




Rozdział drugi
Sephie
"Wszyscy jadą po niego?" zapytałam, choć znałam odpowiedź. Chciałam się z nim trochę podrażnić.
"Jeśli tylko uważasz, że dasz radę, słoneczko," powiedział Adrik z wahaniem. "Ale chciałbym, żebyś poznała mojego ojca." Wyglądał na niemal zawstydzonego swoją prośbą. Czułam jego niepewność.
"Oczywiście, że pojadę. Też chciałabym go poznać," odpowiedziałam, nie mogąc dłużej go zwodzić. Rozluźnił się, gdy tylko powiedziałam, że pojadę.
"Musimy pomyśleć nad ochroną dla Trino," powiedział Ivan. "Nie powinien już korzystać z ludzi, których ma teraz. Nie zdziwiłbym się, gdyby wszyscy byli teraz lojalni wobec Martina."
"A co z Chrisem lub Keithem?" zapytałam. "Wciąż ich szkolicie, prawda?"
"To może się udać," powiedział Viktor. "Zrobili postępy w treningu. Byłabyś z nich dumna."
"Może być za dużo chętnych, gdy się dowiedzą, że spędzą czas w Kolumbii. Wyobrażam sobie, że zimy tam są łatwiejsze niż tutaj," powiedziałam.
Viktor zaśmiał się. "Większość naszych ludzi pochodzi ze wschodniej Europy lub Rosji. Zimy tutaj są łagodne, siostrzyczko. Wszyscy to uwielbiają."
"Racja. Nie wiem, jakie są zimy w Rosji. I jestem niemal pewna, że nie chcę wiedzieć, jakie są zimy w Rosji," powiedziałam, wyciągając ciasteczka z piekarnika. Misha był nadmiernie podekscytowany, ponieważ zdecydowałam się na czekoladowe ciasteczka, co było najprostszym rozwiązaniem na wieczór. Andrei wstał, by zaparzyć świeżą kawę do ciastek. Po wyjęciu ciastek oparłam się o blat, obserwując wszystkich, ciesząc się chwilą spokoju. Uwielbiałam, że mieli miejsce, gdzie mogli rozmawiać o głupotach, jak rodzaje ciasteczek, i zapomnieć o wszystkim, z czym się teraz zmagamy. Wiedziałam, jak zestresowani wszyscy byli. Byłam niemal pewna, że niektórzy z nich mają problemy ze snem. Byli ciągle na krawędzi i spięci. Ale mieli kilka godzin, by o tym wszystkim zapomnieć i po prostu być przyjaciółmi. To szybko stawało się jedną z moich ulubionych rzeczy.
Kuchnia ucichła, gdy wszyscy delektowali się ciepłymi ciasteczkami i kawą. Usłyszeliśmy, jak telefon Adriki piszczał. Potem usłyszeliśmy, jak telefon Viktora piszczał.
"Ty pierwszy," powiedziałam, patrząc na Adriki.
Spojrzał na wiadomość. "Trino jest bezpieczny. Powiedział, żeby ci przekazać, że wiesz, jak bardzo musi ci dziękować za to, że zmusiłaś go do wyjazdu dziś wieczorem."
Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu, myśląc o jego sytuacji. Wiedziałam, jak bardzo będzie mu ciężko stracić matkę, ale także jak wiele spokoju przyniesie mu świadomość, że mógł zobaczyć ją po raz ostatni. Wytarłam łzy z oczu, gdy Adrik podszedł do mnie, przyciągając mnie do siebie. Zobaczyłam zaskoczenie na jego twarzy, gdy utrzymywał mój wzrok. Uniosłam brew, próbując zrozumieć, co teraz robią. "Teraz są złocisto-brązowe. Prawie bursztynowe," wyszeptał, trzymając mnie mocno przy sobie.
Telefon Viktora znowu piszczał. I znowu. I znowu. "To ona czy on?" zapytał Ivan, próbując nie wybuchnąć śmiechem.
Viktor spojrzał na telefon. "Oboje. W końcu się do niej odezwał, a ona odpowiedziała. Andrei miał rację. Nie jest zadowolona, że tak długo czekał z odpowiedzią."
