Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6

James odparł: "Tak, nazywa się Robert, a ten irytujący John był z nim."

"Co? Miała czelność zdradzić!" Twarz Emily skrzywiła się z wściekłości, a ona wybuchnęła: "Nie ma wstydu! Gdzie ona jest? Muszę jej przemówić do rozsądku!"

"Rachel powiedziała, że już rozwiodła się z Michałem!" dodał James, obserwując, jak twarz jego brata ciemnieje niczym burzowa chmura. "Czy to możliwe?"

Milczenie Michała mówiło wszystko. Jego ponury wyraz twarzy to potwierdzał.

Twarz Emily rozjaśniła się złośliwym uśmiechem. "Dobrze się stało! Mandy to jedyna synowa, którą uznaję. Kim Rachel myśli, że jest!"

Wybuch Emily sprawił, że Michał poczuł się nieswojo. "Dość," warknął. Chwycił swój płaszcz i wybiegł.

James patrzył, jak jego brat wychodzi. "Mamo, czy Rachel naprawdę nie wróci?"

Emily prychnęła: "Nie odważyłaby się! Nawet jeśli chce rozwodu, niech nie myśli, że dostanie choć grosz od mojego syna!"

James zamilkł, pogrążony w myślach. Nagle poczuł na sobie czyjś wzrok i podniósł głowę.

Mandy stała przy poręczy, kto wie jak długo. Uśmiechnęła się delikatnie, gdy ich spojrzenia się spotkały. "James," powiedziała cicho.

James przypomniał sobie, co Emily mu mówiła: Mandy była rozpuszczoną córką bogatego biznesmena i idealną partnerką dla kariery Michała, podczas gdy Rachel była tylko sierotą, żyjącą na koszt Michała. Porównując obie, James uśmiechnął się przyjaźnie do Mandy. "Mandy."

Następnego dnia Rachel wstała wcześnie i szczególnie zadbała o swój wygląd. Wyciągnęła z szafy obcisłą czarną sukienkę, tę samą, którą Michał kiedyś nazwał brzydką, co zdruzgotało jej ducha na tyle, że nigdy więcej jej nie założyła.

Dziś jednak nosiła ją z dumą, dodając delikatny makijaż i wyrazistą szminkę, by dopełnić elegancki wygląd.

Gdy Michał przybył do sądu, Rachel przywitała go rozbrajającym uśmiechem. "Załatwmy to szybko, panie Smith. Mam dziś dużo do zrobienia."

Michał spojrzał na nią gniewnie, jego oczy płonęły mieszanką złości i czegoś mroczniejszego. "Taki pośpiech, to dla tego Roberta?" warknął.

Rachel zawahała się na chwilę, po czym zrozumiała jego nieporozumienie. Ale nie wyjaśniła. Zamiast tego uśmiechnęła się: "Moje sprawy to nie pańska sprawa, panie Smith, prawda?"

Jej lekceważący ton zirytował Michała, sprawiając, że poczuł się jak nieistotna część jej życia. "Podoba ci się?" zażądał odpowiedzi, nie mogąc odpuścić.

Coraz bardziej zniecierpliwiona, Rachel wzruszyła ramionami. "Tak, podoba. Zadowolony? Teraz możemy zakończyć ten rozwód?"

Michał zamilkł, jego przystojna twarz stężała w zimną maskę. Pomyślał: 'Dobrze, skoro tak bardzo chce się mnie pozbyć, spełnię jej życzenie.' Procedury sądowe zakończyły się w ciągu kilku minut.

Rachel spojrzała na akt rozwodu w swojej dłoni, czując ostry ból smutku. Od teraz nie mieli już żadnych więzi. Żadnych kompromisów. Biorąc głęboki oddech, wzmocniła się, a potem spojrzała w górę z nowym, jasnym uśmiechem.

W tym momencie obok nich zatrzymał się elegancki czarny Maybach. Z samochodu wysiadły długie nogi, a potem Robert w kurtce. Jego twarz rozjaśniła się na widok Rachel. "Przyjechałem cię odebrać."

Rachel zapytała: "Czy John nie mówił, że przyjedzie?"

"Poszedł zarezerwować całe Neon Entertainment Hub. Chce świętować z tobą dziś wieczorem i poprosił mnie, żebym cię najpierw odebrał," wyjaśnił Robert, biorąc torbę Rachel z uśmiechem. "Rachel, wsiadaj. Mam dla ciebie niespodziankę."

Previous ChapterNext Chapter