Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2 Szalone, zmiana pana młodego przed ślubem

Dźwięk pukania wyrwał Isabellę ze snu. Instynktownie rozejrzała się za sylwetką Michaela.

W pewnym momencie Michael musiał wyjść. Było tak, jakby nigdy go tu nie było, nie pozostawiając prawie żadnego śladu, poza bólem między jej nogami i obolałością ciała, przypominającą jej o wszystkim, co wydarzyło się poprzedniej nocy.

Ubrała się, szybko rozejrzała się, aby upewnić się, że wszystko jest na swoim miejscu, a potem poszła otworzyć drzwi. Jej macocha, Sophia Brown, i przyrodnia siostra, Bianca Taylor, weszły do środka.

"Isabella, czy wczoraj wzięłaś ślubny akt małżeństwa? Pokaż mi go." Odkąd ustalono datę ślubu z Johnem, Sophia traktowała ją jak złoto.

"Sophia, nie wzięłam aktu małżeństwa z nim," powiedziała Isabella beznamiętnie.

"Dlaczego?" Twarz Sophii pociemniała. "Rodzina Williamsów nie zgadza się na ślub?"

"To nie ma nic wspólnego z rodziną Williamsów," Isabella zebrała odwagę, by spojrzeć na Sophię i powiedziała, "Sophia, nie wychodzę za Johna."

Sophia była zszokowana i zapytała: "A co z jutrzejszym ślubem? Zaproszenia już zostały wysłane. Jak mam to wytłumaczyć naszym krewnym i przyjaciołom?"

Isabella odpowiedziała spokojnie: "Ślub odbędzie się zgodnie z planem, tylko z innym panem młodym."

"Co? Inny pan młody? Isabella, oszalałaś..." krzyknęła Sophia.

Isabella wiedziała, że gdy tylko wyrazi swoje myśli, Sophia na pewno na nią nakrzyczy.

Może była jedyną osobą na świecie, która zmieniała pana młodego dzień przed ślubem. Każdy, kto by to usłyszał, prawdopodobnie krzyknąłby.

Po tym, jak Sophia skończyła się wyładowywać, Isabella powiedziała: "John mnie zdradził. Przyłapałam go na gorącym uczynku. Nie mogę za niego wyjść."

"Wiedziałam, że John cię nie lubi. Nie mogłaś go utrzymać," powiedziała Bianca z satysfakcją.

"A co z prezentami ślubnymi? Musimy je zwrócić?" Sophia przerwała Biance, pytając pilnie: "Kim jest ten nowy? Czy da prezenty ślubne?"

Isabella nic nie powiedziała. W jej myślach, prezenty od rodziny Williamsów na pewno będą musiały być zwrócone. Jeśli chodzi o to, czy Michael da prezent i ile, nie wiedziała i nie chciała pytać. Już robił jej przysługę, biorąc z nią ślub, więc prosić o dodatkowy posag byłoby za dużo.

"Prezenty ślubne od rodziny Williamsów są u mnie. Pomyśl o tym jako o spłacie za wychowanie cię. Nie zwrócę ich," powiedziała Sophia. "Jeśli będą chcieli je z powrotem, to twój problem! Nasza rodzina potrzebuje pieniędzy na wszystko, zwłaszcza twoja babcia. Jej leczenie, leki, pobyty w szpitalu i koszty życia kosztują dużo każdego miesiąca. Ona cię tak bardzo kocha, więc potraktuj te pieniądze jako twój wkład dla niej."

Chociaż Isabella przewidywała, że Sophia nie zwróci prezentów. Mimo że była zła, czuła, że musi zwrócić pieniądze rodzinie Williamsów.

Po wyjściu Sophii i Bianki, Isabella zmieniła ubrania i pojechała do szpitala, aby zobaczyć swoją babcię, Ellę Garcię.

