszać do Panamy. Ivan spotkał nas w garażu, gdy wyjeżdżaliśmy na prywatne lotnisko. Muszę przyznać, że poczułem ogromną ulgę, wiedząc, że Giana ma szansę na nowy start. W ciągu ostatnich kilku dni pisała jeszcze kilka razy do swojej przyjaciółki, podając jej więcej szczegółów. Przyjaciółka wydawała się szczerze zmartwiona losem Giany i obiecała, że będzie bezpieczna. Przyjaciółka powiedziała, że myśli o przeprowadzce i że Giana może z nią pojechać, co jeszcze bardziej utrudniłoby jej znalezienie. Wygląda na to, że Giana dostanie drugą szansę.