Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 1 Spotkanie z porywaczami

W przeddzień swojego ślubu, Winnie i jej przyrodnia siostra zostają porwane, ale narzeczony ratuje tylko siostrę...

Porywacz uśmiecha się złośliwie i rzuca się na nią, rozrywając jej ubranie.

Winnie Anderson to skromna i cnotliwa dziewczyna. Wciąż nie może w to uwierzyć i błaga głupio: "Proszę! Czy możesz poczekać trochę dłużej? Daniel Davis obiecał zapłacić okup..."

Porywacz kpiąco wybiera numer i krzyczy: "Ava Anderson, twoja siostra jest naprawdę głupia!"

Umysł Winnie staje się pusty.

Winnie słyszy na drugim końcu telefonu swoją przyrodnią siostrę, która szydzi: "Naprawdę uwierzyłaś, że twój narzeczony przyjdzie cię uratować? Powiem ci prawdę, jestem w ciąży z jego dzieckiem!"

Twarz Winnie blednie, gdy pyta: "Kiedy zaczęliście być razem?"

"Zawsze mnie kochał. Bycie z tobą było tylko sposobem na założenie firmy! Teraz, gdy jest prezesem, zgadnij, dlaczego zostałaś porwana?"

Winnie czuje, jak jej kończyny stają się zimne i kręci głową bez przerwy. "Nie wierzę, niech Daniel powie mi to sam!"

"Jest w moim łóżku. Nie mogłam mu się oprzeć, nawet gdy zaszłam w ciążę."

Z telefonu dobiega bezlitosny głos: "Winnie, nie jesteś już potrzebna. Bezpiecznej podróży!" Daniel mówi obojętnie.

Bum! Uświadomienie uderza Winnie, a jej twarz zaczyna robić się wyjątkowo blada. Osiem lat miłości okazało się tylko podstępną manipulacją. On chce jej śmierci, by przejąć firmę! Łzy zaczynają niepowstrzymanie płynąć po twarzy Winnie.

Ava kpi: "Chciał nawet, żeby twoje ciało było nienaruszone, więc zadbam o to, żebyś umarła w okropny sposób. Najpierw się z tobą zabawią, a potem nakarmią wilki!"

"Ava, zawsze traktowałam cię jak siostrę. Dlaczego mi to robisz? Nasi rodzice ci tego nie wybaczą!"

"Naprawdę myślisz, że nasi rodzice cię naprawdę kochają?" Ava kpi.

Winnie zastyga. Co ma na myśli?

Jednak zanim zdąży się nad tym zastanowić, porywacz zaczyna ciągnąć ją głęboko w góry!

Naciskają na nią ze złowrogimi uśmiechami.

Winnie drży ze strachu, nie chcąc tego zaakceptować!

Czy naprawdę ma zginąć z powodu planu Daniela i Avy, z rąk tych ludzi?

Nie ma mowy!

Nagle zauważa czarny samochód zaparkowany na dole wzgórza, tuż przy drodze w ciemności. Drzwi samochodu wydają się dziwnie otwarte, a na tylnym siedzeniu siedzi mężczyzna. Jego wysoka sylwetka jest zamazana, ale atmosfera jest inna, wyraźnie napięta i stłumiona.

Zbierając całą swoją siłę, zrywa się z rąk porywacza, stacza się ze wzgórza i pędzi w stronę samochodu.

Desperacko błaga, "Proszę pana, czy mogę wejść? Czy mogę się schować w samochodzie na chwilę?"

"Odejdź," mężczyzna o zimnych, zwężonych oczach oddycha ciężko, ostrzegając.

Tymczasem porywacze doganiają ją od tyłu!

"Ktoś mnie goni, proszę pana!" Winnie chwyta się jego nogi z desperacji i wspina się, zamykając za sobą drzwi samochodu.

Jej drżące ciało nieświadomie ociera się o spodnie mężczyzny.

W ciemności jego krwiożercze oczy nagle się otwierają, a mężczyzna warczy: "Nie zamierzasz wysiąść?"

"Nie mogę wysiąść!" Pospiesznie próbuje przesiąść się na przód, aby prowadzić.

Mężczyzna kpi zimno: "Więc nie żałuj!" Jak to powiedział, mężczyzna przyciąga ją z powrotem.

Winnie jest oszołomiona, patrzy szeroko otwartymi oczami i płacze.

Stopniowo ciemność ją przytłacza.

Nie wie, ile czasu minęło, zanim powoli odzyskała świadomość...

Mężczyzna wciąż spał, a wciąż nie było świtu.

Winnie podnosi swoje ubrania i szybko ucieka z samochodu. Tej nocy uciekła przed porywaczami, ale straciła to, co najcenniejsze! I to z nieznajomym.

Winnie ociera kąciki oczu ze smutkiem, nie odważając się zostać ani spojrzeć wstecz na mężczyznę w samochodzie.

Dziesięć dni później, Winnie, ledwo żywa, w końcu wraca do Lymington i do rodziny Andersonów.

Nie miała pieniędzy, gdy uciekała z samochodu, a po drodze znosiła głód i zimno, pozostając z połową życia.

