




Rozdział 8
Głos Leopolda był lodowaty, co sprawiło, że serce Kevina zabiło mocniej. Starał się zachować spokój, wykorzystując chwilę, by zebrać papiery i ukryć swoje zdenerwowanie. "Panie Neville, ta dziewczyna jest tajemnicza. To wszystko, co na razie mamy." Potajemnie zniszczył resztę.
"Wynocha!" warknął Leopold.
"Tak, panie Neville!" Kevin rzucił okiem na papiery opadające na podłogę i wybiegł z biura prezesa.
Gdy drzwi się zamknęły, wzrok Leopolda spoczął na zdjęciu w formularzu rekrutacyjnym. Musiał przyznać, że Agnes bez makijażu wyglądała całkiem uroczo.
Szczególnie jej oczy były zachwycające.
Leopold potarł pulsujące skronie i trzepnął dokumentem o zdjęcie Agnes, całkowicie zakrywając jej twarz.
Miał wrażenie, jakby uderzał ją papierem, i dopiero wtedy poczuł się nieco lepiej.
Co Agnes Tudor miała wspólnego z rodziną Tudorów?
Jego prywatny telefon zawibrował, wyrywając go z zamyślenia.
Tymczasem na ulicy Klonowej w szkole była jesień, a liście klonów zmieniały kolor z zielonego na czerwony. Agnes nie miała ochoty podziwiać widoków, przygnębiona stąpała po jednym liściu za drugim, podczas gdy Justin i Bella wygłupiali się obok niej.
Po dwóch dniach wahania, Agnes wciąż nie miała odwagi, by pójść do biura Leopolda i porozmawiać o rozwodzie. Żadnego słowa od Leopolda. Zapytała Roberta zeszłej nocy, a on powiedział, że Leopold jeszcze nic z tym nie zrobił, co doprowadzało ją do szału!
Wszystko zaczęło się kilka dni temu, kiedy dostała tę wiadomość. [Agnes, wracam do kraju.]
Jej brat wracał. Skończył studia za granicą i szykował się, by przejąć miejsce ojca.
Ale co to miało wspólnego z nią?
Gdyby Agnes nie była wtedy tak rozczarowana, nie wyszłaby za mąż za Leopolda z czystej złości.
"Jakie to irytujące!" Agnes nagle krzyknęła, przyciągając ciekawskie spojrzenia.
"Agnes, nawet cię nie zaczepiałam, a ty mówisz, że jestem irytująca!" Rozległ się krzyk po delikatnym głosie, a Grace leżała przed nią na ziemi.
Widząc Grace leżącą, Agnes przewróciła oczami w niebo.
Dziś miała pecha, że znowu natknęła się na Grace.
Agnes rzuciła pełne pogardy spojrzenie na Grace, która jakoś wylądowała na ziemi. Z długimi, powiewającymi włosami i czystą białą sukienką, nikt nie mógł pokonać Grace w odgrywaniu niewinnej.
"Zjeżdżaj! Nie blokuj mi drogi!" Agnes nie miała ochoty się z nią użerać. Nawet jej nie dotknęła, a Grace doskonale wiedziała, jak znalazła się na ziemi.
Oczy Grace napełniły się łzami, a chłopcy patrzący na to natychmiast dali się złapać na jej bezradny akt.
Kiedy spojrzeli na Agnes, ich oczy były pełne złości, ale to była Agnes, i niewielu odważyłoby się z nią zadzierać w Szkole Ekonomii i Zarządzania. Po prostu milczeli.
"Agnes, wpadłaś na mnie, a zamiast przeprosić, każesz mi się wynosić. Czy to nie przesada?" Grace swoim żałosnym wyglądem szybko przyciągnęła przechodzącego chłopaka, który pomógł jej wstać.
Obdarzyła go wdzięcznym uśmiechem, a on się zarumienił i szybko oddalił.
"Naprawdę jesteś stuknięta; powinnaś iść do lekarza!" Agnes próbowała ją ominąć, ale Grace lekko się przesunęła, znowu blokując jej drogę.
Grace pochyliła się nieco, wciąż wyglądając na żałosną, ale jej słowa do Agnes były pełne zadowolenia. "Skoro tak mnie nienawidzisz, dlaczego nie zrobimy zakładu? Jeśli przegram, nigdy więcej nie pojawię się przed tobą!" Grace przygryzła dolną wargę i wyszeptała.
