Read with BonusRead with Bonus

Rozdział siódmy

Perspektywa Sophii

Minął już tydzień, odkąd trafiłam do tej watahy, i szczerze mówiąc, to był najlepszy tydzień w moim życiu. Nawet jeśli na koniec Alfy każą mi odejść, zawsze będę trzymać się niesamowitych wspomnień, które tu zdobyłam.

Okazało się, że Alfy wróciły wczoraj z konferencji i od razu, gdy o mnie usłyszały, zażądały mojej obecności. Beta przyszedł wczoraj wieczorem, by poinformować mnie, że mam się stawić w pałacu Alfa dziś po południu. Powiedział też, że Alfy są bardzo wściekłe, co już pozwalało mi przewidzieć mój los.

Najlepsze, co może mnie spotkać, to prośba o opuszczenie watahy żywą. Ponieważ zgodnie z konstytucją wilkołaków, każdy Alfa ma prawo do wykonania egzekucji na każdym łotrze, którego znajdzie w swojej watasze. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że zostanę stracona.

Rose i Lisa chciały zabrać mnie na zakupy, by, jak to ujęły, „wyglądała zbyt pięknie, by wataha mogła mnie stracić”. Ale ponieważ jestem łotrem, nie mogłam swobodnie poruszać się po wiosce, więc ponieważ Lisa ma lepsze wyczucie mody niż Rose, zgłosiła się na ochotnika, by zrobić zakupy i przynieść je do domu Rose.

Teraz czekamy, aż wróci; minęło już pięć dobrych godzin.

„Nie wiem, czy Lisa poszła kupić cały sklep.” – narzekała Rose. Była wyraźnie zmęczona czekaniem.

Jak na zawołanie, pojawiła się Lisa.

„Witaj, księżniczko Sophia i brzydkie kaczątko Rosy!”. – powiedziała Lisa, wchodząc do domu, ciągnąc za sobą dwie duże walizki. Myślałam, że poszła po sukienkę, a wraca z ciężkimi bagażami?

„Cokolwiek, Lisa! Cokolwiek!” – powiedziała Rose, przewracając oczami i pokazując Lisie środkowy palec. „Co ci tak długo zajęło? Kupiłaś cały sklep?”. dopytywała Rose.

„Dziękuję bardzo za uznanie!” – powiedziała sarkastycznie Lisa. „A dla twojej informacji, obeszłam wszystkie sklepy z ubraniami; chciałam dla Sophii czegoś najlepszego. Czegoś, co sprawi, że zabłyśnie i wyróżni się bez względu na to, kto przed nią stanie.”. zakończyła Lisa.

Jestem naprawdę wzruszona tym, co dla mnie robi. Wyobraź sobie, że poświęca pięć godzin swojego czasu na zakupy dla takiej jak ja, łotra omegi. Coś, czego moja biologiczna rodzina nigdy nie zrobiła.

„Bardzo dziękuję! Jestem naprawdę wdzięczna.”. powiedziałam jej szczerze, z głębi serca.

„Nie ma za co dziękować. Właściwie to lubię zakupy.”. Lisa puściła do mnie oko. „Chodź, przymierzmy te sukienki.”

Lisa przyniosła około dziesięciu sukienek, z których każda była naprawdę piękna. Sama nie mogłam zdecydować, którą powinnam wybrać. Dlatego Lisa i Rose kazały mi przymierzyć wszystkie. W końcu zdecydowałyśmy, że założę czarną, obcisłą sukienkę, która sięgała do kolan. Sukienka miała długie rękawy z złotymi mankietami na nadgarstkach. Była to sukienka z dekoltem w serek, z złotymi guzikami od szyi do pasa i małym rozcięciem po prawej stronie. Była naprawdę piękna, ale jako że sukienka była obcisła, przylegała do mnie jak druga skóra, co mnie denerwowało. Nigdy wcześniej nie nosiłam nic tak krótkiego i ciasnego.

„Dziewczyny, nie sądzę, że mogę to założyć; jest naprawdę bardzo ciasna!”. narzekałam.

„O! Nie! Założysz to i to ostatecznie.”. Lisa rozkazała, a Rose przytaknęła głową na znak zgody. Omega we mnie nie pozwoliłaby mi się sprzeciwić. Jako omega nie powinnaś narzekać, kiedy ktoś o wyższej randze wydaje ci polecenie. Nawet jeśli chcemy, nasze wilki są naturalnie posłuszne i nie pozwalają nam się buntować.

Ponieważ nie miałam wyboru, westchnęłam i pochyliłam głowę na bok, aby okazać uległość.

„O, Sophia! Przepraszam, nie chciałam ci tak rozkazywać; po prostu chcę, żebyś wyszła ze swojej skorupy i zburzyła mury, które wokół siebie budujesz.” Lisa przeprosiła, gdy tylko poddałam się jej poleceniu. Nie mogę nawet sobie pozwolić na złość na nie po tym wszystkim, co dla mnie zrobiły. Zarówno Lisa, jak i Rose są jak siostry, które zawsze chciałam mieć.

„W porządku, nie jestem zła!”. odpowiedziałam jej z pochyloną głową.

„Dobrze, dziewczyny, idźmy na lunch i przygotujmy Sophię”. powiedziała Sophia, próbując rozluźnić atmosferę.

Po zjedzeniu lunchu wzięłam kąpiel, a Lisa postanowiła mnie umalować, ponieważ najwyraźniej jest makijażystką. Zrobiła mi naturalny makijaż i związała włosy w kok.

Stanęłam przed lustrem, żeby się sobie przyjrzeć. Nie mogłam uwierzyć, że dziewczyna, którą widzę w lustrze, to ja. Nigdy wcześniej nie myślałam, że mogę wyglądać tak pięknie.

„Wow! Wyglądamy tak pięknie.” powiedziała Aliyah.

„Chciałaś powiedzieć, że 'wyglądam', nie 'wyglądamy'.” poprawiłam ją.

„Nie możemy być poważne; jesteśmy tą osobą.”. odpowiedziała mi.

„Nie, nie jesteśmy; ty jesteś tobą, a ja jestem mną.”. powiedziałam i obie się zaśmiałyśmy.

„Cieszę się, że się uśmiechasz!”. stwierdziła Rose, wchodząc do pokoju z złotymi sandałkami na obcasie w ręku. Uśmiechnęłam się na jej słowa.

„To dla ciebie” i podała mi buty. Wymamrotałam podziękowanie i założyłam je. Wkrótce nadszedł czas, aby wyjść, i stałam się bardzo emocjonalna, zaczęłam płakać. Cóż, to jest to. To może być ostatni raz, kiedy spotkam te dwie niesamowite kobiety, ponieważ nie znam swojego losu, gdy spotkam alfów.

Previous ChapterNext Chapter