Read with BonusRead with Bonus

JEDEN

My, ludzie, zawsze szukamy sposobu, by uciec od naszej bolesnej lub przytłaczającej rzeczywistości, a gdy znajdziemy to odpowiednie bezpieczne miejsce, decydujemy się tam ukryć, jeśli nie na zawsze, to na długi czas.

Przez jakiś czas, aż do miesiąca temu, bezpiecznym miejscem Ashley były jej sny. Po długim dniu w pracy zawsze czekała na to, by wskoczyć do swojego wygodnego, ogromnego łóżka, ubrana w komfortową piżamę. W takie dni była wdzięczna, że jej mąż zasugerował, by spali w oddzielnych pokojach.

Jednak nadszedł czas, kiedy jej sny stały się ciężarem. Po rozwodzie, za każdym razem, gdy zamykała oczy i zapadała w głęboki sen, widziała tylko koszmary.

Jej niedawno zmodyfikowana rzeczywistość wkradła się w jej sny i nawiedzała je, aż stały się koszmarem.

Marszcząc brwi nieświadomie, Ashley poruszyła się, gdy jej pozycja snu stała się niewygodna, a obraz jej nagiego męża na jej matce stawał się coraz bardziej dominujący. Chciała otworzyć oczy i to zakończyć, ale nie mogła, ponieważ jej fizyczny świat był równie zły.

Ale i tak się obudziła. Jej oczy przebiegły po szerokości pokoju, zdała sobie sprawę, że zasnęła na kanapie, oglądając program komediowy. Kiedy z niechęcią usiadła, jej zapadnięte oczy utkwiły w ekranie, na którym leciał kolejny film.

Z jej ust wydobyło się głębokie westchnienie.

Jej życie było jednym wielkim bałaganem. Wiedziała, że musi coś z tym zrobić, jak wrócić do pracy, uczęszczać na terapię albo chodzić na siłownię, ale nie mogła się zmusić do zrobienia czegokolwiek sensownego.

Wbrew swojej woli, eskapada jej męża... byłego męża z jej własną matką wpłynęła na nią bardziej, niż powinna. Ten sam ciężar, który spadł na jej serce, gdy ich przyłapała w swoim łóżku, wciąż tam był, miesiąc po incydencie.

I nienawidziła tego uczucia!

„Gdybym tylko miała bliską przyjaciółkę,” pomyślała, wstając po butelkę wody do kuchni. Przyjaciółka lub przyjaciele w takich trudnych chwilach byliby najlepszym wsparciem, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mieszkała w ogromnym domu całkiem sama.

Ashley była jednak wdzięczna, że Kevin nie wyrzucił jej z domu. Ale z drugiej strony, z tą ekstremalną samotnością, którą odczuwała, mogłaby równie dobrze sprzedać dom i zameldować się w domu spokojnej starości.

Westchnęła jeszcze głębiej, gdy zobaczyła swoje odbicie na stalowej powierzchni lodówki, Ashley musiała przyznać przed sobą, że dość tego. Czas się pozbierać. I naprawdę zamierzała to zrobić.

Może świadomie i nieświadomie mówiła sobie wiele razy, że najwyższy czas się pozbierać, tym razem będzie inaczej, naprawdę to zrobi.

„Zrobię to.”

„Nie wyglądasz najlepiej.” Ashley zamarła, słysząc ten głos. Co on, do cholery, robił w domu? Dlaczego musiał przyjść, kiedy wyglądała jak wrak? Jeśli Kevin miał ją zobaczyć po rozwodzie, chciałaby przynajmniej wyglądać, jakby była na szczycie świata.

Wiedząc, że byłoby głupotą odejść bez skonfrontowania się z tym draniem, byłym mężem, powoli się odwróciła, jej ręka przejechała przez jedwabiste włosy, które w tej chwili przypominały raczej piasek, by je wygładzić. „Kevin.”

Kiedy przywitała go z pogardą na twarzy, przyjrzała mu się uważnie. Wyglądał dobrze, nawet lepiej niż wtedy, gdy byli razem. Ale mimo to, Ashley nie mogła zrozumieć, co w nim widziała, że się w nim zakochała.

