Read with BonusRead with Bonus

Rozdział dwudziesty siódmy

Rozdział Dwudziesty Siódmy

Perspektywa Elizabeth

Ręka Zena drżała w mojej, a ja zauważyłam, że drugą trzymał w kieszeni, bawiąc się zapalniczką. Nie przyszło mi do głowy, że Zen nie palił od rana, dopóki jego niepokój nie dał o sobie znać. Na pewno potrzebował papierosa po tak stresującym dniu.

„Dla...