Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 1

Nigdy nie wiesz, co przyjdzie pierwsze: jutro czy niespodziewane wydarzenie.

Podobnie jak zamężna Selena Fair nigdy nie mogła sobie wyobrazić, że skończy w łóżku z mężczyzną, którego spotkała tylko raz...

"Mój kutas jest tak twardy, że już tego nie wytrzymam..."

"Twoja cipka jest taka ciasna... Więc byłaś dziewicą!"

"Twoje ciało jest takie wrażliwe, twoja cipka jest tak mokra, że prześcieradła są przesiąknięte twoimi sokami!"

"Czy to ci się podoba, kochanie..."

Na łóżku, nagi mężczyzna i kobieta uprawiali namiętną miłość.

Mężczyzna, jak wściekły zwierzak, energicznie penetrował kobietę.

Kobieta, zakrywając usta, starała się stłumić swoje jęki.

Mając swoje pierwsze doświadczenie seksualne traktowane tak brutalnie, twarz Seleny wyrażała mieszankę bólu.

Jednak wśród bólu było także coś z ekscytacji i przyjemności.

To skomplikowane uczucie wprawiało Selenę w stan ekstazy, z którego nie mogła się wyplątać...

Kochali się przez pełną godzinę, a z ostatnim rykiem mężczyzna wytrysnął.

Ciało Seleny również drgnęło, osiągając orgazm razem z mężczyzną.

Później objęli się i zasnęli...

Selena obudziła się, by zobaczyć, że mężczyzna obok niej wciąż śpi. Znosząc dyskomfort między nogami, wstała z łóżka. Gdy tylko miała podnieść ubrania rozrzucone na podłodze, z tyłu dobiegł ją zimny głos.

"Ile chcesz?" powiedział obojętnym tonem, brzmiąc zupełnie inaczej niż facet, który szeptał jej do ucha sprośne słowa poprzedniej nocy.

Selena zastygła, czując absurdalność sytuacji.

Po trzech latach małżeństwa jej mąż nawet nie wiedział, kim jest. Trzy lata temu przypadkowo uratowała Williama Montague, patriarchę rodziny Montague, od śmierci. Wówczas firma jej ojca napotkała trudności podczas pierwszej rundy finansowania. William zaproponował jej umowę: jeśli Selena poślubi jego wnuka Raymonda Montague, zainwestuje trzy miliardy dolarów w biznes jej ojca.

Raymond nigdy nie pojawił się na ceremonii ślubnej, a dopiero po otrzymaniu aktu małżeństwa Selena dowiedziała się, że wyjechał za granicę.

Od tego czasu nazywano ją "Panią Montague, której nigdy nie było".

Nigdy nie spodziewała się, że ich pierwsze spotkanie odbędzie się w łóżku.

Tak, jej "jednonocna przygoda" była z jej mężem, którego nigdy wcześniej nie spotkała.

Selena z trudem ubrała się, jej głowa kręciła się od kaca.

"Nie chcę pieniędzy," zdołała powiedzieć, jej głos drżał.

"Nie chcesz pieniędzy? Więc chcesz mnie?" Przeszywające spojrzenie Raymonda badało każdy centymetr jej ciała, a jego szyderczy uśmiech zdradzał sceptycyzm. Była niezaprzeczalnie piękna i pociągająca, ale to wszystko.

"Dam ci wystarczająco dużo pieniędzy, ale nie oczekuj, że staniemy się parą tylko z powodu tego, co się wydarzyło zeszłej nocy."

Pomyślał sobie: "Nigdy nie straciłbym kontroli nad kobietą, nawet będąc pijanym. Musiało być coś nie tak z drinkiem, który mi podała."

Selena szybko się ubrała, jej umysł był pełen wydarzeń poprzedniej nocy. Rodzina Montague zorganizowała bankiet powitalny dla Raymonda Montague, przyciągając wszystkie gwiazdy i zamożne osoby. Ponieważ miał przejąć rodzinny biznes, każdy gość pragnął się z nim zaprzyjaźnić. William zaprosił Selenę. Początkowo planowała zrobić krótkie wrażenie i się ulotnić, ale jej ojciec zatrzymał ją i podał jej dwa kieliszki wina, mówiąc, by porozmawiała z Raymondem. Wieczór przybrał niespodziewany obrót, prowadząc do ich intymnego spotkania.