Wcześniej rodzina Williamsów powiedziała, że Ella, będąc pacjentką z terminalnym rakiem, nie mogła dochodzić do siebie w domu, a szpital też nie był odpowiednim miejscem, więc nie pozwolili jej odwiedzać. Isabella nie widziała Elli od ponad miesiąca.

Siedząc w autobusie do szpitala, w jej myślach przewijały się sceny z poprzedniego dnia.

"John... kogo bardziej lubisz, mnie czy Isabellę?" W sypialni, głos kobiety był tak słodki, że Isabella dostała gęsiej skórki.

"Isabella? Ona nie może się z tobą równać. Jesteś taka miękka i ciepła." Ciężki oddech Johna był słyszalny.

Przerywane dźwięki z sypialni sprawiły, że Isabella poczuła ciężar na piersi. Była tak zła, że prawie zapomniała oddychać.

Nie spodziewała się, że John, który miał się z nią ożenić, pół godziny wcześniej wysłał jej wiadomość na WhatsAppie: [Isabella, tęsknię za tobą.]

Ale teraz, w ich małżeńskim domu, oczerniał ją, by zadowolić inną kobietę.

Drzwi sypialni były uchylone. John stał nagi przy łóżku, a kobieta leżała na łóżku z nogami uniesionymi przez Johna. Z każdym pchnięciem, jęki kobiety stawały się głośniejsze, co skłaniało Johna do jeszcze mocniejszych pchnięć.

Pod nimi, gładkie jedwabne prześcieradła były pomięte i niechlujne.

Isabella poczuła ukłucie w sercu. To ona urządzała dom, kupiła łóżko i wymieniła pościel. Nawet nie spała w nim ani razu, a teraz było zbrukane.

Teraz, nie chciała żadnego z nich, w tym Johna.

Isabella otworzyła drzwi i spokojnie spojrzała na parę przed sobą.

"O, jesteś tutaj!" Kobieta na łóżku jako pierwsza ją zauważyła i nawet ją przywitała.

John odwrócił się na dźwięk. Widząc Isabellę, zeskoczył z kobiety, owinął się prześcieradłem i podbiegł, by chwycić Isabellę za rękę. "Isabella, pozwól, że wyjaśnię."

Myśląc o tym, że te ręce przed chwilą były na innej kobiecie, Isabella poczuła obrzydzenie i gwałtownie wyrwała rękę. "Nie dotykaj mnie. Jesteś dla mnie odpychający."

John powiedział: "Isabella, to nie moja wina. To ona się na mnie rzuciła. Jest sprzedawczynią materacy i powiedziała, że potrzebuje, żebym przetestował jakość materaca."

Słysząc to, kobieta na łóżku prychnęła z pogardą. W porównaniu do zawstydzenia Johna, była spokojna i niewzruszona. Nawet nie zadała sobie trudu, by się ubrać, tylko narzuciła na siebie koc i oparła się o zagłówek, obserwując rozwój sytuacji.

Isabella nagle poczuła, że to wszystko jest bez sensu i nie chciała się dłużej z nim kłócić. "John, zrywamy. Nie wyjdę za ciebie."

"Isabella, odważysz się? Nie boisz się swojej babci..." John był pewien, że Isabella nie odważy się.

Isabella rzeczywiście się bała. Miała się pobrać dla Elli, która była w zaawansowanym stadium raka i której jedynym życzeniem było zobaczenie jej ślubu.

John kontynuował: "Isabella, jestem normalnym mężczyzną. Muszę rozładować swoje pragnienia. Gdybyś pozwoliła mi wcześniej spać ze sobą, nie szukałbym kogoś innego!"

Isabella zaśmiała się z wściekłości. "Więc według ciebie to wszystko moja wina?"

"Oczywiście. To tylko drobnostka między mężczyznami a kobietami. Nawet jeśli zdradziłem, to co z tego? To tylko mały błąd, który wszyscy mężczyźni popełniają." John powiedział z zadowoleniem.

