




TRZY
„Dziękuję.” Ashley nie mogła oderwać wzroku od jego umiarkowanie zbudowanej sylwetki. Z podziwem obserwowała, jak jego bicepsy napinały się przy lekkim uniesieniu ręki trzymającej filiżankę herbaty.
Nie chodziło o to, że nigdy wcześniej nie widziała ciała takiego jak jego, ale przez dwa lata małżeństwa przyzwyczaiła się do widoku mężczyzny, który stopniowo nabierał brzucha i powoli tracił włosy na skroniach.
Więc nie obwiniajcie jej, że nie może oderwać wzroku od takiego okazu.
Oczyszczając gardło, Ashley przeniosła wzrok na filiżankę na małym stoliku, który oddzielał ją od przystojnego mężczyzny, a Dave zadał zaskakujące pytanie. „Więc, jaka jest twoja historia?”
„Co masz na myśli, mówiąc historia?”
„Ashley...”
Zmarszczenie szybko pojawiło się na jej twarzy. „Skąd do diabła znasz moje imię?” zapytała ostrożnie.
Wzruszając ramionami, skrzyżował ramiona, co spowodowało, że jego mięśnie napięły się pod dopasowaną czarną koszulką, odpowiedział: „Musiałem zrobić rozeznanie, zanim tu przyszedłem.” Jej brwi uniosły się, jego usta drgnęły. „Ashley Steve-Edwards. Jesteś przedsiębiorczą projektantką mody i dziwnie to wszystko, co udało mi się znaleźć, stąd moje pytanie.”
Ashley obserwowała go ostrożnie, jej zęby świetnie pomagały jej myśleć, gryząc boki ust. Po kilku sekundach powiedziała: „Ashley Steve. Po prostu Ashley Steve.”
Jego usta przybrały kształt kopuły, „Więc plotki są jednak prawdziwe.”
„Jeśli są prawdziwe, nie powinny być nazywane plotkami." Wzięła głęboki oddech i natychmiast go wypuściła. „Słuchaj, Dave, nie chcę być niegrzeczna, ale jeśli osoba, którą wezwałam do naprawy rur, zaczyna mi mówić, że postanowiła zebrać o mnie informacje, muszę się niepokoić. Może w ogóle nie powinnam była serwować ci herbaty.”
„Ashley,” jego głos pozostał spokojny, jego usta teraz się uśmiechały, a błysk w jego oczach nadal tam był. „,tak samo jak ty postanowiłaś przeszukać naszą firmę przez Google przez jakieś dwie minuty, tak samo ja postanowiłem dowiedzieć się trochę o tym, do czyjego domu wchodzę.”
Ashley zaniemówiła. Miał trochę racji. Przy dzisiejszych problemach z bezpieczeństwem, to było rozsądne posunięcie. Ale potem, nie zamierzała dać mu satysfakcji z zamknięcia jej ust, więc zapytała z odrobiną drwiny: „Dlaczego więc pytanie o moją historię?”
„Cóż, zajęta kobieta taka jak ty, będąca w domu we wtorkowe popołudnie z zalaną kuchnią, to nie coś, czego się spodziewałem. Poza tym, nie umknął mi ten przygnębiony wyraz w twoich oczach,” rzucił okiem na jej ciało. „,to brzemię, które nosisz na sobie, stąd pytanie. Więc, Ashley Steve, jaka jest twoja historia?”
Ashley półświadomie sięgnęła do twarzy. „Czy moja nędza jest aż tak widoczna?” pomyślała.
„Cóż, uh…” nie radziła sobie zbyt dobrze z odpowiedzią i musiała to zrobić. Z jakiegoś powodu, czuła, że znalazła powód, by stopniowo przekształcić się w Ashley sprzed rozwodu.
„Co sprawia, że myślisz, że chciałabym dzielić się swoją historią życia z nieznajomym?” warknęła na niego.
Cicho się śmiejąc, odpowiedział, „Czy sprawdzasz każdego nieznajomego, który wchodzi do twojego domu?” Lekki oddech wyrwał się z jej ust. „Tego też nie przegapiłem.”
„Cz- czego właściwie ode mnie chcesz?” zapytała cicho Ashley. Wiedziała, że przegrała swoją grę z lekko złośliwymi odpowiedziami.
„Ashley,” powiedział jej imię tak ostrożnie, że poczuła mrowienie w ciele. A może to sposób, w jaki jego oczy zwęziły się na nią. „Chcę ci tylko pomóc. Spójrz na siebie, jesteś w rozsypce. Bez urazy.”
Na co mogłaby być zła? Miał rację. Całkowitą rację.