Była doskonale świadoma oporu Raymonda wobec ich zaaranżowanego małżeństwa. W tym kontekście nie mogła przestać się zastanawiać: „Jak mam go przekonać, że to, co wydarzyło się zeszłej nocy, nie było częścią mojego planu, skoro już tak bardzo nienawidzi naszego małżeństwa?”

Przez jej oczy przemknął cień autoironii, a ona zawahała się przez moment, zanim powiedziała: „Właściwie to ja…”

W tym momencie telefon na stoliku nocnym zawibrował, przerywając Selenie.

Raymond spojrzał na niego; dzwonił jego osobisty prawnik. Włączył głośnik, a z drugiej strony dobiegł szanowany męski głos: „Panie Montague, dotarliśmy do mieszkania panny Fair. Nie ma jej w domu. Czy mamy wysłać umowę rozwodową na adres rodziny Fair?”

Raymond podszedł do okna. Marszcząc brwi, patrzył na odległy widok rzeki. Nie miał żadnych wspomnień o swojej żonie, z którą był żonaty od trzech lat.

Raymond nie miał pojęcia, że kobieta, z którą spał zeszłej nocy, a która teraz stoi przed nim, to w rzeczywistości jego żona, Selena!

„Dziadek mówi, że ma dobre usposobienie. Według niego nigdy nie wdaje się w konflikty ani nie pożąda cudzych rzeczy. I jest wyjątkową absolwentką Harvardu. Ale co z tego? Rodzina Fair już dawno przeszła przez swój kryzys. Wystarczyło, że spłaciłem jej dobroć za uratowanie życia dziadka” – narzekał w myślach.

Następnie odpowiedział bezwzględnym i zimnym tonem: „Proszę nadal się z nią kontaktować i niech podpisze umowę rozwodową. Jeśli odmówi, zaangażujcie rodzinę Fair.”

Selena, sprawdzając na telefonie, czy nie ma żadnych nieodebranych wiadomości z pracy, usłyszała wzmiankę o „umowie rozwodowej”. Zatrzymała się na chwilę, zanim przeczytała wiadomość od Jamesa Faira na ekranie swojego telefonu.

James: [Selena, czy wyszłaś wcześnie wczoraj wieczorem? Beatrice pytała, czy Raymond wypił tamten kieliszek wina.]

Selena: [Tato, czy to nie ty go przygotowałeś?]

James: [Nie, to była Beatrice. Jeśli masz dziś czas, proszę, odwiedź Alicję w szpitalu. Powiedziała, że za tobą tęskni.]

Gniew wzbierał w Selenie, gdy dowiedziała się, że to Beatrice knuła przeciwko niej.

Selena długo nie odpowiadała, więc James się zaniepokoił. Zadzwonił do niej, pytając, czy potrzebuje jakiegoś leku na kaca, brzmiąc pełen troski.

Selena była porywcza, ale nie chciała martwić Jamesa. Miał ciężko, wychowując ją odkąd jej matka zmarła, gdy była mała. Poza tym ożenił się ponownie dopiero wtedy, gdy była już na studiach.

Więc powstrzymała się przed powiedzeniem mu o Beatrice. Zamiast tego powiedziała: „Nie musisz, tato. Pójdę później zobaczyć się z Alicją. Powiedz jej, że też za nią tęsknię.”

Raymond wciąż był na telefonie, gdy Selena skończyła, ale temat przeszedł już na sprawy biznesowe.

Selena spojrzała i zobaczyła, jak światło z zewnątrz pada na ramiona Raymonda, który stał tam w białym szlafroku, w swobodnej pozie.

Stał tyłem do światła, a jego przystojna twarz nie wyrażała żadnych emocji, ale jego profil wydawał się szczególnie zimny i surowy, co czyniło go jeszcze bardziej wyniosłym i niedostępnym.

Postanowiła odejść, zanim zdąży ją zauważyć. I tak planowali rozwód. Byłoby niezręcznie, gdyby dowiedział się, że spał ze swoją rzekomą żoną. Lepiej, żeby po prostu cicho się wymknęła.

Kiedy Raymond w końcu odłożył telefon, było już późno. Obrócił się, by spojrzeć na cichy pokój przed sobą, i nie mógł powstrzymać się od marszczenia brwi. Zmięte prześcieradła ciągnęły się po podłodze, a pogniecione koszule leżały u stóp łóżka. Powietrze wypełniał zapach czerwonego wina zmieszanego z zapachem seksu.

Selena już wyszła.

Previous ChapterNext Chapter