




Wprowadzenie
Budzik na stoliku nocnym nie przestawał dzwonić. Alexia przewróciła się, by go wyłączyć. 5:00 rano. Nieludzka godzina, pomyślała, wstając z łóżka. To jej 18. urodziny. Dzień, na który większość wilków czeka z niecierpliwością. Zamiast tego, jej żołądek skręcał się z nerwów. Teraz osiągnęła wiek, w którym mogła znaleźć swojego partnera. Czy znajdzie go dzisiaj? Czy będzie miły? Przystojny? Wojownik? Niepewność ją niepokoiła.
Udała się na pole treningowe, mając nadzieję, że pomoże jej to rozładować nerwy. Wszystkie wilki w Srebrnym Księżycowym Stadzie trenowały, ale będąc córką alfy, musiała trenować dwa razy ciężej, dlatego wstawała wcześnie każdego ranka, by ćwiczyć z ojcem i bratem bliźniakiem. Luca zbliżył się do pola treningowego z ciężkimi od snu oczami. Zdecydowanie nie martwił się dzisiejszym dniem tak jak ona.
„Dzień dobry,” powiedziała Alexia do brata. Odpowiedział mruknięciem „uh”. Jeszcze nie do końca obudzony. Zaczęli się rozciągać, by rozgrzać mięśnie, gdy ich ojciec, Alfa Jacob Silver, wyszedł, by się z nimi spotkać.
„Dzień dobry, moje dzieci” powiedział do nich. „Dzień dobry” odpowiedzieli chórem. „Wiem, że to dla was obojga ważny dzień, ale chcę, żebyście trenowali równie ciężko jak każdego innego dnia” zatrzymał się „Zacznijmy więc wasze urodziny od miłego dziesięciomilowego biegu.” Bliźniaki jęknęły, ale ruszyły na szlak. Ich ojciec zmuszał ich do bycia silnymi zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Tyle czasu, ile poświęcali na treningi walki, tyle samo spędzali nad książkami. Chciał, aby wszystkie jego dzieci, zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, były twarde. Bliźniaki, będąc najstarszymi, miały najtrudniej. „Moje dzieci będą silne i inteligentne” zawsze im powtarzał.
Po wyczerpującym porannym treningu z ojcem i bratem, Alexia pochłaniała śniadanie w kuchni domu stada. Gdy tylko włożyła kolejny kęs jajek do ust, jej matka wpadła do pokoju „Cześć! Cześć!” Zaśpiewała. „Cześć” powiedziała Alexia z pełnymi ustami.
„Och, moje dzieci już dorosły!” zaczęła Shelia. „Dzisiejsza impreza będzie imprezą roku, nic tylko najlepsze dla moich małych aniołków. 18 lat? Gdzie ten czas minął” Shelia zaczęła rozmawiać o swoim wieku, więc Alexia przestała jej słuchać. Dopóki Shelia nie zaczęła mówić jej imienia. „Co mówiłaś, mamo? Przepraszam” zapytała Alexia.
„Zastanawiałam się, czy wiesz, gdzie jest twój brat?” odpowiedziała Shelia. „Och! Myślę, że wrócił do łóżka.” odpowiedziała. „Oczywiście, że tak zrobił, cóż, muszę iść załatwiać sprawy. Napisz mi, jeśli czegoś potrzebujesz. I oczywiście, wszystkiego najlepszego, kochanie!” Shelia przytuliła ją na pożegnanie i wyszła.
Alexia zawsze myślała, że jej matka jest jak dobra wróżka, roznosząca radość wszędzie, gdzie się pojawi. Idealna Luna.
Co jeśli jej partnerem będzie alfa? Czy będzie dobrą Luną? Dobrym partnerem? Nigdy nawet nie miała chłopaka, a teraz, w każdej chwili, mogła znaleźć swojego partnera. Rozmyślała o tym, co przywróciło jej niepokój, który wcześniej udało jej się rozładować.
Miała trochę czasu do zabicia, bo impreza miała się odbyć dopiero wieczorem, więc postanowiła poczytać. To trwało piętnaście minut, ponieważ nie mogła się skupić. Więc poszła na spacer. Myślała, że może przypadkiem złapie zapach swojego partnera. Bez powodzenia.
