Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 3 Ślub, pierwszy raz, kiedy poczuła się doceniona

Sophia powiedziała sarkastycznie: "Isabella jest naprawdę zdolna. Znalazła nowego partnera w jedną noc. Dzięki jej gotowości do poświęceń, nie brakuje ludzi chętnych wydawać na nią pieniądze."

Sugestie Sophii przyciągnęły uwagę gości, zwłaszcza grupy mężczyzn, którzy patrzyli na Isabellę z nieczystymi intencjami.

Ignorując ich niegrzeczność, Isabella poszła prosto do pokoju makijażu ze stylistą.

Kiedy Isabella wyszła po stylizacji, Bianca nie mogła oderwać od niej wzroku.

"Mamo, jej tiara tak się błyszczy. Chcę ją. Zobacz, jej suknia ślubna jest z klasycznej kolekcji mojego ulubionego projektanta, o której magazyn pisał, że nie jest na sprzedaż. Chcę ją! Mamo," Bianca podekscytowana chwyciła za ramię Sophii i krzyknęła.

Widząc, jak Isabella dzisiaj przyciąga uwagę, Sophia czuła się szczególnie nieswojo.

Sophia drwiła: "Czego tu zazdrościć? Została porzucona przez rodzinę Williamsów. Nie ma mowy, żeby znalazła kogoś do ślubu w jeden dzień. Pewnie utrzymuje ją jakiś stary facet, starszy od twojego ojca. Naprawdę przyniosła wstyd naszej rodzinie."

Słowa Sophii rozeszły się, a ludzie zaczęli plotkować, że Isabella jest utrzymywana przez starszego mężczyznę, starszego niż jej ojciec, Aiden Taylor.

Isabella nagle przypomniała sobie, że to rodzina Williamsów zorganizowała hotel i ślub. Zupełnie o tym zapomniała.

Bianca podeszła, udając zatroskaną, i powiedziała do Isabelli: "Isabella, powinnaś porządnie przeprosić Johna. On cię nie porzuci. Jak mogłaś oddać się staremu mężczyźnie tylko dla kosztów ślubu?"

Makijażystka zauważyła napięcie Isabelli i powiedziała: "Pani Taylor, proszę się nie martwić. Zostaliśmy zatrudnieni przez pana Johnsona," dając do zrozumienia, że nie mają nic wspólnego z Johnem, o którym wspomniała Bianca.

Telefon Isabelli zadzwonił; to był nieznany numer. To był Michael.

"Skąd masz mój numer?" zapytała Isabella, zdając sobie sprawę, że mu go nie podała.

Michael zignorował jej pytanie i powiedział: "Czy styliści już dotarli? Zająłem się wszystkim na ślub. Po prostu czekaj, aż cię odbiorę."

Spokojny ton Michaela był niezwykle uspokajający.

"Dziękuję!" powiedziała Isabella, czując wdzięczność.

Obawiając się, że Michael może żałować swojej impulsywnej decyzji z poprzedniego dnia, ale czując się niezręcznie, by się wycofać, Isabella delikatnie przypomniała mu: "Jeśli żałujesz, wciąż jest czas, by odwołać ślub."

"Nigdy nie żałuję swoich decyzji, a moje życie to nie gra," odpowiedział Michael, zanim nagle się rozłączył.

Isabella zastanawiała się, 'Czy Michael jest zły? Cokolwiek, najpierw się pobierzmy; może po ślubie nie będziemy mieć więcej interakcji.'

Na zewnątrz zrobiło się zamieszanie, ktoś krzyknął, że przyjechały samochody ślubne.

Sophia pociągnęła Biancę na zewnątrz, chcąc zobaczyć, jak Isabella się zawstydza.

Flota samochodów ślubnych składała się z luksusowych aut, z limuzyną Rolls-Royce na czele.

Widząc to, Sophia była jeszcze bardziej przekonana, że tylko bogaty starszy mężczyzna mógłby sobie pozwolić na taką luksusową flotę.

Kiedy Michael wysiadł z Rolls-Royce'a, Bianca prawie płakała z zazdrości.

"Wow! Jest taki przystojny! To dokładnie mój wymarzony facet," powiedziała, chwytając za ramię Sophii. "Mamo, nie mówiłaś, że to stary człowiek? Jak to możliwe, że jest taki przystojny?"

Sophia, z bólem od uścisku Bianci, odepchnęła ją. "To tylko wynajęty aktor. Jak młody, przystojny i bogaty mężczyzna mógłby poślubić kogoś takiego jak Isabella?"

Poprzednie błędne oceny Sophii sprawiły, że nikt jej teraz nie wierzył. Tłum huczał od dyskusji na temat młodości, bogactwa i urody Michaela, spekulując na temat jego tożsamości.

