




Rozdział 1 Mój ukochany mąż mnie zdradził
Grace Windsor zastanawiała się, czy wszyscy niewierni mężczyźni mają dwa telefony. Jej mąż, Henry Montague, zdradzał ją.
Gdy Henry był pod prysznicem, jego kochanka wysłała selfie i wiadomość z podziękowaniem.
[Panie Montague, dziękuję za prezent urodzinowy.]
Na zdjęciu była młoda dziewczyna na wózku inwalidzkim, ubrana w eleganckie stroje, które nie pasowały do jej wieku, co sprawiało, że wyglądała niezręcznie.
Grace zawsze podejrzewała, że ktoś jest zamieszany z Henrym, ale nie spodziewała się, że będzie to taka dziewczyna. Poza bólem serca, była też zaskoczona kiepskim gustem męża.
Usłyszała, jak drzwi łazienki otwierają się za nią. Chwilę później Henry wyszedł, wciąż wilgotny, owinięty w biały szlafrok, który podkreślał jego wyrzeźbione mięśnie brzucha i mocną klatkę piersiową, wyglądając seksownie i kusząco.
"Jak długo zamierzasz tak patrzeć?" Henry wziął swój telefon z rąk Grace, rzucił na nią spojrzenie i zaczął się ubierać.
Henry nie okazywał żadnego zawstydzenia, gdy Grace go przyłapała. Grace wiedziała, że jego pewność siebie pochodziła z jego finansowej potęgi, ponieważ stała się jedynie utrzymywaną kobietą w domu, mimo że kiedyś była znaną skrzypaczką.
Grace postanowiła nie konfrontować się z Henrym w sprawie zdjęcia; nie mogła się do tego zmusić, mimo że wiedziała o jego niewierności.
W zeszłym roku jej rodzina przeżywała trudne chwile. Jej brat został oskarżony i uwięziony, a nagła choroba ojca wymagała ponad 100 000 dolarów miesięcznie na leczenie. Grace znalazła się w sytuacji, w której potrzebowała finansowego wsparcia Henry'ego.
Bez tych pieniędzy Grace byłaby całkowicie skończona.
Widząc, że zamierza wyjść, szybko się odezwała: "Henry, muszę z tobą porozmawiać."
Henry spojrzał na Grace, prawdopodobnie przypominając sobie jej uległą postawę w łóżku wcześniej, i zaśmiał się: "Chcesz znowu się kochać?"
Nigdy nie dbał o Grace. Ich małżeństwo było tylko wynikiem przypadku. Co więcej, bardzo nie lubił tego przypadku.
Henry odwrócił wzrok, podniósł zegarek Patek Philippe z nocnego stolika i założył go na nadgarstek, mówiąc obojętnie: "Masz pięć minut. Kierowca czeka na dole."
Grace domyślała się, że Henry idzie do swojej kochanki, a jej oczy pociemniały. "Henry, chcę wrócić do pracy."
Henry zapiął pasek zegarka i spojrzał na Grace przez dłuższą chwilę. Wyjął czek z kieszeni, napisał kwotę, oderwał go i podał jej. "Oto 100 000 dolarów. Nie rób scen. Praca nie jest dla ciebie."
Z tym zamiarem miał już wychodzić.
Grace pobiegła za nim, zniżając się, mówiąc: "Nie boję się trudności! Chcę pracować. Mogę grać na skrzypcach."
Henry nie miał cierpliwości, by słuchać.
W jego umyśle Grace była jak delikatny kanarek, przyzwyczajony do bycia utrzymywanym, nieodpowiedni do ekspozycji czy trudów.
Spojrzał na zegarek. "Czas minął!"
Wyszedł bez zastanowienia. Grace nie mogła go zatrzymać i zdołała tylko zapytać, gdy chwytał za klamkę: "To urodziny mojego ojca w sobotę. Masz czas?"
Henry zatrzymał się i powiedział: "Nie wiem."
Po tych słowach odwrócił się i wyszedł.
Kilka minut później na górę przyszły pokojówki. Wiedziały, że relacja Henry'ego i Grace była napięta, więc powiedziały: "Pan Montague ma ważne sprawy w Harmony City. Firma właśnie dostarczyła partię ubrań pana Montague. Pani Montague, czy mamy je wysłać do pralni, czy zajmie się pani praniem i prasowaniem sama?"
Siedząc na kanapie, Grace wzięła chwilę, by się uspokoić. Cicho powiedziała: "Upiorę je ręcznie."
Henry nie znosił zapachu środków chemicznych z pralni chemicznej, więc wszystkie jego ubrania, w tym garnitury i płaszcze, były prawie zawsze prane i prasowane ręcznie przez Grace.
Poza tym, Henry miał inne wysokie wymagania. Nie lubił jedzenia z zewnątrz ani bałaganu w sypialni. Tak więc Grace nauczyła się gotować, sprzątać i układać kwiaty, stopniowo stając się idealną gospodynią.
Życie Grace niemal w całości kręciło się wokół Henry'ego, choć wiedziała w głębi duszy, że on jej nie kochał. Dla niego była jedynie zabawką, pionkiem w jego grze.
Grace spojrzała na czek. Jak mogłaby go zrealizować? Za każdym razem, gdy wracała do domu, jej macocha, Clara Smith, narzekała, że bierze zbyt mało od Henry'ego.
"Jest prezesem Montague Pharmaceutical Group, wart miliardy. Grace, jesteś jego żoną. Czy to, co jego, nie jest także twoje? Bierzesz za mało pieniędzy," Clara zawsze narzekała.
Grace uśmiechnęła się gorzko. Jak mogłyby pieniądze Henry'ego być jej?
Henry jej nie kochał i często był zdystansowany. Ich małżeństwo pozbawione było emocjonalnego związku; było czysto fizyczne. Nawet uniemożliwiał jej posiadanie jego dziecka, konsekwentnie przypominając jej o braniu tabletek antykoncepcyjnych przed ich zbliżeniami.
Tak, musiała brać tabletki antykoncepcyjne. Grace sięgnęła po butelkę, wysypała pigułkę i połknęła ją beznamiętnie.
Po zażyciu tabletki delikatnie otworzyła małą szufladę. W środku był gruby dziennik, wypełniony miłością osiemnastoletniej Grace do Henry'ego. Sześć lat oddania, kochała go przez sześć długich lat! Grace gwałtownie zamknęła oczy.
Nie czekała na powrót Henry'ego. W piątkową noc w rodzinie Windsorów doszło do poważnego incydentu.
Pojawiły się wiadomości, że najstarszy syn rodziny Windsorów, Oliver Windsor, starszy brat Grace, może zostać skazany na dziesięć lat za sprawę finansową Windsor Group. Dziesięć lat mogło zniszczyć człowieka.
Tej nocy, po usłyszeniu wiadomości, ojciec Grace dostał udaru i trafił do szpitala. Jego stan był krytyczny i wymagał natychmiastowej operacji.
Grace pośpieszyła tam, gdy tylko usłyszała wiadomość. Stojąc na korytarzu szpitala, ciągle dzwoniła do Henry'ego, ale po kilku próbach nikt nie odebrał. Gdy już miała się poddać, Henry wysłał jej wiadomość.