




Wielkie rozczarowanie
Isadora
Obudziłam się, czując ciepłe i przyjemne ciało owinięte wokół mojego.
"Dzień dobry," wyszeptał Matteo delikatnie do mojego ucha, już całując moją szyję, a potem przesuwając językiem po uchu, biorąc wargę do ust, rozpalając we mnie pożądanie.
"Dzień... dobry," odpowiedziałam z trudem, czując, jak całe moje ciało reaguje na stymulację ust Matteo.
Kiedy jego usta zsunęły się po moich nagich plecach, otworzyłam oczy i zobaczyłam, jak Benny patrzy na nas z pożądaniem. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, pochylił się i pocałował mnie namiętnie.
"Ach!" westchnęłam z zaskoczenia.
"To będzie takie przyjemne... zobaczysz," wyszeptał Matteo znowu blisko mojego ucha.
Nie mogłam odpowiedzieć - nie że musiałam - ponieważ w tym momencie Matteo mocniej objął mnie ramionami i pocierał swoim członkiem między moimi pośladkami, już całkowicie twardym.
"Ach!" jęknęłam mimowolnie, zamykając oczy z rozkoszy, gdy poczułam jego członek dociskający się do mojej pochwy, która już wilgotniała z podniecenia.
"Jesteś gotowa na mnie..." szepnął Matteo do mojego ucha, poruszając biodrami w przód i w tył, jego członek ocierał się o moje wargi sromowe, doprowadzając mnie do szaleństwa z pożądania.
Oderwałam usta od Benny'ego, otworzyłam oczy i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem całkowicie naga między dwoma mężczyznami. Podczas gdy Matteo trzymał mnie mocno od tyłu, wsuwając swój stalowy członek między moje nogi, Benny patrzył na mnie - a raczej na moją pochwę - zbliżając swoje ciało coraz bliżej do mojego.
"Chcesz, żeby on też był w tobie?" zapytał Matteo, mówiąc cicho, ale wystarczająco głośno, by Benny to usłyszał.
"Też?" spojrzałam na Benny'ego, który, jak przypuszczałam, był całkowicie nagi pod prześcieradłem. Moja pochwa ponownie pulsowała na myśl o tym, że obaj mężczyźni będą we mnie jednocześnie.
"Nie wiem..." powiedziałam niepewnie.
Już wcześniej doświadczyłam seksu analnego i było to dość bolesne. Pomyślałam, że robienie tego z inną osobą w mojej pochwie jednocześnie będzie jeszcze bardziej boleć, więc postanowiłam odmówić, mimo że wspomnienie Benny'ego z Jennifer wzbudziło moją ciekawość. Nie czułam się wystarczająco bezpieczna, by spróbować czegoś tak odważnego w tamtym momencie.
Odciągnęłam swoje ciało od Matteo i z przepraszającym spojrzeniem w oczach odwróciłam się do niego przodem, dając plecy Benny'emu.
"Wiem, że tego chcesz, ale nie jestem gotowa..." wyznałam nerwowo.
Rozczarowanie na twarzy Matteo było wyraźne. Jego wyraz twarzy całkowicie się zmienił, a ku mojemu zaskoczeniu, nagle odsunął się, wstając z łóżka bez dalszych wyjaśnień.
"Czy jesteś na mnie zły?" zapytałam oczywiste.
"Nie, oczywiście, że nie," skłamał bezczelnie. "To twoje prawo. Jeśli nie chcesz tego robić ze mną i Bennym, to nie robisz. Nikt tutaj nie będzie cię zmuszał."
Matteo nawet nie czekał na żadną odpowiedź na swoje oświadczenie. Poszedł do łazienki, trzaskając drzwiami z większą siłą, niż to było konieczne. Wyraźnie zabawa się skończyła, doszłam do wniosku, gdy Benny również wstał z łóżka, kierując się do drzwi sypialni i wychodząc bez słowa.
Po tym, co się wydarzyło w pokoju tego poranka, karnawał, który miał być po prostu idealny, został zrujnowany przez fakt, że nie chciałam uprawiać seksu z mężczyzną, w którym byłam zakochana, i jakimś innym facetem. Mimo że czułam intymne pragnienie, żeby to zrobić, nie było ono wystarczające, by faktycznie to zrealizować.
Kiedy Matteo wrócił do pokoju, nie mówiąc ani słowa do mnie, doszłam do wniosku, że nie mogę dłużej zostać w tym mieszkaniu. Mimo to, podjęłam ostatnią próbę naprawienia naszych relacji.
"Masz jakieś plany na dzisiaj, czy po prostu będziemy znowu cieszyć się karnawałem na ulicach?" zapytałam, próbując się zbliżyć.
Wciąż leżałam w łóżku, owinięta w prześcieradła, mając nadzieję, że Matteo dołączy do mnie, gdy wyjdzie z łazienki. Jednak nawet moja próba rozmowy nie została dobrze przyjęta. Matteo spojrzał na mnie z uniesioną brwią i, już całkowicie ubrany i pachnący na dzień, odpowiedział z pogardą:
"Nie wiem jak ty, ale ja planuję spotkać się z przyjaciółmi tutaj w Salvadorze."
Jego słowa uderzyły mnie tak mocno, że przez kilka sekund nie mogłam wydusić z siebie słowa. Nie spodziewałam się tak niegrzecznej postawy z jego strony i nie mogłam nawet wymyślić odpowiedniej odpowiedzi na jego stwierdzenie.
"Zaraz się przygotuję i opuszczę twoje mieszkanie," to wszystko, co udało mi się powiedzieć.
