Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 113 Nie martw się teraz o maniery

Głos Aleksandra odbił się echem w nieskazitelnym pokoju: "Pokój jest regularnie sprzątany i dezynfekowany; jak to możliwe, że znalazł się tu karaluch?"

Wiktoria zaniemówiła, wpatrując się w niego z niedowierzaniem. Nagle zabrakło jej słów. Czy robił sobie z niej żarty? Właśnie teraz, w tym momencie...