Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 267 Wewnętrzne zamieszanie Wiktorii

"Ktoś inny może cię zawieźć," zasugerowała delikatnie Wiktoria.

"Chcę, żebyś to ty mnie zawiozła na lotnisko," nalegał Aleksander, zaciskając palce wokół jej nadgarstka. Potem przesunął dłoń na jej smukłe palce, trzymając je z taką stanowczością, że spuściła wzrok. Z wahaniem skinęła głową, pozwala...