Dla innych wyglądało, jakby pokornie przepraszała Agnieszkę!
"Chyba oszalałaś! Dlaczego miałabym się z tobą zakładać? Możesz pojawiać się, gdzie tylko chcesz. Czy w ogóle nie wracasz do domu?" Agnieszka szydziła.
"Oczywiście, że wrócę do domu. Ale jeśli przyjdziesz, schowam się. Co ty na to?" powiedziała Grażyna.
"Nie, nie mam teraz ochoty się z tobą kłócić. Jeśli nadal będziesz mi blokować drogę, pożałujesz tego!" powiedziała Agnieszka.
Grażyna widziała, że Agnieszka jest w złym humorze i nie odważyła się naciskać dalej. "Zawsze wiedziałam, że mnie nienawidzisz, a ja ciebie też nienawidzę, jak wiesz. Dlaczego nie założymy się i nie pobiegniemy w maratonie? Jesteś dobra w biegach długodystansowych, ale chcę ci pokazać, że jesteś niczym w porównaniu do mnie!"
Jej ostatnia prowokacja trafiła w cel, bo dobrze znała Agnieszkę. Wykorzystywanie psychologicznych sztuczek na Agnieszce to była pewna wygrana!
Półmaraton? "Dobrze!" Agnieszka desperacko chciała, żeby Grażyna zniknęła z jej życia. Poza tym bieganie było jej mocną stroną i mogła wykorzystać wyścig, żeby się wyżyć. Zgodziła się bez namysłu, i to głośno, nie dając Justynowi czasu na zatrzymanie jej.
Agnieszka nie wiedziała, że w półmaratonie pobiegnie były srebrny medalista. Żeby pokonać zawodowca, Agnieszka potrzebowałaby kilku lat treningu!
Agnieszka rzuciła boczne spojrzenie na Grażynę. "Co jeśli wygrasz?"
Grażyna stłumiła śmiech i zrobiła krok do przodu. "Jeśli wygram..."
W akademiku, po opłaceniu opłaty rejestracyjnej za półmaraton, Agnieszka siedziała na łóżku, kipiąc ze złości. Jak mogła tak impulsywnie wpaść w pułapkę Grażyny?
Grażyna musiała to wszystko zaplanować, nagle ją konfrontując. Dobrze! Znajdzie sposób, żeby później poradzić sobie z Grażyną!
Ale nie mogła całkowicie obwiniać Grażyny; to jej własny brak opanowania sprawił, że zgodziła się na zakład impulsywnie.
Teraz zarejestrowała się na półmaraton. Jeśli nie zajmie pierwszego miejsca, będzie musiała gonić za innym bogatym dzieciakiem w szkole: Austinem Perezem, najmłodszym synem rodziny Perezów w Lumina City.
Wszyscy wiedzieli, że Austin jest gejem. Grażyna po prostu chciała ją upokorzyć!
Albo musiałaby się zakraść do gabinetu dyrektora i zamknąć go w środku.
Nie chciała wybierać żadnej z tych opcji. Obecnie dyrektorem szkoły był Ethan Perez, najstarszy syn rodziny Perezów. Było mnóstwo powodów, dla których chciała unikać jakiejkolwiek interakcji z Ethanem.
Ale Agnieszka cmoknęła językiem. Dyrektorzy w innych szkołach mieli po pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat, ale ich dyrektor, Ethan, miał zaledwie 30!
Ethan był jednym z honorowych dyrektorów ich szkoły od zeszłego roku. Jego zabójcza uroda i talent sprawiały, że wszystkie dziewczyny za nim szalały.
Gdyby namieszała z Ethanem, zostałaby zjedzona przez wszystkie dziewczyny, które się w nim podkochiwały.
Kolejnym dużym powodem było to, że Ethan był blisko z Leopoldem, jednym z czterech bogatych chłopaków w Lumina City.
Nie mogła sobie pozwolić na zadzieranie z kimkolwiek związanym z Leopoldem!
Na szczęście Justyn i kilku innych zapisali się na maraton razem z nią, więc przynajmniej nie była sama.
Pomyślała o maratonie na pełne 21 kilometrów. "O Boże! To koszmar!"
Ale miała trzecią opcję: znaleźć miejsce i krzyknąć dziesięć razy: "Leopold, kocham cię!"
Grażyna musiała wiedzieć, że Leopold nienawidzi dziewczyn, które go ścigają, i specjalnie ją w to wpakowała, prawda?