Matteo nie wydawał się przejmować moim odejściem. Po prostu skinął głową i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą z ogromnym rozczarowaniem.
∞∞∞
Jak się spodziewałam, gdy opuściłam pokój Matteo, nie było go już w mieszkaniu. Czułam się strasznie zawstydzona, musząc powiedzieć przyjaciołom, że nie jesteśmy już mile widziani w mieszkaniu profesora.
„Co się stało między tobą a Matteo?” zapytała od razu Jennifer. „Wydawał się zdenerwowany, kiedy wychodził.”
Długo zastanawiałam się, ile powinnam ujawnić z sytuacji z Matteo, ale nie chciałam się odsłaniać bardziej, niż to absolutnie konieczne. Mimo że Benny mógłby rozpowiedzieć naszym znajomym, co widział, gdy leżał z nami w łóżku, nie miałam zamiaru wyprzedzać faktów.
„Mieliśmy małą sprzeczkę rano,” powiedziałam, czując, jak moje policzki palą się ze wstydu, gdy przypomniałam sobie, co naprawdę się wydarzyło. „Powiedział rzeczy, które mi się nie podobały, i planuję wrócić do hotelu.”
Jennifer, widocznie rozczarowana, zasypała mnie pytaniami, na które nie miałam zamiaru odpowiadać. Podczas jej lamentów zauważyłam nieobecność Benny’ego.
„Gdzie jest Benny?” przerwałam potok pytań Jennifer.
„Wyszedł z profesorem Lucchese,” odparł spokojnie Johnny.
Leżał wygodnie na kanapie, podczas gdy Jennifer zajmowała miejsce obok niego, a jego nogi spoczywały na jej kolanach. Tymczasem ja stałam niezręcznie, czując się nie na miejscu w mieszkaniu Matteo. Chęć jak najszybszego opuszczenia tego miejsca pochłaniała moje myśli.
„Wygląda na to, że zamierza zostać tutaj z Lucchese,” Jennifer wyraziła to samo przypuszczenie, które miałam. „Lepiej spakujmy nasze rzeczy i wróćmy do hotelu.”
„Tak, zgadzam się. Zróbmy to,” odpowiedziałam, cicho wdzięczna, że Jennifer przestała naciskać na odpowiedzi.
„Idziesz z nami, Johnny?” Jennifer znowu przejęła inicjatywę.
Zastanawiałam się również, czy Johnny pójdzie za przykładem Benny’ego i zostanie, by cieszyć się komfortem gościnności naszego profesora. Jednak Johnny wstał z kanapy na jej pytanie, wyglądając zdecydowanie.
„Przyjechaliśmy tutaj razem i powinniśmy trzymać się razem, nie sądzisz?” zadeklarował stanowczo.
Jennifer i ja skinęłyśmy głowami na zgodę, choć było jasne, że Benny miał inne zdanie. Może to i lepiej – sposób na rozpoznanie, kto naprawdę jest po naszej stronie.
Zgodnie z planem wróciliśmy do hotelu i staraliśmy się jak najlepiej wykorzystać pozostałe dni karnawału. Przynajmniej udawałam, że się dobrze bawię, bo Matteo dominował moje myśli w każdej chwili. Nie widzieliśmy go już podczas ostatniego dnia karnawału, za co cicho dziękowałam wszechświatowi. Nie chciałam być świadkiem żadnej sceny, w której byłby z kimś innym w taki sposób, jak byliśmy razem.
Ostatni dzień był pełen intensywnej zabawy dla moich przyjaciół, którzy zdawali się w pełni cieszyć żywymi paradami. Następnego ranka jednak ekscytacja poprzednich dni dała o sobie znać; wszyscy obudziliśmy się późno i prawie spóźniliśmy się na nasz lot powrotny do Curitiby.
Wątpiłam, czy Benny wróci z nami tym samym lotem, ale kiedy dotarliśmy do odprawy, tam był, stojąc w kolejce przy stanowisku linii lotniczej, gotowy do wejścia na pokład. Nasze miejsca były przydzielone obok siebie, z Jennifer zajmującą trzecie miejsce w rzędzie. Lot minął w całkowitej ciszy. Zarówno Jennifer, jak i Benny przespali całą podróż, zostawiając mnie samą z myślami i refleksjami na temat ostatnich wydarzeń.
Musiałam się przygotować na powrót do tej samej rutyny co wcześniej – wypełnionej pracą i wieczornymi zajęciami na uniwersytecie. Nie byłam gotowa rozmawiać z Jennifer o mojej kłótni z Matteo, ale wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała się z tym zmierzyć. Jennifer i ja byłyśmy przyjaciółkami od lat, od początku studiów, a nawet pomogła mi zdobyć pracę w tej samej firmie, w której pracowała.
Jennifer zajmowała zaufane stanowisko w Hickmann & Werneck, firmie należącej do dwóch wspólników, Vincenta Hickmanna i Thomasa Wernecka. Była sekretarką Thomasa, a gdy pojawiła się możliwość pracy jako asystentka sekretarki Vincenta, dyrektora generalnego firmy, nie wahała się mnie polecić, co dowodziło, że nasza przyjaźń wykraczała poza uniwersytet.
Do następnego poniedziałku znów będziemy razem, w pracy i w szkole. Miałam dokładnie pięć dni, aby przygotować się na radzenie sobie z wstydem i rozczarowaniem, które towarzyszyły mi od momentu, gdy Matteo zostawił mnie samą w sypialni, wyraźnie zdenerwowany moją odmową dołączenia do niego i Benny’ego w trójkącie.
Mam nadzieję, że do tego czasu będę gotowa.