Patrząc na bezczelny uśmiech Johna, Isabella poczuła się całkowicie rozczarowana. Podniosła rękę i spoliczkowała go.

"Isabella, zwariowałaś! Jak śmiesz mnie uderzyć?" John patrzył na nią z niedowierzaniem. "Nie poślubię cię teraz. Zobaczymy, jak to wyjaśnisz swojej babci."

"Jeśli ty mnie nie poślubisz, zrobi to ktoś inny!" Wysoki, smukły mężczyzna wszedł z zewnątrz.

Wskazał na kobietę na łóżku i powiedział: "Pozwólcie, że się przedstawię. Jestem jej chłopakiem, a teraz już byłym chłopakiem."

Następnie uścisnął rękę Isabelli i powiedział: "Cześć, jestem kolejną ofiarą."

John rzucił się do przodu, brutalnie odpychając mężczyznę i surowo upominając: "Zabierz ręce od niej. Nie dotykaj mojej narzeczonej."

Mężczyzna prychnął: "Twoja? Wkrótce będzie moją żoną." Z tymi słowami mocno objął Isabellę i wyszedł.

Myślała, że mężczyzna chce ją tylko zabrać z tej okropnej sceny zdrady, ale on rzeczywiście zabrał ją do urzędu miasta.

Isabella zrobiła najdziwniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiła: poślubiła mężczyznę, którego dopiero co poznała.

Ponieważ nie miała innego wyjścia, ślub musiał się odbyć. Nie mogła pozwolić, by jej babcia się martwiła. Nie mogła też zmusić się do kontynuowania związku z Johnem. Myśl o zdradzie Johna sprawiała, że czuła się, jakby połknęła muchę.

Mężczyzna zabrał akt małżeństwa i powiedział jej, że nazywa się Michael Johonson. Specjalnie zapewnił ją, że nie musi martwić się o wesele; on zajmie się wszystkim.

W chwili impulsu Isabella zabrała go z powrotem do hotelu i oddała się swojemu prawowitemu mężowi.

Następna chwila, a ogłoszenie w autobusie przerwało myśli Isabelli.

W szpitalu Isabella zobaczyła Ellę, której nie widziała od ponad miesiąca.

Widząc Isabellę, Ella się ożywiła i zaczęła mówić więcej: "Isabella, dlaczego jesteś tu teraz? Powinnaś przygotowywać się do ślubu."

Widząc, jak bardzo Ella schudła, Isabella poczuła ból serca. Powstrzymała łzy, oparła się na kolanach Elli i udawała, że wszystko jest w porządku. "Wszystko już gotowe."

Ella pogładziła włosy Isabelli i mruknęła: "Szkoda, że nie mogę zobaczyć twojego ślubu na własne oczy. Po ślubie musisz żyć dobrze."

"Babciu, nie martw się. On jest dla mnie bardzo dobry." Isabella nie chciała, by Ella się martwiła i obiecała to ze łzami w oczach.

Po chwili rozmowy Ella się zmęczyła i zapadła w głęboki sen. Isabella została w szpitalu do połowy nocy, zanim w końcu wróciła do hotelu.

"Isabella, wracasz tak późno. Nie boisz się, co inni pomyślą? Nawet jeśli wiem, że poszłaś do babci, zespół stylizacyjny już tu jest. Nie mogli znaleźć panny młodej i kto wie, co teraz myślą. Gdzie to zostawia reputację naszej rodziny?"

Jak tylko Isabella wróciła do hotelu, Bianca podeszła do niej z sarkastycznym tonem.

"Zaraz wychodzisz za mąż, a spędziłaś noc poza domem? Dobrze, że nie wychodzisz za mąż z domu; naprawdę zawstydziłaś rodzinę," Sophia nie mogła się powstrzymać od złośliwości.

"Isabella, skoro John cię nie chce, kto im zapłaci?" Bianca zapytała, upewniając się, że zespół stylizacyjny to usłyszał.

Previous ChapterNext Chapter