„Nie jest nawet taki przystojny,” pomyślała, przesuwając wzrok pełen nienawiści po przeciętnym facecie. Był trochę uroczy, zwłaszcza gdy się uśmiechał. Poza tym nie było na co patrzeć.

Może zakochała się w jego charakterze, nie miała pojęcia. Nic nie pamiętała. Wszystko, co pamiętała, to jak ją zdradził.

Tyle z tego charakteru.

„Wyglądasz jak kupa, Ashley.”

„Mogę wyglądać, jak mi się podoba, Kevin. Co tu robisz?”

Kąciki jego oczu się uśmiechnęły, co jeszcze bardziej ją obrzydziło. „Przyszedłem po kilka rzeczy.”

„Hmm. Jak tam twoja żona?”

„Dziewczyna,” poprawił ją, a Ashley miała ochotę go spoliczkować. „Ale niedługo się pobieramy.”

„Baw się dobrze, żeniąc się z moją matką,” wycedziła, krzyżując ręce, by powstrzymać gniew, jeśli to w ogóle było możliwe.

„Nie rozumiem, dlaczego robisz z tego taki dramat.” Schował ręce do kieszeni spodni. „Nie zabiłem przecież nikogo.”

Dysząc, z zaciśniętymi zębami, odpowiedziała, „Przespałeś się z moją matką, ty draniu!”

Kevin wzruszył ramionami. „Myślisz, że to był pierwszy raz? Myślisz, że przyłapałaś nas w swoim łóżku przez przypadek? Ogarnij się, Ashley.”

„Ogarnąć się? Zrujnowałeś mi życie zdradzając mnie! Z moją matką! Może trochę przyzwoitości, ty pieprzony idioto!”

„Po prostu robisz scenę.” Sposób, w jaki spokojnie mówił, doprowadzał ją do szału, z trudem powstrzymywała się przed rzuceniem się na niego.

„Kochałam cię, Kevin. Poświęciłam dla ciebie wiele, a co dostałam w zamian? Zdradliwego drania.”

„Nie rozumiesz? Znudziłaś mi się i twoje żałosne ja. Zmęczyła mnie twoja obecność i znalazłem kobietę, którą naprawdę chcę. Co w tym złego?”

„O mój Boże, o mój Boże.” Ashley nie mogła w to uwierzyć. Nie mogła tego znieść. „Po prostu wyjdź. Opuść mój dom. Co ty w ogóle robisz z kluczem francuskim w ręku? Planujesz zniszczyć dom?”

„Już mówiłem, że przyszedłem po kilka rzeczy.”

„Tak, z kluczem francuskim. A ja jestem siostrą Beyonce.” Ashley ruszyła w jego stronę i pchnęła go ze złością. „Wyjdź z mojego domu, ty zdradliwy draniu! Wyjdź!”

Kevin zaśmiał się lekko, „Nie powinnaś się tak stresować, Ash, to ci nie pasuje. Ale widok ciebie w takim stanie jest zabawny.”

„Wyjdź!” Wskazała mu kierunek palcem. Gdy tylko wyszedł, Ashley straciła panowanie. Gniew, który narastał w niej, wybuchł i całkowicie ją opanował. „Cholera!” Krzyknęła głośno w pokoju, zaciskając dłonie na głowie. „Cholera, cholera, cholera. Pieprz się! Pieprz się, Kevin!”

Chwyciła najbliższy przedmiot i z impetem rzuciła go na podłogę. „Mam nadzieję, że pieprzenie się z moją matką sprawia ci przyjemność, ty głupi draniu! Pieprz się!” W oddali odpowiedział szczekający pies. Wiedziała, że jest głośna, ale w tej chwili nie obchodziło jej, co myślą sąsiedzi.

Chwytając kolejny przedmiot do rozbicia, Ashley nie mogła powstrzymać łez. Gdy zaczęły płynąć, zapomniała o gniewie, a smutek ogarnął ją, powodując, że powoli opadła na zimną podłogę kuchni, ubrana jedynie w szlafrok.

„Pieprz się, Kevin,” wyszeptała, gdy przedmiot, który wcześniej trzymała, wyślizgnął się z jej dłoni.

Previous ChapterNext Chapter