Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 5

PERSPEKTYWA BLAKE'A

Znalazłem swoją partnerkę.

Ale ona nie chce mieć ze mną nic wspólnego.

Jestem wściekły.

Dlaczego mnie nie chce?

Patrzę na Grahama, jego twarz jest bez wyrazu, ale wiem, że cierpi. W końcu spotyka swoją córkę, a ona nie chce go znać. Nie znam całej historii między nimi, ale cokolwiek to jest, nie wygląda dobrze.

"Przepraszam, Blake," mówi nagle do mnie, wciąż patrząc przed siebie, ale gdy na niego spoglądam, zauważam, że się uśmiecha, choć to tylko lekki uśmiech. Nie mówi nic więcej.

"Wszystko w porządku, Graham?" pytam go, patrzy na mnie beznamiętnie, ale kontynuuję "Chcę przeprosić za to, co się stało w kawiarni."

Kiwnął głową i czuję, jak przepełnia go poczucie winy. Jest mocno zraniony.

Przez chwilę wpatruje się w przestrzeń, ale potem głośno wzdycha.

"Musimy porozmawiać z twoim ojcem, gdy wrócimy do domu stada, ale mogę cię o coś prosić?" mówi błagalnie "Nie wspominaj mu jeszcze o tym, że Izzy jest twoją partnerką."

To stwierdzenie mnie zaskoczyło, dlaczego nie chciałby, żebym powiedział własnemu ojcu, że znalazłem swoją partnerkę, zwłaszcza że jest nią córka jego najlepszego przyjaciela. No cóż, dawno zaginiona córka, powinienem powiedzieć.

"Dlaczego, Graham? Byłby szczęśliwy, że znalazłem partnerkę," mówię, ale wyraz jego twarzy mówi coś, czego nie potrafię odczytać.

"Będzie, gdy dowie się, że to moja córka, ale jest kilka rzeczy, o których nie wiesz, i dlatego musimy najpierw z nim porozmawiać. Musimy ci coś wyjaśnić, to może pomóc ci zrozumieć, dlaczego Izzy nie chce partnera," mówi w końcu.

Patrzę na niego oszołomiony, ale szybko się otrząsam.

"Dobrze, nic nie powiem, ale Graham, co się stało, że ona tak cię nienawidzi?" pytam, ale żałuję tego pytania, jak tylko opuszcza moje usta.

Jego wstyd mnie uderza. "Zraniłem jej matkę, w najgorszy możliwy sposób. Nie poszedłem też, by uznać ją za swoją partnerkę," mówi cicho. Jestem zszokowany. "Wyjaśnię więcej, gdy zobaczymy się z twoim ojcem."

Patrzę na człowieka, który pomógł mi trenować, gdy mój ojciec był zbyt zajęty. Zostałem dobrym przyjacielem jego syna, Dale'a, który teraz ma zostać moim Betą, oraz jego siostry Kacey. Byli jak moje rodzeństwo. Kłóciliśmy się i walczyliśmy jak rodzeństwo.

Izzy zrobiłaby na mnie dobre wrażenie, gdyby była w pobliżu. Jej seksowna figura w tych piżamach, nie mogłem powiedzieć, jaki miała kształt, ale nie obchodziło mnie to. Jej niebieskie oczy i brązowe włosy upięte w niechlujny kok na czubku głowy oraz różowe usta sprawiały, że pragnąłem jej jeszcze bardziej. Jej oczy świeciły na zielono, gdy jej pantera się zbliżała. Moc, która od niej emanowała, gdy jej pantera się zbliżała, była niepokojąca. Musi być w niej coś więcej, ponieważ czułem, jak moc od niej bije falami, ale zależało to od jej emocji, a wtedy czułem tylko złość i wściekłość.

Siedzieliśmy w milczeniu przez jakiś czas, dom stada był daleko od miasta, ale kierowca utknął za kimś.