"A co powiedział o jej wyjeździe do Włoch?" zapytał Misha.
„Nie jest zadowolony z tego, że chcemy ją gdzieś wysłać. Mówi, że i tak po nią przyjedzie,” powiedział Wiktor.
Wyprostowałam się, patrząc na Andrieja, potem na Miszę. W końcu spojrzałam na Iwana. „Czy to nie wydaje wam się podejrzane?” zapytałam.
„Bardzo,” odpowiedział Iwan.
„Założę się, że Martin dostanie Giane jako zapłatę, jeśli coś konkretnego się tutaj wydarzy,” powiedział Stefan.
„Ona nie jest zadowolona z tego planu,” dodał Wiktor. Wstał, żeby podać mi swój telefon. „Musi go znowu wyzywać, bo nie wyobrażam sobie, żeby to była sytuacja, która wymagałaby sprośnych rozmów.”
„Może właśnie tak jest, a my jesteśmy już tak starzy, że nie mamy pojęcia,” odpowiedziałam. Przeczytałam jej wiadomości. Zdecydowanie pisała szybciej po włosku niż po angielsku. W ciągu kilku sekund wysłała pięć długich wiadomości. „O, zdecydowanie go wyzywa. Chce wiedzieć, dlaczego jest taki uparty. Dużo kreatywnych wyzwisk, muszę przyznać. Mówi, że jeśli przyjedzie po nią, to istnieje szansa, że zginie. Jeśli pojedzie do Włoch, będzie bezpieczna. Więcej wyzwisk. Więcej żalu z powodu spania z nim. Więcej gróźb, że spróbuje uciec sama. Twierdzi, że może uciec i zniknąć sama. Nie potrzebuje go. Więcej wyzwisk.” Spojrzałam na ich rozbawione twarze. „Jest bardzo kreatywna w wyzwiskach. Nie spodziewałam się tego. To jak jej dar.”
Telefon Wiktora milczał przez kilka chwil, potem Martin odpowiedział. Spojrzałam na wiadomości. Odpowiedział po włosku. „To zaskakujące. Odpowiada po włosku,” powiedziałam, przeglądając jego wiadomości. Nagle poczułam się bardzo źle. „O mój Boże… grozi jej.” Szybko podałam telefon Adrikowi, a potem pobiegłam do najbliższej łazienki, mając nadzieję, że zdążę na czas. Na szczęście większość zawartości mojego żołądka była już strawiona, ale zwymiotowałam ciastko, które zjadłam. Nie powiem, było to jedno z przyjemniejszych doświadczeń wymiotnych w moim życiu.
Poczułam ciepłe dłonie Adrka na moich plecach. „Powiedz mi, kochanie. Co się stało?” Delikatnie głaskał mnie po plecach, aż byłam pewna, że skończyłam. Kiedy wstałam, podał mi ręcznik. Podeszłam do umywalki, żeby przepłukać usta i ochlapać twarz wodą. Westchnęłam, wycierając twarz.
„Nawet jej nie lubię, ale boję się o nią. Martin wydaje się bardzo podobny do Anthony'ego. Szybko stał się zły. Powiedział jej, że należy do niego i to on zdecyduje, co się stanie, nie ona. Powiedział, że jeśli jeszcze raz odezwie się do niego w ten sposób, zorganizuje jej porwanie i sprzedaż jako niewolnicę. To był jej wybór. Mogła albo robić, co jej kazano, albo zostać sprzedana,” powiedziałam.
Adrik spojrzał na mnie zamyślony. „Chociaż to mi się nie podoba, dlaczego to sprawiło, że zwymiotowałaś? Wiesz, że nie pozwolimy, żeby to się jej stało, prawda?” zapytał, odwracając mnie do siebie.
Spojrzałam na niego, nie wiedząc, jak odpowiedzieć. Oparłam się o umywalkę, bawiąc się guzikami jego koszuli. Myślałam przez kilka minut, wciąż niepewna odpowiedzi. Delikatnie uniósł mój podbródek, żeby spojrzeć mi w oczy. Spokojnie przeszukiwał moje oczy, szukając odpowiedzi, której nie potrafiłam wyrazić. Zobaczyłam uznanie na jego twarzy, kiedy znalazł to, czego szukał.