Stado było zajęte przygotowaniami do przyjęcia. Nie tylko całe stado miało się tam pojawić, ale także inne stada. Mieli wiele sojuszy z innymi, ale żaden nie był bliższy niż "Ekipa". Ekipa składała się z dzieci różnych alf. Byli w podobnym wieku, a Luca i Alexia byli najmłodsi. Wszyscy zżyli się ze sobą, dorastając jako dzieci alf. Zaczęli spotykać się na zjazdach stada, gdy byli mali, a gdy zaczęli prowadzić samochody, stali się nierozłączni. Całe królestwo słyszało o Ekipie, ponieważ pochodzili z prominentnych stad.
Ekipa to Luca i Alexia z Srebrnego Księżyca.
Tabatha z Półksiężyca.
Christopher i Thomas z Diamentowego Grzbietu.
Hazel z Zmierzchowego Księżyca.
Ostatnim członkiem ich Ekipy był książę Edmond z rodziny królewskiej. Po śmierci ojca książę Edmond przejął więcej obowiązków, aby pomóc swojemu starszemu bratu, królowi Caspianowi, co utrudniało mu spotkania, ale miał przyjść dziś wieczorem. Ku uciesze wielu wilczyc. Był drugim najbardziej pożądanym kawalerem, zaraz po swoim bracie.
Alexia myślała o spotkaniu ze wszystkimi przyjaciółmi i od razu się podekscytowała. Jej nerwy z poranka zniknęły. Zawsze ją wspierali. Kiedy zdecydowała się uciec, gdy miała dwanaście lat, Hazel ukryła ją w swoim pokoju na dwa dni. Co prawda, ich ojcowie rozmawiali i wiedzieli, że tam jest cały czas. Liczyła się jednak intencja.
Spędziła dzień na piciu kawy i pomaganiu w przygotowaniach do przyjęcia, aż nadszedł czas, by zacząć się ubierać. Praktycznie podskakiwała po schodach do swojego pokoju.
Po prysznicu, Alexia cierpliwie czekała, aż fryzjerka i makijażystka skończą swoją pracę. Lubiła się stroić, ale z powodu treningów i obowiązków zwykle nosiła sportowe ubrania. W końcu do pokoju weszła jej młodsza siostra, Morgan. "Wow! Nie mogę uwierzyć, ile ludzi przyjdzie! Jestem taka zdenerwowana, a to nawet nie są moje urodziny! Ciekawe, czy moje będą takie same!" — wykrzyknęła Morgan.
Alexia spojrzała z miłością na swoją młodszą siostrę i powiedziała: "Znając mamę, jestem pewna, że tak będzie, a ty jesteś najmłodsza, więc musi zrobić to z przytupem." Shelia na pewno poszłaby na całość dla swojej małej córeczki. Morgan zaśmiała się. "A jak tam z twoim partnerem?"
Alexia pokręciła głową. "Nie, nawet nie poczułam czegoś miłego. Przeszłam dziś po całym stadzie, przygotowując się, i nic nie wyczułam."
"Założę się, że twoim partnerem jest książę Edmond, bo cała wasza grupa jest ze sobą związana. Hazel jest z Christopherem, a Tabatha z Thomasem. Jesteś jedyną dziewczyną, a Edmond jedynym wolnym chłopakiem."
"Morgan, Edmond to mój najlepszy przyjaciel, nie sądzę, żeby był moim partnerem." — powiedziała Alexia.
"To znaczy, że na pewno jest twoim partnerem, tylko poczekaj i zobaczysz." — Morgan stwierdziła z determinacją na twarzy.
W tym czasie fryzjerka i makijażystka skończyły swoją pracę. Alexia odwróciła się, by spojrzeć na siebie w lustrze i uśmiechnęła się. Jej długie blond włosy były idealnie pokręcone, a jej kryształowe niebieskie oczy były hipnotyzujące. Morgan była zachwycona. "Och Lex! Wyglądasz tak pięknie!"
Alexia uśmiechnęła się, bo czuła się absolutnie piękna.
Spojrzała na siebie w lustrze i nie mogła przestać myśleć o swoim partnerze.
Słowa Morgan znów pojawiły się w jej myślach.
Co jeśli książę Edmond naprawdę jest jej partnerem?
Czy będzie szczęśliwa, żyjąc z partnerem, którego nie kocha?
Trochę zaniepokojona, ale Alexia wciąż się uśmiechała.