Winnie zaciska pięści. Przez te dziesięć dni nie widziała żadnych wiadomości o tym, że jej ojciec jej szuka.

Ava powiedziała, że ich ojciec wcale jej nie kochał. Wspominając niesprawiedliwe traktowanie, jakie spotkało ją od dzieciństwa... Winnie mocno przygryzła wargę.

Nie mogła w to uwierzyć. Wróciła, ryzykując życie, by wszystko wyjaśnić.

Winnie weszła chłodno tylnymi drzwiami do domu rodziny Andersonów i zanim jeszcze przekroczyła próg, usłyszała kłótnię w salonie.

"Nie żyje, a my nie znaleźliśmy ciała. Jak możemy być spokojni?" Jej macocha, Sophia Anderson, brzmiała zaniepokojona.

Ava odpowiedziała złowrogo: "Nie martw się o to; interesuje nas tylko pieniądze, które po sobie zostawiła."

"Nie przesadzasz?" odezwał się obojętnym głosem jej ojciec.

Drżąc, Winnie poślizgnęła się i upadła na ziemię. Jej beznamiętna twarz była lodowato zimna. Fantazjowała o ojcowskiej winie i trosce o jej bezpieczeństwo, oraz o nieustannym zmartwieniu macochy i Avy.

Ale nigdy się nie spodziewała, że po jej śmierci będą myśleć tylko o wyzyskaniu jej wartości.

"Co jest w tym przesadnego, kochanie? To ty chciałeś wychować Winnie, by chronić Avę!

"Poza tym, pomyśl o tym, jak traktowaliśmy jej matkę wtedy. Jeśli Winnie nadal żyje i odkryje twój sekret..."

"Dość! Jeśli nie jest martwa, upewnię się, że zginie tutaj, dziś!" Głos Matthew Andersona był daleki od współczucia ojca.

"Następnie, oczernimy jej reputację. Ava i Daniel przejmą jej firmę. Rzeczy pozostawione przez jej dziadka będą należeć do mnie," kontynuował jej ojciec.

"Są już stracone, podobnie jak jej wujek. Zostaną załatwieni prędzej czy później..."

'Wygląda na to, że piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj,' pomyślała Winnie gorzko, przygryzając wargę i powstrzymując się przed desperackim atakiem.

Przerażenie i przytłaczająca złość spowodowały intensywny ból w jej brzuchu. Teraz rozumiała, że za śmiercią jej matki krył się ukryty motyw, a jej własne pochodzenie było podejrzane.

Nie mogła umrzeć tutaj!

Serce Winnie się ścisnęło. Trzymając się za brzuch, wybiegła i złapała taksówkę, mówiąc: "Proszę mnie zawieźć do szpitala..."

"Podczas dzisiejszej audycji, rodzina Andersonów... Winnie Anderson... Podejrzewana o liczne romanse. Została zabita przez kochanka w górach. Jej rodzina jest zdruzgotana i desperacko poszukuje ciała..." Radio w samochodzie grało.

Winnie na chwilę zamilkła. Na jej ustach pojawił się zimny uśmiech.

Od dawna czekała na wieści o poszukiwaniach przez rodzinę. Ale oni przekręcili prawdę, by obrzucić błotem jej 'śmierć', prawda? Odwrócili dobro i zło! Wszystko po to, by okropna para oszustów, Daniel i Ava, mogli bezprawnie przejąć wszystko, co do niej należało!

W niej zaczęła się budzić nienawiść tak silna, że musiała przeżyć. Chciała zemsty!

"Pani Anderson?!" Kierowca krzyknął, widząc, jak zemdlała. "Dlaczego ta dziewczyna jest tak poważnie ranna?"

Winnie słabo usłyszała, jak lekarz się zbliża...

Kiedy znowu się obudziła, Winnie miała igłę wbitą w dłoń.

Lekarz podszedł z wynikami badań i był zaskoczony. "Pani Anderson, poziom HCG jest wysoki. To oznacza, że nie tylko jest pani ranna, ale również w ciąży!"

Winnie zesztywniała, jakby uderzył w nią piorun. "Doktorze... co pan powiedział?"

"To wczesna ciąża, mniej niż dwa tygodnie. Czy pani chłopak jest tutaj z panią?"

Jej usta zbladły. To musiał być gwałciciel sprzed dziesięciu dni w ciemną noc! Dlaczego miała tyle pecha, by zajść w ciążę?

Widząc jej reakcję, lekarz zdawał się zrozumieć, co się stało. "Czy chce pani dokonać aborcji? Mogę pomóc umówić się na zabieg..."

"Nikt nie ma prawa dotknąć mojego dziecka!"

Nagle do sali pogotowia wtargnęła grupa ludzi.

Na czele stał nienagannie ubrany mężczyzna, który bezpośrednio wyrzucił lekarza.

Odwrócił się i uprzejmie skinął głową w stronę Winnie, mówiąc: "Pani Anderson, jest pani w ciąży, prawda? Proszę pójść z nami."

Winnie poczuła się nieswojo. "Kim jesteście?"

"Reprezentujemy ojca dziecka, które pani nosi. Proszę pójść z nami!"

Previous ChapterNext Chapter