Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 96

Słysząc krzyk Justina, Agnieszka z trudem otworzyła oczy. Czy właśnie widziała Leopolda?

Niemożliwe, przecież była w hotelu. Musiało jej się to przyśnić.

Gdy tylko miała znowu zasnąć, on tam stał, przy łóżku, krzycząc: "Wstawaj!"

To naprawdę był Leopold.

Agnieszka naciągnęła kołdrę na głowę, "Po...