Panna młoda miała już wyruszyć na miejsce ślubu.

Michael podszedł do Isabelli, podniósł ją, a tłum zamarł z wrażenia.

Isabella nigdy wcześniej nie była w centrum uwagi w taki sposób.

Było to efektowne, ale całkowicie jej się podobało!

Aiden nie mógł przestać wpatrywać się w luksusowe samochody. Nigdy wcześniej nie widział tylu różnych modeli, a co dopiero siedział w jednym z nich. Z entuzjazmem wybrał samochód i wskoczył do środka, udając, że to jego. Ten tchórzliwy, samolubny mężczyzna, który zawsze się chował, gdy Isabella była prześladowana, teraz jako pierwszy korzystał z luksusu.

Sophia i Bianca również rzuciły się, by zająć miejsca, obawiając się, że zabraknie. Bianca nawet próbowała wślizgnąć się do prowadzącego Rolls-Royce'a jako druhna, ale została zatrzymana przez ochroniarzy.

Michael widział to wszystko i zrozumiał sytuację.

Kiedy Isabella wsiadła do samochodu z Michaelem, zauważyła, że ulice wokół hotelu były pełne gapiów. To było trochę przesadzone.

"Po co taki wielki pokaz?" Poczuła się nieco nieswojo, myśląc, że Michael przesadził.

"Czemu? Nie podoba ci się?" zapytał Michael.

Isabella zarumieniła się, uśmiechając się lekko. Pokręciła głową i powiedziała: "Nie, podoba mi się. Po prostu..." Nikt wcześniej nie zrobił dla niej czegoś takiego; to było pierwszy raz.

Wyczuwając jej myśli, Michael delikatnie stuknął ją w nos i uspokoił: "Nie martw się. To nie kosztowało wiele. To wszyscy przyjaciele, którzy przyszli pomóc."

Isabella zastanawiała się, 'Kim on jest? Jak ma tylu przyjaciół z luksusowymi samochodami?'

Ślub odbył się w eleganckim Royal Crest Resort, udekorowanym pomarańczowymi różami, co sprawiało wrażenie, jakby byli otoczeni ciepłym, intensywnym słońcem.

Punktualnie w południe mistrz ceremonii dał znak, że uroczystość może się rozpocząć, ale Michael powiedział, żeby zaczekać, ponieważ ważna osoba jeszcze nie dotarła.

Isabella pomyślała, że to jeden z jego krewnych i milczała.

Aiden jednak narzekał: "Jaka to ważna osoba? Spóźnianie się na takie ważne wydarzenie i zmuszanie wszystkich do czekania to po prostu śmieszne."

Usher dał znak, że osoba przybyła.

Ignorując narzekania Aidena, Michael wziął Isabellę za rękę i poszedł do drzwi.

Isabella uśmiechała się grzecznie obok Michaela, starając się ukryć nerwowość, by nie zawstydzić go przed ważną osobą.

Gdy szli do drzwi trzymając się za ręce, usher powoli je otworzył. W jasnym południowym słońcu Ella miała na sobie burgundową suknię w kwiaty, jej śnieżnobiałe włosy były starannie uczesane, siedziała na wózku inwalidzkim, a jej zmarszczki przypominały kwitnący kwiat.

Isabella podekscytowana przytuliła Ellę. Dla niej obecność Elly sprawiała, że ślub był kompletny.

Ella delikatnie poklepała Isabellę po plecach, pocieszając ją: "Isabella, wiem wszystko. Byłaś skrzywdzona. Na szczęście trudne czasy minęły. Michael to dobry człowiek. Żyj z nim dobrze."

Isabella mocno przytaknęła na ramieniu Elly.

Isabella wstała i popchnęła wózek Elly w stronę miejsca ceremonii. Spojrzała na Michaela i cicho zapytała: "Powiedziałeś babci?"

Michael położył rękę na wózku, pchając go razem z Isabellą, i powiedział głosem, który tylko oni mogli usłyszeć: "Isabella, jesteśmy jednością. Jeśli masz coś, musisz mi powiedzieć."

Isabella nie odpowiedziała, myśląc sobie, 'Ty mi nie mówisz swoich rzeczy. Dlaczego ja mam ci mówić moje?'

Mimo swoich myśli, nie mogła ukryć szczęścia i słodyczy na swojej twarzy.

Na weselu byli głównie krewni panny młodej, zaledwie kilka stołów dla strony pana młodego. Uroczystość była prosta, ale godna.

Kiedy mistrz ceremonii ogłosił, że pan młody powinien pocałować pannę młodą, Isabella instynktownie próbowała tego uniknąć. Jednak Michael stanowczo i zdecydowanie ją pocałował.

Previous ChapterNext Chapter