Read with BonusRead with Bonus

ROZDZIAŁ 7 Transformacja

Joy

Pierwszy rok minął tak szybko. Kiedy udało mi się osiągnąć to, czego każda dziewczyna w mojej szkole pragnęła – być częścią życia przystojnego trio – patrzono na mnie z szacunkiem, choć za plecami szeptano.

"Pewnie przespała się z całą trójką... dziwka."

"To ich piesek. Przypadek charytatywny."

"Słyszałam, że ci trzej są w jakimś gangu czy coś i ona się w to wplątała. Przynajmniej mają sumienie."

Cokolwiek. Byli moimi przyjaciółmi i traktowali mnie dobrze, nie oczekując niczego w zamian. Pomagałam im w zadaniach i projektach szkolnych, ale to nie wystarczało, by spłacić całą dobroć, jaką mi okazali.

Były wakacje letnie i miałam przejść serię operacji, od korekty nosa po zabiegi usuwania blizn. Sebastian powiedział, że wszystko jest za darmo, ale wiedziałam, że ktoś za to zapłaci. Jeśli nie pieniędzmi, to przysługami.

"Kochanie, Xavier jest na dole, żeby zawieźć cię do szpitala. Twój tata i ja będziemy tam, jak tylko skończymy zmiany, obiecuję," powiedziała moja mama.

Zabrałam torbę z rzeczami i zrobiłam sobie zdjęcie, które miało posłużyć jako odniesienie.

"Okay, mamo. Zróbmy to," powiedziałam, schodząc po schodach.

Nie kuśtykałam już. Xavier i Cristos wynajęli fizjoterapeutę, który pomógł mi z nogą. Po czterech miesiącach ciągłej terapii odzyskałam mięśnie i ból w końcu zniknął. Co weekend biegam z chłopakami po kampusie, żeby utrzymać formę.

Jeśli myślałam, że chłopcy z Północnej Dakoty traktowali mnie jak księżniczkę, to Sebastian, Cristos i Xavier traktowali mnie jak królową. Robili wszystko i kupowali mi wszystko. Nawet te designerskie jeansy, które miałam na sobie, dostałam od Cristosa.

Xavier, stojący przy drzwiach, natychmiast chwycił moją torbę. Z trójki był najbardziej opiekuńczy i zawsze, zawsze nosił moją torbę.

"Gotowa?" zapytał Xavier z entuzjazmem. Był bardzo podekscytowany, podczas gdy ja byłam zdenerwowana. Co jeśli te blizny nie znikną? "Joy?" Uśmiechnęłam się do niego, mając nadzieję, że nie zauważy mojego niepokoju.

"Jestem gotowa."

"Pani Taylor, zaopiekuję się Joy. Obiecuję," powiedział Xavier do mojej mamy, gdy wychodziliśmy z domu.

"Wiem, że tak, Xavier. Zadzwoń, jeśli będą jakieś problemy," powiedziała moja mama.

"Zadzwonię, pani Taylor."

Moi rodzice pokochali chłopaków i teraz całkowicie im ufali. Kiedy staliśmy się przyjaciółmi, zauważyli ogromną poprawę we mnie. W końcu ta druga szansa na życie się spełniała i moi rodzice zawdzięczali to wszystko im.

Gdy byliśmy już w samochodzie, zapytałam, gdzie są Sebastian i Cristos.

"Sebastian jest na treningu. Pamiętasz, że ma te zawody. Cristos spotka się z nami w szpitalu," powiedział Xavier. Położył rękę na mojej. "Hej, nie bój się. Ci lekarze są najlepsi w tym, co robią. Widziałaś te zdjęcia tej jednej celebrytki, prawda?"

"Wiem, Xavier. Ale co jeśli te blizny są trwałe?"

„Mam przeczucie, że uda im się rozjaśnić te blizny. Jeden z lekarzy powiedział, że jest możliwość osiągnięcia idealnego efektu,” powiedział, próbując mnie uspokoić. „Joy, to do ciebie niepodobne. Skąd ten pesymizm?”

Spojrzałam na niego. Miał rację. Byłam pesymistyczna. Przecież oni starali się mi pomóc. Powinnam była okazać trochę optymizmu.

„Zachowuję się jak głupia. Masz rację. Te operacje zadziałają. Kiedy wrócimy jesienią do szkoły, wszyscy zobaczą lepszą wersję Joy Taylor.”

„No, to jest moja dziewczyna,” nawet nie zauważyłam, że już byliśmy w szpitalu. „Joy, zawsze będziesz dla nas piękna. Chcemy tylko, żebyś odzyskała swoje życie.”

Przez resztę lata musiałam dochodzić do siebie w domu. Nie wolno mi było wykonywać żadnych forsownych czynności, aby umożliwić prawidłowe gojenie się po operacjach usuwania blizn.

Po tym, jak zaczerwienienie ustąpiło, przeszłam sesje dermabrazji i laseroterapii, które miały pomóc nowym bliznom zniknąć, dając mi nieskazitelne wykończenie.

Drugi rok mógł się zacząć od tego, że wyglądałam jak dziwadło, ale z biegiem miesięcy byłam zaskoczona, gdy zauważyłam, że blizny niemal całkowicie zniknęły. Gdy poprawa stała się widoczna, lekarz zastosował wypełniacze, aby nadać moim policzkom pełniejszy wygląd i podkreślić linię szczęki.

Pod koniec drugiego roku wyglądałam pięknie. Każdy chłopak, który wcześniej nazywał mnie dziwadłem, teraz zabiegał o moją uwagę. W tym chłopak o imieniu Jonathan Marshall. Nawet próbował mnie pocałować. Fuj!

Nie obchodziło mnie, co myślą inni chłopcy. Liczyli się dla mnie tylko trzej mężczyźni, którzy podjęli wysiłek, aby przywrócić mi życie.

Stałam się bardzo zależna od całej trójki... do tego stopnia, że nie wiedziałam, gdzie ja się kończę, a oni zaczynają.

Bałam się też. Bałam się, że nagle mnie zostawią dla kogoś lepszego. Czułam się dla nich ciężarem. Wiedziałam, że poza szkołą pracowali dla swoich rodziców. Już samo pogodzenie szkoły było trudne, a co dopiero inne obowiązki? Jednak, mimo że byli zajęci, zawsze znajdowali sposób, aby znaleźć dla mnie czas w swoim napiętym grafiku.

Po tym, jak dostałam zgodę od lekarza, mogłam uczestniczyć w imprezach podczas wiosennej przerwy. Pojechaliśmy do Malibu i byłam zdumiona, widząc wszystkich studentów z Kalifornii w jednym miejscu.

Byliśmy na plaży, ciesząc się koktajlami, kiedy jeden z chłopaków próbował złapać mnie za piersi. Sebastian jednym ciosem powalił go na piasek.

„Ktoś jeszcze chce spróbować czegoś podobnego?” krzyknął Sebastian. Przyjaciele tego chłopaka ruszyli w naszym kierunku i zaczęła się bójka.

Muszę przyznać Xavierowi, że samodzielnie powalił trzech przyjaciół tego chłopaka twarzą w piasek. Odeszliśmy, śmiejąc się, bez ani jednej rysy na nich.

Byłam z nich dumna, ale zaczęłam się zastanawiać...

Dlaczego zostali przeszkoleni do walki w ten sposób?

Previous ChapterNext Chapter