Graham patrzy za okno.

Połączyłem się umysłowo z ojcem: "Hej, tato, jesteśmy w drodze z ciastami. Jest coś, co musisz wiedzieć... Izzy wróciła" mówię.

"Hej, synu, tak, słyszałem. Graham poszedł się z nią zobaczyć. Domyślam się, że poszło okropnie. Mówiłem mu, żeby poczekał kilka dni, aż się zaaklimatyzuje" odpowiada chrapliwym głosem.

Westchnąłem. "Okropnie to mało powiedziane. Była wściekła. Chce, żebyśmy się spotkali we trójkę w twoim biurze, żeby o tym porozmawiać" mówię.

Ojciec milczy przez chwilę, ale nagle mówi: "Musimy porozmawiać, myślę, że powinieneś to usłyszeć, skoro wkrótce będziesz alfą."

"Dobrze, będziemy tam za dwadzieścia minut" odpowiadam. Trzymam się tego, co Graham mi powiedział, żeby nie mówić ojcu, że Izzy jest moją partnerką.

Po dwudziestu minutach jazdy wracamy do watahy po rozmowie z ojcem.

Wszyscy wysiadamy z SUV-a, gdy zatrzymuje się przed domem watahy.

Paul, mój przyszły gamma, stoi z boku. Wiem, dlaczego tu jest. Jego partnerka Alice prawie straciła głowę za brak szacunku wobec mnie, ale po jego minie widać, że wie.

"Przepraszam za Alice, Alfa, broniła swojej matki" łączy się ze mną umysłowo, kiwam głową. "Przeproszę ją później."

Patrzy na mnie dziwnie. "Nie powinieneś jej przepraszać. Wciąż przyzwyczaja się do naszych zwyczajów. Wszyscy stracili swoją watahę wiele lat temu i przez lata wiele się przemieszczali" mówi, ale patrzy za mną w stronę Grahama, który jest w swoim własnym świecie. "Nie powinien był tam iść" dodaje. "Wiem większość tego, co się stało, dzięki Alice, i to nie jest dobre."

Patrzę na niego oszołomiony. "Mam nadzieję, że dowiem się więcej, kiedy pójdziemy do mojego ojca do biura" odpowiadam i wyłączam połączenie umysłowe.

Kiwa głową i biegnie do domu, który dzieli z Alice. Pewnie za nią tęskni. Alice wspomniała, że chciała powiedzieć Izzy, ale nie wie, jak zareaguje na wieść o tym, że ma partnera.

Musi być jakiś powód, dla którego nienawidzi myśli o partnerach.

Słyszę w głowie warkot, mój wilk Axel. "Ona się wkrótce przekona. Myślę, że musimy być z nią ostrożni."

Jestem oszołomiony ciszą. Mój wilk zawsze mówił o swojej partnerce od lat, ale nigdy nie był taki delikatny. Zwykle jest zaborczy wobec swojej partnerki. Ale myśląc o tym, Axel po prostu chce, co najlepsze dla Izzy, nawet jeśli to oznacza, że musimy działać powoli.

"Co się z tobą dzieje? Jesteś cicho, odkąd powiedziałeś mi, że Izzy jest moją partnerką" pytam go.

Milczy przez chwilę, ale bierze oddech. "Jestem wrażliwy wobec naszej partnerki, bo myślę, że spotkanie z ojcem po tylu latach ją rozzłościło" mówi. "Jej pantera jest potężna, jej siła wynika z emocji Izzy, a myślę, że jej kot ma własne emocje w tej sytuacji. Musimy się dowiedzieć, co się stało."

"Myślę, że masz rację, Axel. Dowiedzmy się, co nas czeka" mówię do niego.

Chichocze i siada z tyłu mojego umysłu, odpoczywając, ale jest w pełnej gotowości, czekając, by dowiedzieć się więcej o naszej partnerce.

Previous ChapterNext Chapter