„Oczywiście, że nie radzisz sobie z rozwodem i nie możesz tak dalej żyć.”
Ostrożnie zapytała: „Jak zamierzasz mi pomóc?”
„Myślę, że to coś, co tylko ja wiem.”
„Powiedz mi,” przesunęła się na krześle, by w pełni na niego spojrzeć, jej oczy uchwyciły jedyne zdjęcie Kevina, które wciąż było w domu.
„Muszę to cholerstwo zdjąć.”
„Dlaczego mam wrażenie, że ten twój ‘sposób’,” zrobiła cudzysłów w powietrzu. „,ma dużo wspólnego z fizyczną bliskością?”
Na jego twarzy pojawiło się rozbawienie, gdy zapytał: „Czy tego właśnie chcesz?” Jego pytanie zaskoczyło Ashley.
Było tak bezpośrednie, a teraz, gdy o tym myślała, minęło już naprawdę sporo czasu, odkąd dotknął ją mężczyzna. I nie chodziło o miesiąc temu, to było raczej kilka miesięcy. Tam siedziała, naprzeciwko przystojnego, dobrze zbudowanego mężczyzny z akcentem, który ciągle wiercił jej w głowie i wypełniał ją słodkimi dźwiękami, a on właśnie zapytał, czy chce wskoczyć z nim do łóżka.
„Nie musisz się tyle zastanawiać, Ashley, jeśli tego chcesz, mogę cię teraz złapać, a zanim się zorientujesz, będziesz wiła się i skręcała z powodu mojego dotyku, pod moim dotykiem.”
Ashley poczuła lekki dreszcz.
Och, te jego słowa. I sposób, w jaki je wypowiedział z taką pewnością i zamiarem. Była kuszona. Bardzo kuszona. Ścisnęła kolana, próbując stłumić nowe uczucie, które się pojawiło, powiedziała: „Skupmy się, Dave. Jak, do diabła, zamierzasz mi pomóc?”
„Po prostu to zrobię.”
„Więc będziesz mnie poddawać terapii?”
„Nie kochanie, nie zajmuję się terapiami, ja naprawiam.”
„Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że nie jestem rurą. Rozmawiasz z człowiekiem. Nie możesz naprawić człowieka.”
„Do pewnego stopnia mogę. Po prostu nie mogę ci powiedzieć jak.”
„To absurdalne,” Ashley nie mogła się powstrzymać przed pokręceniem głową z niedowierzaniem. „Co z tego wszystkiego masz?” Wzruszył ramionami. „To nawet nie jest odpowiedź!” wykrzyknęła.
„To jest odpowiednia ilość odpowiedzi, którą mogę ci teraz dać. Więc, co powiesz Ashley? Chcesz zakończyć tę mękę, w której jesteś i pozwolić mi ci pomóc?”
„Przykro mi,” wstała, uderzając dłońmi w boki swoich niebieskich dżinsów. „,jesteś obcym…”
„Obcym, z którym właśnie rozmawiałaś przez kilka minut przy filiżance herbaty. Czy naprawdę jestem obcy?” Wstał, podszedł trochę bliżej, aż byli o cale od siebie. „Powiedz mi, Ashley, czy naprawdę jestem obcy?”
„Zdecydowanie nie dla mojego ciała, ono zachowuje się, jakby znało cię od lat.”
„Dave, proszę,” jęknęła.
„Co?” zapytał rozbawiony. „Nawet znasz imię tego obcego?”
„Proszę, doceniam twoją troskę, ale nie sądzę, że potrzebuję twojej pomocy. Dziękuję za naprawienie moich rur, przynajmniej jestem pewna, że śpię dziś w swoim domu.”
Powoli się wycofał, Ashley patrzyła wszędzie, tylko nie na jego twarz. „Ty i ja wiemy, że potrzebujesz czegoś więcej niż mojej pomocy. Kiedy zmienisz zdanie, Ashley, wiesz, gdzie mnie znaleźć.” Uśmiechnął się, sięgnął po swoją filiżankę i wypił resztę prawdopodobnie zimnej herbaty.
„Cóż, to mój sygnał.” Odstawił filiżankę, która zadzwoniła, lądując na szklanym stoliku, i sięgnął po swoją skrzynkę z narzędziami, która leżała na zimnej białej płytce przez jakiś czas.
„Do zobaczenia, Ashley.”
Jego wcześniejsze słowa wciąż krążyły jej po głowie, więc w ogóle go nie słyszała. I na pewno nie usłyszała, kiedy radził jej, żeby znalazła kogoś, kto usunie wodę z jej kuchni.