Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 115

Jake szlochał na zewnątrz przez kilka minut, a Agnes w końcu nie mogła znieść, by Jake samotnie stawiał czoła przenikliwemu zimnu. Ignorując próbę Leopolda, by ją powstrzymać, otworzyła drzwi willi. Na zewnątrz nos Jake'a był czerwony od zimnego wiatru.

Westchnęła w duchu, półklękając przed Jake'ie...